Pani Maria była typowym k.rwiszonem bo dawała d.py komu popadło, a że w końcu dała d.py odpowiednim decydentom to i pojawiły się te 2 noble

Polski psychiatra, i to z KUL, prof. Jerzy Strojnowski o Faustynie Kowalskiej :" była dotknięta zaburzeniami psychicznymi. Najbardziej ewidentne objawy tych zaburzeń to omamy, czyli halucynacje wzrokowe i słuchowe o treści religijnej. Te omamy pojawiają się tutaj na tle cyklicznych zaburzeń nastroju, które okresowo wyrażają się w przeżywaniu "niepojętej radości", poczuciu szczególnego wybrania ..."

Faustyna trzepała księdzu kapucyna. W 1924, podczas zabawy tanecznej w łódzkim parku „Wenecja”, tak dała w palnik, że zapomniała jak ma na imię. W dodatku, Helena Kowalska (bo tak w rzeczywistości się nazywała), doznała widzenia brodatego dziada w sandałach, który wydał jej polecenie wstąpienia do zakonu. Kiedy już wytrzeźwiała, poszła opiekować się cudzymi bachorami. Dzięki czemu przez rok zarobiła na wpisowe do klasztoru. W którym pełniła zaszczytną funkcję furtianki. Co w cywilizowanym świecie jest równoznaczne z odźwiernym. Jak widać, w zacofanej Polsce wystarczy aby zostać kob

Maria Skłodowska nie miala miejsca w bajkach sekty kosciola, dla maluczkich, oni tylko kumaja swietych.

ciemnota głupota i zacofanie w naszym kraju są niezmierzone.

Faustyna wierzyła w bajki , a Maria w naukę!!!! Głupi naród , który wierzy w bajki podobno nie może długo cieszyć się wolnością……😤😤😤😤😤

Kto to ta Faustyna? Zresztą, mało istotne. A M.S-C. ma dwa Noble.

Maria Skłodowska uciekła z ciemnej, wsiokowej katolickiej Polski, bo wsiokowi katolicy nie chcieli ją przyjąć na uczelnię. Zaś niejaka Faustynę też wybrali wsiokowi katolicy. Dla katolickiego wsioka ważniejsze od nauki są zabobony i gusła.

W czasach PiS-u wystarczyło mieć plecy, by zbierać nagrody za omamy. To były czarne czasy dla nauki.