Zmień dilera, obecny jakieś świństwo ci sprzedaje

No to nie znaliście koleżanek mojej babci - one biegały do kościoła przy każdej okazji, na tace dawały, księdza przyjmowały i uważały, że przez to są niemalże święte i są wzorem do naśladowania, a inni, mający inne zdanie na temat wiary, czy też nie przestrzegających ich zasad będą się smażyć w piekle. Nie, nie miały niskiej samooceny ani żadnych kompleksów. Podejrzewam, że takich "koleżanek mojej babci" było i jest znacznie więcej niż sądzicie. Odpowiednie wmówienie dziecku wiary też go może ustrzec przed komleksami i zmienić w takiego ich klona.

Jako liberał jestem przeciwny zakazywaniu religii, tak samo jak zakazywaniu walenia się młotkiem w łeb. Odrębną kwestią jest indoktrynacja religijna nieletnich - tu mamy konflikt wolności rodziców i wolności potomstwa, ale uważam, że wolność potomstwa ma priorytet. Zresztą zgodnie z główną zasadą klasycznego liberalizmu, wedle której wolność jednostki może być ograniczona tylko wolnością innej jednostki.

Kiedy daje radosc jest jeszcze gorzej, to wszyscy inni wtedy sa nedznikami niegodnymi czegojolwiek, z zyciem wlacznie.