Jeśli będę warzywkiem to bardzo chętnie zostanę tym lewakiem. Byle skrócić pełna cierpień wegetację. Jeśli ciebie cierpienie uszlachetnia - to twój wybór i twoja droga. Ale nie wpierw..j się w moją.

Tak, tak uryna.

Niechciana ciaze. Jesli jes niechciana, to jest choroba, z definicji choroby.

A jak inaczej? Przymusowo? Jest wylacznie na zyczenie, a ktore motywacje takiego zyczenia uznac ktos zechce za odpowiednie, to we wlasnym zakresie niech tam sobie stosuje.

@PTD - klauzulą sumienia lekarze zasłaniają się nie tylko w wypadku "aborcji na życzenie", ale generalnie w przypadkach, w których zdanie Kościoła jest sprzeczne z możliwościami dopuszczonymi prawnie w Polsce, np. przeprowadzenie aborcji, co do której istnieją wskazania medyczne, zabiegu in vitro, wypisania recepty na środki antykoncepcyjne itp. Oczywiście klauzula sumienia nie dotyczy tylko katolików, ale tych jest ogromna większość wśród powołujących się na klauzulę sumienia.

Jest też inna kwestia - lekarz wcale nie musi powoływać się otwarcie i oficjalnie na klauzulę sumienia. W sytuacji, gdzie tylko udziela porad pacjentowi/pacjentce, np. na temat życia seksualnego, ciąży itp., może po prostu przekazywać tylko informacje przefiltrowane przez nauczanie Kościoła (czy ogólnie jakiejś religii). Nieświadomy pacjent może myśleć, że to wiedza medyczna.

Matka może być zdrowa. Płód już niekoniecznie. Wtedy mogą wystąpić komplikacje i zarówno matka jak i nienarodzone dziecko mogą umrzeć razem, lub jedno z nich. Pis z Kościołem nakazuje rodzić wszystko jak leci. Parę zgonów już było. Dzietność spada na łeb na szyję. Jeszcze potrzebujesz jakichś argumentów by ta Twoja łepetyna o skromnej pojemności to pojęła ? Narysować ?

Panowie próbujcie czytać ze zrozumieniem. To naprawdę nie jest takie trudne. Niechciana ciąża to choroba???? No chyba że założymy, że chodzi o opóźnienie umysłowe kobiety. Jak ktoś nie potrafi się zabezpieczyć przed niechcianą ciążą to rzeczywiście lepiej niech się nie rozmnaża. Jeśli lekarz odmawia wypsania środków antykoncepcyjnych to powinni mu zabrać prawo wykonywania zawodu. Ale nie może być tak, że zmusza się lekarzy do aborcji na życzenie. Tylko ze wskazań medycznych. Aborcja nie może być zamiennikiem antykoncepcji

jesli usunie, to własnie się nie rozmnozy, o co Ci chodzi? ktos zmusza do bycia lekarzem? jesli wiedzy nie jest w stanie przyjąc do wiadomości jakiś, to nie powinien leczyć. jest chorobą, jako czynnik zaburzający zdrowie, będące subiektywnym poczuciem dobrostanu. jak kto w ciązy być nie chce, to mu dobrostan subiektywnie się widzi naruszonym. a kryteria obiektywne problemów nie stwarzają, bo kto się nie urodził, to go nie ma osobniczo. a skąd kto inny ma miec lepsze pojęcie, czy komu ma się podobac bycie w ciązy, czy nie? jak za głupia na zabezpieczenia, to na matkę dobra będzie przymusową?

aborcja zamiast antykoncepcji byc może, ale nie powinna, bo zawsze im wczesniej reagowac, tym lepiej. znaczy, co jest skutkiem opóznienia umysłowego: fakt niechcenia, czy że to choroba? bo jesli pierwsze, to zaskakująco sporo by się okazało, jesli drugie, to do WHO pretensje. jesli się WHO komu nie podoba, to przypominam, że do opiniowania dawkowania salbutamolu mają takie same podstawy jak do aborcji, więc do pieca na 3 zdrowaśki, czy jednak mają pojęcie, o czym mówią? definicja zdrowia zawiera kluczowe pojęcie subiektywności, w skrócie: nie chcesz, to SOBIE nie rób.

niechęć do bycia w ciązy JEST wskazaniem medycznym własnie. jako dyskomfort psychofizyczny. ponieważ mamy do czynienia jedynie z drugim ciałem ludzkim, a nie osobą, problem jest wyłącznie techniczny, a nie etyczny. pod nieobecność drugiej osoby, której moznaby zaszkodzić, obowiązuje opinia jedynej osoby zainteresowanej swoim stanem: ciężarnej. to jedyny pacjent w zasięgu wzroku. pomyłka logiczna, ze coś będzie, więc jakby już było, jest z tej samej parafii co "bóg tak nas kochał, że nas stworzył", tyle że my się spod chronologii jakiejś zdarzeń wyłamać nawet nie kusimy.

Komu?

Oryginalny starożytny tekst P.H. zawiera wiele zdań nieprzystających do współczesności, zaczynając od wstępu: "Przysięgam Apollinowi lekarzowi i Asklepiosowi, i Hygei, i Panakei oraz wszystkim bogom jak też boginiom, biorąc ich za świadków,...". W Polsce obowiązuje "Przyrzeczenie Lekarskie", nazywane potocznie P.H., wywodzące się z "Deklaracji genewskiej" (uwspółcześnionej P.H.). Nie ma w nim nic na temat aborcji.

Za to jest w nim ("Przyrzeczeniu Lekarskim") coś innego: "według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek".

Poyebku jak podsypiesz kasą takiemu z klauzulą sumienia to wszystko zrobi więc nie pyerdol czytaj chazan skrobacz hurtowy

Nie ma oryginalnego statozytnego tekstu. Zaginal. Jest podroba. I wspomniane Przyrzeczenie :)

bibi1212, muszę o to zapytać. Czy pod tym nickiem ukrywa się pan Janusz Kowalski? Bo mądrość płynąca z Pana postów na to wskazuje, w zasadzie nie zostawia niemal żadnych wątpliwości.