A to nie masz rezerwowych? Cos slaba z Ciebie czarownica ;)

No dobra, zainwestuję w odkurzacz;)

Lepiej nie; taka jak Ty paskuda, na odkurzaczu moze byc zbyt natretna.

Ja paskuda? Chyba mnie z kimś pomyliłeś;)

Wybacz, wiem, ze wygladasz jak ta jedza z mojego nowego avatarka (ktory nota bene sie nie wyswietla) Ale z Ciebie jest paskuda, bo psychicznie wykanczasz Bogu winnych biednych mezczyzn :(((

Też mam jeszcze stary, dlatego Czarek Czarek Czarek głowa do góry, karabin na wodę włóż do kabury;)

A jaki masz nowy?

Mam Twój stary. Mój zostawiam, bo wyraża więcej niż tysiąc słów;)

Z pozdrowieniami dla Admina, przebiegla z Ciebie sztuka, po prostu kobieta...

Nowy jesteś, ale szybko się uczysz;) Admini sami powinni się zbanować.

Dzieki, ma jedzo. Mojego nowego awatarka dedykuje Tobie :)

Miło mi. Jak chcesz mogę złożyć autograf, na nim albo na pośladku;)

I to jest wlasnie czarowanie biednych mezczyzn. Panowie powiedzmy zdecydowane DOSC czarownicom. Lektura 'Malleus Maleficarum" obowiazkowa od przedszkola !!!

Wolałam bajkę o Pinokiu, bo lubiłam patrzeć jak mu rośnie nosek;)

Bo to jest wlasnie ulubiona lektura wszystkich niegrzecznych dziewczynek, ktore zostaja czarownicami. Indeks Ksiag Zakazanych to jedyne miejsce dla tego dziela.

Indeks już zniesiono. A Jasiu sądził, że starczy ta szybkość, ten ruch, technika, pozycja i owo buch-buch;)

La tez zaluje, ze Index librorum prohibitorum, nie jest juz aktualizowany :( A z tego Jasia niezly numerek ;) Zabawy w doktora... wspomnien czar... ta niewinnosc... to odkrywanie ladow nieznanych...

I pozbawiłbyś uczniów Mickiewicza? Chociaż może jakby był zakazany, to by się chętniej czytało. Książki poza programem wchodzą lepiej niż lektury.

Sadze, ze za zniesienie Mickiewicza dostalbym od dzieci Order Usmiechu. Z drugiej strony ominelaby ich panatadeuszowa scena z mrowkami ;) Z reszta, zeby dzieci bardziej sie interesowaly, niech im przybliza biografie naszego Wieszcza, z naciskiem na przyczyny jego smierci. A to jest fakt, ze zakazany owoc smakuje najlepiej ;)

Mi jednak bliższy jest Tuwim, te same daty urodzenia (poza rokiem oczywiście) i czasami mi się wymsknie całujcie mnie wszyscy w d...;) Ty to oczytany jesteś. Będę musiała nadrobić zaległości;)

Dzieki za mily memu sercu komplement. Gdyby to ode mnie zalezalo, to bym wprowadzi do szkol jednego z moich ulubionych autorow - Arystofanesa. Ten to potrafil polaczyc madrosc ze sprosnoscia. Polecam. A i Tuwimowi udawalo sie pozadnie okreslic to i owo. Za to go lubie. Ale wiadomo, dzieci kochaja "Nad Niemnem"...

O widzę, że nawet dorobiłeś się fana, który Cię --. Ty to musisz być ważna persona. A największego kaca, miałam po Weselu u Wyspiańskiego;)

"Niech sie stopi, niech sie spali, byle ladnie grajcy grali, byle grali na wesele" A za kogo tam sie bawilas: Panne Mloda, czy Chochola, a moze za Wernyhore? Nie dziwie sie ze mialas kaca :))) A moich fanow kocham niczym Justin Bieber fanki :)))

Ja byłam Kaśka z wersji Smarzowskiego. On też jest pokręcony, ale jego filmy przynajmniej da się przetrawić;)

Przyznam sie szczerze, ze tego filmu nie widzialem, ale mam jakas dziwna awerje do polskich arcydziel filmowych (francuskich z reszta tez) Ale zerknalem na wiki i widze, ze Ci glowna rola przypadla; wiec kac jak najbardziej naturalny ;) A byly scenki milosne, czyli to co swiadczy o wysokim poziomie kazdego filmu? :)

Nie, krew z pokładzin nie trysnęła, nie było nocy poślubnej;) W telegraficznym skrócie: ona nie chciała jego, tylko byłego, a tatuś popadł w długi i coś mu obcięli. 'Dom zły' był lepszy i prawie taka sama obsada;)

Blad Boa. Byl jeden lodzik u Wilczaka i krotka scena z posuwaniem przez pana Dziedziela z ta sama pania zreszta. Ta przyglupia blondyna ;)

Pamiętam, że Kaśka zamknęła się z młodym Szczurem, ale wolałam przemilczeć;) Sceny z policjantami były najlepsze.

Widze, ze dedede zapamietal te najwazniejsze dla filmu momenty :))) Tez tak mam ;) A Boa nam zaraz opowie jak jej to poszlo. Sluchaczy masz wiernych.

Najlepszy lodzik u Smarzowskiego to w "Drogówce"... Polecam. Polskie kino nie jest złe, chyba że się idzie do kina na Rosłaniec... A francuscy "Nietykalni" to już klasyk. :)