Kiedyś kupiłem dom na wsi. Razem z burkiem uwiązanym na łańcuchu. Śliczny kundelek w dredach. Za budę miał dziurę w ścianie stodoły, gdzie sam sobie wyszarpał miejsce w składowywanym sianie. Były właściciel nie zdążył trzasnąć drzwiami auta, a Ciapek miał zdjętą obrożę. Ku mojemu przerażeniu, mimo braku łańcucha, nadal biegał po ustalonej trasie. ronald_to_patol masz tak samo. Rodzice założyli Ci obrożę z różańca, którą Ty możesz zrzucić. Jeśli tylko chcesz. Chyba, że wolisz biegać jak Ciapek.

Ty chyba tolerancję i szacunek do ludzi czerpiesz wprost z biblijnych mitów. Jak ktoś ma inne zdanie - ukamieniować. Jak inną opinię - ukrzyżować.

Nie rozumiem, ale szanuję Twój wybór. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy potrzebują światła do rozwoju.

Z przykrością stwierdzam, że Ciapka dopiero głód zmusił do dania kroku na przód. Później tego żałowałem, że otworzyłem mu oczy. Oszołomiony wolnością wybiegł na jezdnię i wpadł pod auto. Bardzo cierpiałem. Teraz wiem, że nie wszystkim z wolnością jest do twarzy. Niektórych ona zabija.

Kościół katolicki daje takim Ciapkom życie. Trzymając ich za mordę, ratuje im życie.

Widzę ronald_ro_patol, że nie potrawfisz żyć bez bata i pana nad głową.