i dziwic sie ze muzelmanie tak latwo podbijaja swiat

Perun, to niech zamawiają tylko pismo święte, przecież każdy zabieg i lek to ingerencja w dzieło "stwórcy".

Jak nie pasuje praca w aptece niech sprzedaje ziemniaki Nie będzie miała konfliktu sumienia

KATOLA G*** TO POWINNO OBCHODZIC CO KTO KUPUJE I NA JAKIE POTRZEBY - BEDZIE BEZ RECEPTY MASZ ZAS**** OBOWIAZEK SPRZEDAC ALBO WYNOCHA Z APTEKI MOTLOCHU DO ZAMIATANIA PLEBANII !!!.

A szefostwo z biznesu farmaceutycznego śmieje się z tego, że może natrzepać kasę na takiej ciemnocie jak część narodu polskiego.

pieniądze to pierwszy krok do rozpusty wiec czy mogę odmówić w aptece płacenia powołując się klauzule sumienia ?

Jak dla mnie to i tak problemu nie ma, a cały ten myk z tabletką to napędzanie biznesu firmom farmaceutycznym. Jak najbardziej jestem świadomą zwolenniczką antykoncepcji, ale jakoś niezbyt mi zależy na tym, żeby te tabletki były koniecznie bez recepty. Taka na przykład escapelle jakiś czas temu kosztowała około 70 złotych. Sam ginekolog powiedział mi wprost - można kupić "zwykłe" tabletki anty, microgynon za 7 złotych, zażyć chyba 8 od razu i otrzyma się identyczną dawkę składnika Levonorgestrelum. Iść do gina, wziąć receptę, wykupić na zapas i niech jest na wszelki wypadek.

Palenie papierosów też zabija. A wielu katolickim farmaceutom i lekarzom palenie nie przeszkadza a tabletka już tak.

Apteka to prywatny biznes, jeżeli ktoś nie chce tych tabletek sprzedawać, to nie musi mieć ich w swojej ofercie i już. Nie widzę tu problemu. Aptek nasrane jest po pięć na każdym rogu. Nie wierzę, że sami zagorzali katolicy prowadzą apteki.

Zabijanie ludzi i tworzenie bezpłodnych kobiet to coś innego niż niestrawność żołądkowa drogi przyjacielu

Apteka odmawiająca sprzedaży jakiegokolwiek dopuszczonego do obrotu produktu powinna mieć cofaną koncesję.