A byłeś może w tym muzeum? Bo jak ktoś zna i lubi historię i czyta nie tylko podręcznik szkolny to zapewniam cię, że wejscie tam oznacza dla ciebie albo kupę śmiechu albo chęć porozmawiania z dyrektorem tego przybytku i walniecie go w pysk pierwszą rzeczą jaka się pod rękę nawinie.

Ja znam historie swojej rodziny do piątego pokolenia wstecz. Nie muszę się martwić, że mam w muzeum krewnych. Dawno temu, zanim Żydzi zaczęli mnie przekonywać, ze jako Polka jestem winna ich zagłady, to było mi ich strasznie żal. teraz widzę w nich chęć zysku, zysku, zysku. Nadal uważam, że ludobójstwo to straszna rzecz, ale ginęli nie tylko Żydzi, a to oni na tym robią biznes. I już ich nie lubię, bo nie widzę w takim postępowaniu nic szlachetnego. Zysk, zysk, zysk. Rydzyk dla mnie to taki sam dorobkiewicz. Ale jak widać, kasę Żydzi potrafią ciągnąć większą. Musi się jeszcze od nich poduczyć.