Ukryj komentarze(15)Dodaj komentarze
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Najwyżej oceniony komentarz:pokaż
Padawan
zoltarxx
2024-02-19 13:54:39
Ocena: 6(glosow:6)-+
Pamiętam taki tekst z lat '80 - "nie pij wódki, nie pij wina, kup se rower Ukraina !".
Maniuniu11
2024-02-19 18:53:57
Ocena: 1(glosow:1)-+
Kiedyś było powiedzenie NIE PIJ WUDKI, NIE PIJ WINA KUP SE ROWER UKRAINA
ggrzegorz70
2024-02-22 07:26:25
Ocena: 1(glosow:3)-+
Nie pij wódki, nie pij wina, kup karabin zabij skina.
GorszyAleLepszy
2024-02-19 10:03:03
Ocena: 2(glosow:4)-+
Tuś mnie zagrzał, bo rozmawiasz ze specjalistą, który naprawiał domową Ukrainę najrzadziej co 2 tygodnie ;) Praca hamulca nożnego powodowała bardzo duże obciążenie łożyska znajdującego się po stronie zębatki i stożkowatej tulei, na której pracowało. Gdy powstawały znaczne luzy, o co było wyjątkowo łatwo, hanulcec zaczynał przeskakiwać i nie spełniał swojej roli. Działo się to najczęściej w całkowicie zaskakujących sytuacjach.
GorszyAleLepszy
2024-02-19 10:06:01
Ocena: 1(glosow:1)-+
Dlatego co tydzień lub najrzadziej co dwa trzeba było wszystko regulować i dociągać, również w suporcie pedałowym. Ale nawet taka dbałość kompletnie niczego nie gwarantowała. Mówię o wersji Ukrainy z połowy lat osiemdziesiątych, może później coś poprawili.
RychoLX
2024-02-19 10:06:55
Ocena: 3(glosow:3)-+
Ależ oczywiście, że hamulec padał. Jeśli wałeczki hamulcowe w tylnej piaście były już wydarte, to hamowania nie było (pedały przeskakiwały dając do tyłu, a hamulec nie łapał). Za pacholęcia jeździliśmy na dziecięco-młodzieżowych rowerach z takim właśnie hamulcem. Często robiliśmy zawody, kto rozpędzony na leśnej drodze namaluje dłuższą krechę zablokowanym tylnym kołem. Po jakimś czasie takich eksperymentów, hamulec w końcu odmawiał posłuszeństwa i trzeba było wymieniać wspomniane pozdzierane wałeczki.
GorszyAleLepszy
2024-02-19 10:15:23
Ocena: 2(glosow:2)-+
Ale czego się wtedy człowiek nauczył, to jego ;) W następnym rowerze potrafiłem nawet rozebrać do zera wolnobieg i złożyć. Jaki serwis. Jakie części zamienne. Wszystko własne ręce i co najwyżej kulki przekładane z łożyska do innego, jeśli przynajmniej to udało się gdzieś kupić. Piękne czasy.
RychoLX
2024-02-19 10:31:59
Ocena: 1(glosow:1)-+
@GorszyAleLepszy Takiego hamulca "z kontrą" nigdy nie rozbierałem, bo byłem za mały. Ojciec to wtedy robił (ja tylko ciekawsko asystowałem, bo nie znałem się na tym). Grzebałem dopiero w późniejszych rowerach. Ale to już były "kolarki" z hamulcami szczękowymi.
główna
Wszystkie absurdy w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
Jeżeli uważasz, że któreś zdjęcie wykorzystano bez twojej zgody to możesz skorzystać z linku "Zgłoś nadużycie" który znajduje się pod każdym zdjęciem.
.: Kontakt z nami :.
.: Regulamin strony :.
FIREFOX:0