bo to jest ateista a nie oszołom (skoro w/g niego nie ma Boga to nie ma z kim walczyć a walka z nieistniejącą istotą zakrawa na schizofrenię)

sam jesteś ciota, jak ma rodzinę wierzącą i jej to zrobiło dobrze, to tylko ma z nią lepsze relacje i ch... go obchodzi Twoje zdanie na ten temat, bo dla mnie też ważniejsza jest moja rodzina niż pierd/l jakiś popaprańców muszących wszędzie widzieć wroga i walkę z nim, jak tak bardzo to lubisz to idź do wojska powalczysz do upadłego, też mi ateista. "może spalmy kościół, albo wsadzę sobie w d... krucyfiks na znak protestu" to jest właśnie oszołomstwo.

Właśnie ty jesteś jakimś agresywnym debilem. Ja jestem ateistą, ale nie "antykatolem". Nie nawołuję do palenia kościołów ani bicia księży itp. Potępiam też antykatoli, bo to zwyczajni debile (tacy jak ty). Dla poklasku sprofanują wszystko. Jednocześnie uważam, że poddawanie nieświadomego dziecka rytuałom religijnym i zmuszanie go do chrzcin, potem komunii, potem bierzmowania, ŻEBY BABCIA SIĘ NIE GNIEWAŁA to gwałt na psychice tego dziecka i przejaw tchórzostwa.

plemiona1234, chyba to jednak ty jesteś schizo, skoro uważasz, że niewierzenie w Boga to walka z Bogiem. Nie ochrzczenie dziecka to walka z Bogiem? Dziecko dorośnie, to samo zdecyduje, czy w coś wierzy czy nie. Czy nie chodzenie do koscioła co niedzielę to też WALKA Z BOGIEM?

A ty nasi oszołomstwa poszukaj u swojego chrzczącego dzieci idola z blogu. Nie zauważasz, ze własnie to taki bydlak? " klecha bedzie trzepał konia,je...dzieci w du....". To są własnie ci pseudoateiści.

tlenowygonzo podejrzewam , że masz kłopoty z przyswajaniem/rozumieniem tekstu czytanego , proszę jeszcze raz kilka razy przeczytaj mój post to może zrozumiesz ja, ci nie zamierzam go tłumaczyć a zresztą przeczytaj wstawkę jeszcze raz bo twój post do nasi też nie tchnie optymizmem co do twojego polotu