Zgadzam się z Tobą. To najstarszy zawód świata, nie da się go wyeliminować. Niech burdel wreszcie nazywa się burdel a nie "agencja towarzyska"

I niech mają opłacane składki, przede wszystkim zdrowotne, żeby panowie nie łapali niespodzianek ;)

Panie również są różne agencje

A mi się wydaje z "obecny" stan prawny jest ok. Na prostytucji nie powinien zarabiać nikt z wyjątkiem samych prostytutek. To jednak nie jest i nigdy nie będzie "normalna praca".

Zachęcam jednak z zapoznaniem się z naszym prawem. w Polsce prostytucja jest legalna. Karalne (i nielegalne) jest natomiast czerpanie zysków z cudzej prostytucji. Co powoduje niemożność opodatkowania. (Państwo również nie może czerpać zysków z cudzej prostytucji).

To jest nieco bardziej skomplikowane.Nie można zarejestrować się i prowadzić interesu jako prostytutka.Wykonywanie tego zawodu nie jest jednak karalne, a uzyskane dochody nie podlegają opodatkowaniu.Zarabia się głową, rękoma, ale również doopą. Skoro państwo zapewnia prostytutkom to co innym pracującym to nie widzę powodu, aby akurat te pracownice nie mogły płacić podatków od swoich dochodów.Podatek jest od dochodu, a nie od prostytucji.

Wcale nie jest skomplikowane. Prostytutka nie musi płacić podatków. Może natomiast opłacać sobie ZUS. Prostytucja to nie jest i nigdy nie będzie "normalna praca". Nie można jej tak traktować.

Moim zdaniem, jak najbardziej normalna. Daje się innym inną, niż w innych zawodach, część siebie.I skoro uzyskuje się z tego dochód, to należy to opodatkować. Tak jak wszystkich. Nie wolno dyskryminować kogoś tylko za to,że wykonuje zawód, który nie jest szanowany przez większość.Wszyscy powinniśmy mieć takie same prawa i obowiązki.