Nie rozumiem. Rząd przyznał laptopa każdemu uczniowi nie weryfikując, kto już posiada. Wiadomo, że wielu uczniów ma laptopy, i to z pewnością o wiele lepsze, więc czemu to kogoś dziwi, że te laptopy lądują w komisach? Może kupi je ktoś, kto naprawdę takiego potrzebuje, i to w dobrej cenie. Jak dla mnie plus dla PiSu, tak jak nasz kraj w czołówce Europy pod względem PKB i najmniejszego bezrobocia, choć nie cierpię skurw......w.

Ja dzieci w wieku szkolnym już nie mam, ale czy ktoś czytał tę umowę użyczenia ? Jest na stronie ministerstwa i tylko w jednym punkcie mianowicie "używa Przedmiot Umowy w sposób odpowiadający jego właściwościom i przeznaczeniu, w szczególności nie oddaje go w użyczenie, nie wynajmuje lub nie przekazuje do użytku osobom trzecim" można się czepiać, że ktoś lapka sprzedał. Jednak i tu niejeden prawnik by się kłócił, czy faktycznie nie można było go pogonić :) Trochę lipna ta umowa :) Inna sprawa, że szkoły mogą wzywać rodzica z lapkiem w celu okazania. I powinni robić to rok w rok :)

Mnie bardziej interesuje nie patol co to zastawił, ale Janusz-biznesu co to przyjął do lombardu. Z tego co pamiętam jest to mienie państwowe.

Głupi prawaki niesprawiedliwy socjal. Jedna klasa starsza już nic nie dostała. Mama nadzieje ze sobie to zapamiętają i będą wiedzieli na kogo nie głosować.