no niby tak, ale zauważ że właśnie to, co zrobiono z Turingiem skutkuje obecną promocją LGBT. Po prostu pała się przegięła w drugą stronę. Gdyby nikt nie próbował robić z niego zboczeńca i wariata, to dzisiaj ty nie musiałbyś się martwić tęczowymi flagami

No i od razu dopiszę, bo pewnie za duży skrót myślowy poczyniłem: nie chodzi o jednego Turinga. Chodzi o odczłowieczanie różnych grup, przez setki lat. Niekoniecznie tych z LGBT, również innowierców, niewierzących, albinosów, garbatych, wysokich, mądrzejszych od reszty, tych z kurzajkami czy tych co zakopywali nieboszczyków. Obecnie staramy się nie oceniać człowieka przez pryzmat cech, które nie są szkodliwe. Niestety wraz z tymi uciśnionymi po darmowego cukierka zgłosiło się trochę szkodników (np. pedofile, którzy chcą by ich traktowano na równi z mniejszościami seksualnymi).

zapomniał dodać "czarni"

Dziękuję! Masz rację, głupia literówka. Ten wybitny naukowiec nazywał się Alan Mathison Turing .

Nie tylko gejowskim, ale także w pełni ateistycznym.

czyli generalnie księża powinni tu być niedługo lubiani

nie no, panowie trochę szacunku. Kapłaństwo nie staje się zawodem gejowskim, tylko pedalskim.

Nie sądzę.Ukrywanie wiedzy i palenie książek (a czasami także ich autorów) to zwyczaj papistowski.

Dokładnie. A słynny Ojciec Kio, zamienił kiedyś Amigę w Atari ST. Co fakt, to fakt. :)

tego nie znałem. Za to słyszałem o Świętym Ignucym, dzięki pracom którego zostaliśmy pobłogosławieni wolnym oprogramowaniem.