haha :) poczytasz sobie komentarze jutro, to coś na chwilowe poprawienie humoru :)

;)

Ogólnie rzecz biorąc, broń palna w domu - świetny, qrwa pomysł.

Moim zdaniem w rękach dorosłego człowieka to niebezpieczna rzecz, bo nie wiadomo, co kto ma w głowie, a w USA nikt nie weryfikuje pod tym względem nikogo, no chyba że masz żółte papiery.Ale broń dla dzieci, z której można zabić?Oni mają naj*bane w głowach.

mundek mi już się się nie podoba jak lejesz bo trzymasz...hehe a teraz wyzwij mnie paróweczko

No właśnie - mało to było przypadków, że człowiek o nieposzlakowanej opinii, dorosły ojciec i mąż kupował broń, a potem wychodziło, że miał depresję, że żona zdradziła, że długi za wielkie i jego dom zamieniał się w strzelnicę? W USA to codzienność niemal. W Polsce też się zdarzało, chociaż na całe szczęście u nas ciężej kupić broń (i łatwiej dostać nożem w żebra). Ludzie często mówią, że to nie broń jest zła, tylko ludzie - co za bzdura. Broń stworzyli ludzie - nie spadła z nieba - dając jej tylko jedno przeznaczenie.

Tub00sh zapomniałeś dodać jeszcze jeden powód, grał w brutalne gry :D A tak na serio niestety ale ludzie nie myślą o tym co robią, w USA niestety ale nie da się tego tak łatwo zmienić bo ludzie się przyzwyczaili do tego że jest im wolno kupić sobie broń. A co do faktu że nie broń jest zła tylko ludzie z tym muszę się zgodzić. To nie broń wszak zabija lecz ludzie, człowiek musi pociągnąć za spust żeby doszło do tej reakcji która doprowadza do wystrzału pocisku. A tak wracając na temat gier, nie jest to prawdą, gdyby to była prawda ja już dawno bym został seryjnym mordercą :D

Arthum zgodzę się jedynie z tym, że Amerykanie nie zgodziliby się się na ograniczenia w kwestii dostępności broni. Oni bronią Karty Praw (z drugą poprawką włącznie) jak niepodległości... Dla mnie broń jest złem, bo niby po co miałoby się jej używać? Ja nie rozumiem? Po to, żeby zabić? Gdzie tu miejsce na poszanowanie jednostki i jej prawa? Co do gier, też się nie zgodzę. Syn znajomych rzuciła się na matkę, gdy ta przerwała mu grę. Był chyba w jakimś amoku, bo potem rzekomo nic nie pamiętał. Może to nie jest reguła, ale gry mogą być potencjalnie groźnymi.

To raczej wina dziecka i wychowania, może jakiejś choroby typu ADHD, nie wiem. Gier bym nie obwiniał - słyszeliście pewnie o dzieciaku co pobiło matkę taboretem (!) za to, że wyłączyła mu dwuwymiarową grę Tibia, w której na dobrą sprawę nie ma nic gorszącego. Ja natomiast mam za sobą kilkukrotne przejście Postala 2, podpalanie ludźi żywcem, ucikanie szpadlem głów przechodniów, sikanie na nich, ponownie podpalanie, nadziewanie kota na karabin (tłumik!) i... w życiu realnym jestem pacyfistą, który nawet robaki wypuszcza przez okno.

@Opuncja, wiele było "badań" które sprawdzały czy gry powodują agresję i "eksperci" którzy te "badania" przeprowadzili twierdzą że tak. Mało kto jednak mówi o tym że były już przeprowadzane badania które sprawdzały efekt gier na ludzi i wychodzi na to że poprawiają refleks i pomagają wyćwiczyć myślenie(może nie wszystkie gry ale jest sporo takich gier ;) ). Co do zachowań to zależy od tego jak rodzice wprowadzają kontrolę i jak wychowują dziecko oraz jak sami się zachowują przy dzieciach. Największy wpływ na psychikę dziecka i agresję mają nie gry a ogólnie społec

chodzi bardziej o lobby handly bronia, to zbyt silny zawodnik zeby propaganda chociaz probowala zmienic mentalnosc Amerykanow do 'prawa obrony'

zeństwio w jakim się dziecko znajduje oraz to jak rodzice się zachowują. Nie można zwalać przemocy u dzieci tylko i wyłącznie na gry, w końcu telewizja ma nawet większy wpływ na psychikę ludzką, te wszystkie bajki i ta przemoc w nich ma najgorszy wpływ na dziecko. Ale jak już wcześniej mówiłem kontrola i moderacja rodzicielska może zdziałać cuda przy wychowywaniu dziecka, a co jeszcze ważniejsze spędzanie czasu na zabawie z dzieckiem.

Dodam jeszcze jedno, sam jeszcze nie jestem rodzicem jednak na studiach miałem zajęcia z pedagogiki i psychologii tak że coś tam jednak wiem na te tematy ;) Nie uważam się za jakiegoś nieomylnego eksperta ale jednak coś wiem co w przyszłości ułatwi mi wychowanie własnego dziecka :)

A i jeszcze jedno Opuncja, skoro broń jest złem to jak określisz policjantów którzy zabijając uzbrojonych przestępców ratują życie zakładnikom? Według mnie nie broń jest złem a ludzie którzy ją wykorzystują a przede wszystkim sposób w jaki broń jest wykorzystywana przez ludzi. Zacznijmy od tego że w tej chwili broń nie ma umysłu i nie jest w stanie sama zaplanować że zastrzeli kogoś czy kogoś okradnie, to ludzie podejmują błędne decyzje dysponując bronią.

Co do drugiej poprawki - ja ogólnie wątpię, żeby w najbliższym czasie ruszono Kartę Swobód lub konstytucję. To jest dla Amerykanów świętość. Lobby swoją drogą, ale do swoich symboli to oni są bardzo przywiązani. Co do broni jako takiej - ja założyłam, że mówimy o sytuacji zanim ta broń istniała. Dla mnie lepiej, żeby nie istniała, bo nikt by nikomu krzywdy nie robił. Oczywiście utopia, bo są inne rodzaje broni, ludzie od zawsze próbowali rozwiązać konflikty za pomocą siły, więc obecnie służby porządkowe bez broni to abstrakcja. Co do gier, akurat na ten temat rozmawiałam dziś z małżem i opowie

i opowiedział mi, o sytuacji, jaka miała miejsce u naszych znajomych. Cóż, ja nie jestem ekspertem, wyników badań nie znam, ale uważam, że gry mogą być potencjalnie niebezpieczne. Nie wszystkie, of course. Sama za dzieciaka grywałam w Diablo i było dla mnie niezwykłą frajdą powykańczać te wszystkie stworzonka. Indywidualne predyspozycje mają tu duże znaczenia, ale nie zaprzeczycie, że incydenty napadów agresji u graczy się zdarzały (zwłaszcza w sytuacjach nagłego przerwania gry). Amen.

@Opuncja zgadzam się, zdarzają się tego typu napady agresji jednak nie są tak częste jak to się wydaje słysząc wszystko w mediach. Medialni "eksperci" twierdzą w sporej ilości takich wypadków bezpodstawnie że agresja dzieci jest powodowana brutalnymi grami. Weź pod uwagę jak mówiłem otoczenie w jakim są wychowywane dzieci oraz to jak rodzice się zachowują względem siebie i względem dzieci. Tego nie można zaprzeczyć jako dość ważnego powodu do agresji wśród dzieci. Powiedział bym nawet że większego niż gry ;)

A ja się zgodzę z autorem.Zauważ co było kilkadziesiąt lat temu.Żadne dziecko nie odważyło się odpyskować, a co dopiero podnieść rękę na któregoś z rodziców, a takie coś to się w ogóle nie mieściło we łbie.Mieli naprawdę szacunek do rodziców.Teraz jest inaczej - dzieciaki są rozpieszczone, właściwie wszystko im wolno, a te co cwańsze mają świadomość, że rodzic nie może ani krzyknąć ani tymbardziej uderzyć, bo jest gdzie się poskarżyć.Analogiczna sytuacja jest w szkołach.Nauczyciele nie mają ani żadnych praw ani autorytetu.Dzieciaki czują, że są bezkarne i pozwalają sobie na coraz gorsze rzeczy

To że dzieciaki są rozpuszczone to wina braku czasu rodziców,bo łatwiej kupić nową grę niż poświęcić godzinę dziecku,kiedy rodzić zapiwr....na utrzymanie często ponad siły.Szkoła też nie poświęca uwagi dzieciakom,tylko odfajkowuje lekcje,ale to nie uprawnia do wysnucia tezy,że bezstresowe wychowanie mogło doprowadzić do tych zbrodni.Jest to manipulacja,w przypadku policjanta wiadomo już iż chłopak działał pod wpływem matki.

A mi sie wydaje ferdziu, ze wrecz przeciwnie. Kiedys byl wpier.dol i wiedziales gdzie Twoje miejsce gdy byles gnojem. A teraz pitu pitu, a gowniarze sie z tego wszystkiego smieja.

Dede ja tego nie neguję,neguję takie wnioski,jakie wysnuwa autor.

ferdal dzieciaki siedzą na wsi...pakt z jacusiem i kacperkiem pakuj się

Ferdal, a kiedyś to rodzice nie pracowali?Nie mieli obowiązków?Wcale nie mieli dla dzieci więcej czasu, niż teraz.Co prawda nie było gier i takiego sposobu spędzania czasu jak teraz, ale wtedy dzieciaki zajmowały się czym innym.Ile dzieciaków bawiło się na dworze, szlajało się bez ich nadzoru?Ale kiedy wracali do domu, wiedzieli, kto to matka i ojciec.Rodzice mieli autorytet, dzieciaki miały do nich szacunek.Być może wymuszony strachem, ale jednak.

A jeśli chodzi o szkołę, to nauczyciel jakoś bardziej zwracał uwagę na dziecko niż teraz?Jakoś bardziej przykładali się do prowadzenia zajęć?Nie.Poprostu nauczyciele mieli poczucie misji i byli wymagający, była dyscyplina.Teraz nauczyciel choćby chciał nie ma prawa jej zaprowadzać na zajęcia, bo istnieje właśnie coś takiego jak bezstresowe wychowywanie.

Kiedyś rodzice odrobili swoje 8 godzin i fajrant.Mundzio mówisz nie na temat,uzasadnij w takim razie tezę z tytułu absurdu,ja dałem dowód na manipulację,ty jeszcze nic nie powiedziałeś na tema,tylko robisz jakieś ogólne uwagi.

A teraz absolutnie wszyscy zapi*rdalają po 12 tak?Nie przesadzaj.Uzasadniłem już dawno, tylko trzeba wyciągnąć parę wniosków z tego co pisałem.Mogę ci powtórzyć.Myślisz, ze kiedyś dzieciak podniósłby głos, rękę, albo co gorsza zrobiłby takie coś rodzicowi, tylko dlatego, że mu czegoś zakazał?

A ja uzasadniłem że to manipulacja,to co,piszesz jest bez związku z tym konkretnym absurdem.

To bezstresowe wychowanie to nic innego jak poluzowanie dzieciakom cugli a to jest m.in. to samo Ferdal, co kupienie dziecku gry, niż poświęcenie mu czasu. Jestem rodzicem i widzę co się dzieje. Zamiast rodziców dzieci wychowuje internet, gry, ulica, koledzy, filmy, alkohol, prochy. Rodzice odpuścili, bo faktycznie nie mają czasu, nie tylko w związku z pracą, są też zajęci sobą. Matka kiedyś przychodziła z pracy o 15, ale w domu robiła ręcznie wszystko to co dziś robią maszyny. Dziś nie ma rozmów z dziećmi, tłumaczenia, dzieci nie mają autorytetów wśród dobrych ludzi.

Malgo dokładnie to samo w pierwszym komencie napisałem.

Nawet taką sprawę potraficie sprowadzić do religii?Co ma z powyższym wspólnego, rzekome powstrzymywanie osób nieletnich przed używaniem antykoncepcji?

Aaaa...już rozumiem.Zerżnęłaś żywcem ten komentarz, ze strony gdzie jest ten artykuł bo był najlepiej oceniany.A tak naprawdę sama nie wiesz o co w ogóle w nim chodzi.Ja pi*rdolę...

Mundzio84, to Ty nie wiesz o czym piszesz... napisałeś, że przepisałam komentarz, a nie miałeś pojęcia kto go napisał. Nie wiedząc nawet tego czy był mój ze strony 'sfora' więc sam powinieneś się zastanowić zanim zobaczysz coś i kogoś o coś oskarżysz nie mając jakiś tam dowodów na to. :)

bo skoro tak robisz, to wpadłeś na taki pomysł... stąd też to napisanie :)

Nawet gdyby był twój raczej nie kopiowałabyś siebie słowo w słowo.Ale skoro tak twierdzisz odpowiedz na moje pytania.

Wiem co pisze, dodając gdziekolwiek jakiś komentarz odnośnie czegoś, to nie widzę sensu go zmieniać, tym bardziej na każdej innej stronie jak zobaczę ten absurd go zmieniać :)

ogarnij po primo nie podejmuj dysputy z mundziem bo on to jest fajny trolll...due nie ma due mundek sp...

Ja pier.dole. Ogarnijto, nie stac Cie na wlasny komentarz? Ludzie, kur.wa. NA^rawde nie macie tyle rozumu tylko jak te betony, zeby nazbierac najwiecej punkcikow zzynacie slowo w slowo cudz wypowiedz. Wstyd kur.wa! W zyciu bym sie tak nie zeszmacil.

Będę pisała to co o tym myślę, nie ważne, że ktoś ma inne zdanie na ten temat, bo po to są tu komentarze by pisać swoje zdanie :)

dedede69 na tamtej stronie to był mój komentarz, stąd też napisałam to tu. Więc to tu już nie wkręcaj sobie czegoś o czym nie masz pojęcia :)

dede zamilcz...milczenie jest złotem

@ogarnij to, w takim razie jeszcze raz cię proszę - odpowiedz na moje pytania do tego komentarza.Bo ja myślę że go bezczelnie skopiowałaś, nawet nie rozumiejąc.

mundek ty to ten tatuś po prawej czy mamusia po lewej?no z innymi nie będziesz gadał...

Podyskutowałbym jeszcze, zadając pytania typu: na jakiej podstawie sądzisz, że religijni konserwatyści łatwiej powstrzymują dzieci przed stosowaniem gumki, niż przed seksem.Spytałbym też co w ogóle mają do tematu religijni konserwatyści, skoro w artykule nie ma o nich mowy, a także spytałbym, co ma antykoncepcja lub jej brak, do tego, ze 13-latek usiłował zgwałcić matkę.Ale nie zapytam, bo to nie ma sensu, dlatego, że tym właśnie zdaniem wspaniale potwierdziłaś moje przypuszczenia.Dziękuję.

Usunęłaś komentarz.Ostatni, desperacki, nie dziwiący mnie wcale krok.Mała rada: następnym razem napisz coś od siebie, jeśli potrafisz.

Desperacki to możesz być tylko i wyłącznie Ty, a wiesz czemu? Bo widzę, że nie uznajesz osoby, która ma jakiekolwiek inne zdanie, odnośnie twojego. I myślę, że to To nie ja jestem tą zdesperowaną, która niby kopiuję komentarze i je daje, a tak myślę więc je tu napisałam, i nie musisz się wysilać pisząc tego że niby nie jest mój w każdym swoim komentarzu. Zminusują ten komentarz, ale to nie mi zależy na liczbie punktów, tylko z tego co widzę Tobie, skoro piszesz to samo. Ja się wypowiedziałam, i zdania nie zmienia odnośnie tego, bo takie jest moje. Tyle w temacie :)

Żałosna jesteś dziewczyno.Znalazłem gdzie indziej kolejną żywcem zerżniętą kopię i pewnie jest ich więcej.

dedede69 a co do tego co napisałeś ' nigdy bym się tak nie zeszmacił ' To ja Ci powiem, że ja nigdy nie potwierdzałabym czyjegoś zdania, tylko dlatego, że się znacie czy piszecie na priv, bo to akurat mało mnie obchodzi, a je potwierdziłeś właśnie pewnie dlatego. Nie mając na to dowodów,że niby zostało skopiowane. I zabierając Ci słowo to ja nigdy ' nie zeszmaciłabym się' do czegoś o czym nie mam zielonego pojęcia, popierając znajomego. Pozdrawiam Cię :)

żałosne to jest to co piszesz, że kolejne, jak gówno wiesz ... rozumiem, że moje komentarze typu ' żenada, fake, krótko i na temat' są skopiowane to Ty jesteś chory, i z tego właśnie względu kończę z Tobą dyskusję, bo rozumiem to tak, że leków nie wziąłeś :)

jeb@na parOwo nie usuwam swoich komentarzy może Twój ogon czasami się zwinie jak mu nie stanie...ogarnijto fajna dziewuszka z Kielc pozdro pierdolisz czasami tak jak potłuczony a mnie na wymioty ciągnie

Nie powiedziałem, że wszystkie.Pod dwoma artykułami znalazłem żywcem zerżnięte.A zerżnęłaś dlatego, że ludzie gdzie indziej wypowiadali się dokładnie na ten sam temat.Zresztą poziom jaki teraz i ogólnie prezentujesz diametralnie różni się od tonu i treści tego co skopiowałaś.Życzę miłego wieczoru.

Jak możesz wyczuć ton pisząc? tego nie rozumiem, nie widząc kogoś twarzy jak mówi, to opisujesz to? no nic, juz wszystko jest zrozumiałe, masz swoje zdanie, ja swoje, odnośnie tego co napisałam i mnie, ja Ciebie również. Więc także życzę miłego wieczoru :)

Styl wypowiedzi można z łatwością odrozróżnić od tego, co ogólnie piszesz.Na twoim miejscu bym się nie pogrążał bardziej.

No właśnie, na moim miejscu... nie jesteś na nim więc się nie pogrążasz, ja widocznie się pogrążyłam, ale nie zależy mi na tym co kto o tym myśli, i jakie ma zdanie czytając to, co pomyśli, bo to akurat mnie tak obchodzi jak zeszłoroczny śnieg, więc o to martwić się nie musisz :)

Ja potwierdzam czyjes zdanie tylko wtedy gdy sie z nim zgadzam. Nigdy dla jakichs smiesznych celow. A moja sympatia pozostaje niezmienna. Za caloksztalt. Odrozniam bezmozgiego debila albo kogos kto bezmyslnie kopiuje komentarze od kogos ciekawego i inteligentnego.

Kilkanaście,kilkadziesiąt lat temu,środki anty nie były dostępne w takim stopniu jak dzisiaj.Dziś każda nastolatka może poprosić lekarza o pigułki,wystarczy,że powie,że ma problemy hormonalne. Religia nie ma nic wspólnego z dzisiejszą seksualną rozwiązłością nastolatków. Kiedyś nie było filmów porno, oglądania ich w necie, pisemek dla dorosłych, zdjęć, rozwiązłości seksualnej, dyskotek i bzykania się na każdej z nich z kim innym. I to raczej w tamtych czasach religijni konserwatyści mieli więcej do powiedzenia niż dzisiaj, dlatego Ogarnijto, sądzę, że Twoja teza nijak się ma do rzeczywistości

Żeby to jeszcze była jej teza...

dede, jak zwykle rzeczowe, pełne inteligencji komentarze, brawo. ogarnijto, oczywiście masz rację i nie przejmuj się głupszymi, szkoda zdrowia:)

HE - wow, napewno jej teraz dodasz skrzydełek:)Nowe konto - zupełnie nowa twarz, widzę.A kiedyś było tak fajnie.

Dzięki Talita :) Mam inne zdanie, więc jestem głupsza, super :) Proszę Ogarnijto o wytłumaczenie mi w jaki sposób, w dzisiejszych czasach dochodzi do nieumiejętności kontrolowania życia seksualnego młodzieży. Jestem ciekawa opinii pani profesor ;P bo w końcu jesteśmy głupsi i nic nie wiemy ;)

Malgolina - jeśli otrzymasz choć po części rzeczową i zadowalającą odpowiedź na swoje pytanie od @ogarnijto, to stawiam ci czteropak...nie ośmiopak dobrego piwa:)

"Kiedyś nie było filmów porno, oglądania ich w necie, pisemek dla dorosłych, zdjęć, rozwiązłości seksualnej, dyskotek i bzykania się na każdej z nich" dawniej tzn kiedy? akurat rozwiązłość seksualna, narkotyki i bzykanie się było - pomijając okres wojenny i tuż powojenny - od zawsze, a lata 60-te i 70-te? nie rozumiem dlaczego dzielicie czas na "kiedyś" i "dziś", zarówno kiedyś byli nieodpowiedzialni rodzice jak i dzisiaj, kiedyś były narkotyki i luz i dzisiaj też, kwestia wychowania

Pewnie, że było, hipisi i ich peace and love, od zarania dziejów ludzie się bzykają. Czas na kiedyś i dziś można podzielić, można go podzielić na erę telef. komórkowych i internetu i wszystko co było przed. Dziś jest o wiele łatwiejszy dostęp do narkotyków, pigułek, wszystkich używek i żadna religia już nie ma na to takiego wpływu jak kiedyś. Skoro młodzież nie słucha już rodziców to co dopiero religijnych konserwatystów ;) Dziękuję skończyłam, nie odzywam się więcej bo jestem głupsza ;P

Malgolina... bzdury piszesz:) wcale dziś nie ma łatwiejszego dostępu do narkotyków i nie prawdą jest, że młodzież nie słucha rodziców. Narkotyki były są i będą i jeśli mam być szczera, nie mam pojęcia gdzie dziś miałabym ich szukać, kogo pytać, gdzie kupić? a era telefonów i internetu, owszem wpływa na wychowanie ale bez skrajności, wystarczy konsekwentne wychowywanie i nie wciskanie 2-latkom laptopów zamiast zabawek

nskoro przebrnelismy przez cpanie, hipisow i puszczanie sie to ponawiam pytanie- co ma konserwatyzm czy religia do tego co sie stalo?

Me serce krwawi, koleżanka Ogarnijto usunęła mnie z listy znajomych...co ja jej zrobiłam...?? Wybacz mi, że odważyłam się w tak bezczelny sposób Cię zaczepić i domagać się wyjaśnień :) Lepiej usunąć z listy niż rzeczowo pogadać ;)

Talita, ja się nie przejmuję... te komentarze są 'przeciwko mnie' bo 'trzymają razem' przecież gdyby tego nie było, jeden drugiego by nie popierał aż tak tym bardziej, że są to układy :)

Malgolina, rozumiem duże rozczarowanie, ale czy aż tak nie możesz sobie poradzić z tym problemem,że masz jednego znajomego mniej? by publicznie Cię popierano? to jest śmieszne według mnie. Pozdrawiam Cię gorąco :)

spisek!!