wyślę ci link na pv,przeczytaj cały artykuł

Przeczytalam, osrodek zle dzialal, byly bledy,ale tym bardziej nie uzeralabym sie i nie czekala tyle czasu widzac takie traktowanie. Zrobilabym cytologie jeszcze raz prywatnie a tam sie na wizyte nie czeka latami. Tylko trzeba myslec o sobie przede wszystkim. U mnie chwala bogu jest inaczej, wyniki badan, wraz opisem, zaleceniami i ewentualna recepta elektroiczna wysyla sie poczta zeby pacjest specjalnie po to nie musial bukowac wizyty bo niepotrzebnie kolejka by sie robila. Chyba ze wyniki sa zle to lekarz prosi o wizyte.

Choc tez nie jest idealnie bo na jednym z oddzialow onkologicznych w duzym szpitalu, blednie diagnozowano raka u kobiet przez ponad rok, mnostwo kobiet zostalo wyslanych na chemie i radioterapie niepotrzebnie. Wszedzie sa partactwa - lepiej od szpitali trzymac sie z dala - wiem bo spedzam w nim po 10 godzin dziennie hehehe i robie wszystko aby nigdy nie stac sie pacjentka.

Masz rację lepiej samemu zadbać o siebie,zapłacić czasami i pójść prywatnie. ale ta kobieta była pod opieką specjalistycznych poradni i oni wciąż zapewniali,że gdyby coś nie tak to będzie niezwłocznie poinformowana.nie wydaje mi się,że coś zaniedbała.to ją zaniedbała służba zdrowia..

Ja nie bardzo rozumiem sens tego ze pacjent nie ma prawa dostac do reki wlasnych wynikow badan, przeciez to sa prywatne sprawy i to powinna byc moja wlasna decyzja czy ja chce te wyniki z doktorem omawiac czy nie. Owszem moge nie rozumiec tego co tam napisane ale i tak powinnam miec dostep do nich zeby w razie kolejki moc je pokazac innemu lekarzowi. W tym przypadku ta pani zostala zaniedbana, ale mysle ze powinna to zrozumiec duzo szybciej niz po roku i wziac sprawy w swoje rece.

To wynika z zaufania.Wierzymy,że oddajemy się w dobre ręce służby zdrowia i mamy nadzieję,że już nic złego nas nie spotka.Rzeczywistość pokazuje,że różnie z tym bywa.oczywiście nie wolno uogólniać bo byłoby to bardzo niesprawiedliwe.

W Polsce wciąż pokutuje myślenie roszczeniowe rodem z PRL'u. Byle nierób na zasiłku myśli, że jest VIP'em i wszystko mu/jej wolno i wszystko się należy. System made in USA jest najlepszy - pasożytujesz zamiast pracować to zdychaj i tak powinno być. To oczyściłoby również lekarzy i personel pomocniczy z jednostek sprzyjających naciągaczom na zasiłkach.

Przesadziłeś foytaz.A podatki to ch*j które odprowadzają całe życie na opiekę medyczną pracujący obywatele? Przeciętny Kowalski nie marzy sobie by zrobić cycki na koszt państwa, nawet ząb woli leczyć prywatnie. Podstawowa opieka powinna być zagwarantowana wszystkim obywatelom w normalnym,praworządnym ustroju.

Lenka ja nie nazwalabym takiego podejscia zaufaniem tylko checia zrzucenia z siebie odpowiedzialnosci. Wygodnie nam niszczyc zdrowie bo przeciez zawsze mozna isc do doktora i kazac mu naprawic nasze bledy tabletkami, a jak nie naprawi to znaczy ze jego wina ze nie mamy zdrowia (mam tu na mysli choroby przewlekle jak rak, krazeniowe i ogolny brak odpornosci na ktore "pracujemy" latami niedbalstwa). Dziwne podejscie zwalszcza wiedzac ze system ochr zdrowia dziala tak kiepsko.

Ja osobiscie ufam niewielu lekarzom. Ostatnio mialam jakas wysypke na twarzy i polska dermatolog kazala mi przyjmowac antybiotyk przez 3 miesiace minimum, ale odmowila wypisania recepty na wiecej niz miesiac, i nie bardzo potrafila wytlumaczyc dlaczego. Wysypke rozpoznala od razu, powiedziala ze wie co to jest ale nie chciala mi powiedziec skad sie to wzielo, czyli jak mam tego unikac w przyszlosci, pomimo mojego uporczywego drazenia i dopytywania. Nie uwierzylam w jej dobre intencje, antybiotyku nie wykupilam, a wysypka znikla sama. I bylo to w prywatnej klinice.

foytaz jest myslenie roszczeniowe i ludziom sie wydaje ze z tych podatkow to sie im wszystko nalezy, a zwlaszcza pierwszenstwo przed innymi podatnikami, a nie zawsze tak jest. Zeby bylo sprawiedliwie - obnizyc podatki, zlikwidowac panstwowa sluzbe zdrowia i niech kazdy chodzi prywatnie wedle potrzeby. Jezeli ja nie lecze nie na nic od 8 lat to dlaczego ktokolwiek mialby korzystac z moich pieniedzy na wlasne leczenie. Jesli ten co dba o zdrowie musi isc do lekarza 3 razy w zyciu to niech placi tylko 3 razy a ten co nie dba niech placi co miesiac cale zycie i sie martwi skad na to wziac kase.

Ponad 60% składki zdrowotnej przeznaczane jest na administrację i biurokrację w MZ i NFZ, resztki na utrzymanie jednostek służby zdrowia, leczenie i pensje dla lekarzy i białego personelu. Z drugiej strony trutnie z zasiłku i najniższej krajowej żądają świadczeń jakby byli szejkami Kataru. Nie wspominając o tym, że 30 procent "pacjentów" jest obłożnie chora na L4 bo sąsiad miał urodziny.