Do Meloman:Jak nie można rozumieć liczb - wystarczy szkoła podst. Najwięcej przemocy jest w nowoczesnych rodzinach(m.in.w konkubinatach). Zobacz jak żyje (żyło)pokolenie naszych rodziców - to z nich powinniśmy brać przykład życia rodzinnego, a nie z dzisiejszych gównianych wartości - nowoczesności: wyścigu szczurów, braku człowieczeństwa. Ty mówisz o rodzinach katolickich, ale tylko z nazwy(statystyki), które się za taką uważają ale nią nie są - kto to jest prawdziwy katolik? Z kąt ty masz te dane(matematyka)- z zawężonej obserwacji swojego środowiska? Tu liczby zależą od faktów.

Do bigszu99:TAKIE ocenianie kogoś po 1 wstawce(której się jeszcze nie rozumie)świadczy o inteligencji danej osoby. Jeśli zamierzasz wstawić komentarz, to najpierw przeczytaj całość i zastanów się - czy wszystko zrozumiałeś? Czy w mojej wstawce chodziło o minimalizowanie przemocy wobec kobiet - NIE, to jest tylko argument - czego? Co ma piorun do wiatraka z tymi pedałami?Za dużo jest w twoich komentarzach babilonów, cwelów i pedałów.

Bardzo denerwuje mnie powoływanie się na dane statystyczne. Myślę, że racjonalne podejście do tych spraw wymaga spojrzenia bardziej nowoczesnego i postępowego, a nie patrzenia tylko na jakieś liczby, z których i tak nic nie można zrozumieć. Wiadomo, że najwięcej przemocy jest w rodzinach katolickich, a najmniej w małżeństwach homoseksualnych i żadne liczby tego nie zmienią.

feminizm to skłócanie kobiety z mężczyzną, ich antagonizowanie, zohydzanie mężczyzn. kobieta z mężczyzną powinni współpracować a nie walczyć