A ostania wieczerza mu się nie spodobała. Cóż, są różne gusta i należy to szanować. Tylko dlaczego katole uznają tylko swoje i opowiadają brednie, a przede wszystkim narzucają wszystkim swoje bajki o zmyślonym przyjacielu? Nie przyjmują sprzeciwu i każdy musi być katolem, a jak nie to wygnać. Tylko katol dla mnie to synonim wrednego, zacofanego, mściwego, tępego, nietolerancyjnego, niewykształconego, zawistnego, pozbawionego empatii typa spod ciemnej gwiazdy, gotowego sprzedać wszystkich i każdego, byle więcej dostać.