Dylemat Wagonika w pełnej krasie: czy leczyć jednego chorego za 2,5 miliona rocznie, czy leczyć za to 10 osób, skazując jednocześnie tego jednego na śmierć?

Czesto spotykana sytuacja w Polsce, na ratowanie zycia pieniedzy nie ma (nie wiem czemu ta kuracja jest taka droga, ale podobnie jest w przypadkach gdy mowa o 12 tysiacach). Ale o finansowanie in vitro, operacji zmiany z chlopa w babe itp ciagle sie walczy, kiedy ludzie umeraja, bo NFZ nie chce finansowac leczenia....

Takich przypadków w Polsce są tysiące, w moim otoczeniu umarły dwie osoby chore na raka w ostatnich miesiącach życia odsyłane od lekarza do lekarza, prywatnie nie było pieniędzy a później już tylko wegetacja do śmierci

2,5mln rocznie?? to jest dopiero chore..

Eutanazja była by wyjściem a tak to wegetacja z dnia na dzień chłopaka wegetuje i rodzice też bo muszą sie nim opiekować kto pracuje na utrzymanie ? Jak rodzice zamkną oczy to kot się takim zajmie bo na pewno nie państwo Polskie !!!!Tu zdrowy nie ma pracy musi każdego dnia walczyć o przeżycie zarobek a co dopiero w takim stanie jak ten chłopak hmm

Nawet jak dzieki tym lekom ten chłopak przeżyje o minute dłużej to nie są to zmarnowane pieniądze. Ciekawe jakby chodziło o życie dzieci lekarzy którzy nie przyznali mu leku.

może Ojciec wystartuje do Senatu w jesiennych wyborach ? wtedy kasa się znajdzie jak to widać na przykładzie senatora Filipa , wnoszonego , wwożonego aby tylko dniówki nie tracił