W Holandii, Kanadzie w USA są ludzie którzy mieszkają w barakach sam mieszkałem w Holandii w baraku. I musiałem płacić za 1/3 baraku 400 euro! Ale nie narzekałem. A te nieroby narzekają ze im niedobrze w baraku bo mają go za darmo a chcieliby wille z basenem za darmo. Na wille z basenem trzeba się sememu dorobić. 18 lat siedzenia na du.pie i użalania się nad sobotą po powodzi to już stanowczo za długo. A czemu ludziom którzy stracili na giełdzie i musieli sprzedać dom aby długi spłacić, nikt nie daje baraku na 18 lat?

Dodatkowo wybudowali się na terenach zalewowych, więc normalna firma by im nie dała ubezpieczenia od powodzi ;) Do tego z 39 rodzin zostało tylko 8, z których większość nie płaci, a tylko żądają...

Widzę, że znasz położenie tejże miejscowości i usytuowanie cieków wodnych w jej okolicy. Co do mnie mieszkam 50 m powyżej poziomu najbliższej wody,jednak pomimo to mam ubezpieczenie od powodzi, bo powódź to nie tylko wylanie wody z koryta rzeki czy jeziora lub stawu;) Koszty ubezpieczenia są niewielkie, a w razie czego nie muszę się martwić. Oczywiście koszty rosną, wraz z ryzykiem. A część ludzi nie ubezpiecza w ogóle bo wiedzą, że państwo im pomoże, chociaż wcale nie ma takiego obowiązku.

A jeśli chodzi o ten przypadek, to o dziwo większość dała rade samodzielnie, lub walcząc od początku o inne lokale, wyprowadzić się z baraków. A Ci co zostali pewnie liczą, że państwo da im wszystko co będą chcieli, ba może nawet odbudują im ich domy. A o biedocie wśród nich, nie można mówić widząc w wielu reportażach nie najgorsze samochody i sprzęty domowe, bez problemu mogli by się przeprowadzić i wynająć jakieś mieszkanie.