W Oświęcimiu również bywały rozkoszne chwile. W końcu dzieci się rodziły. Czyli nie było najgorzej.

A powiedz to Kaczyńskiemu, który cały stan wojenny spędził jak pączuś w maśle pod spódnicą u mamusi (13 grudnia wstałem o 12 i pszedłem do kościoła...). Co mu się stało tragicznego? Upasł się? Czepiacie się wyrwanych z kontekstu słów, a prokurator stanu wojennaego wam nie przeszkadza! Czym dalej od tych czasów, tym bardziej się radykalizujecie. Jakoś ci, co wtedy walczyli, siedzieli w więzieniu, byli internowani nie wydają się być tak krwirzerczy, jak tacy dekownicy jak Kaczyński, lub ci, których wtedy nie było na świecie.......

Marsz śmieciarzy i zdrajców polski

Marsz Kodziarzy w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego jest profanacja tej daty.

i nie tęsknie do tych czasów bo Jarek wraca ale do tych głebszych gomułkowskich!

no i właśnie potwierdzasz to że jesteś gówniarz bo nie wiesz co to za radośc jak udało sie kupić kilogram szynki,czy pomarańcze,czy kawe arabikę...za głupi jesteś i za młody żeby zrozumieć tę przenośnie tamtego czasu.jak ojca na chacie nie było bo go zwineli za ulotki a matka miała problem czy faje kupić klawiszom czy szynkę.a ojciec mówił pier.ol to ja nie beda jarał to oni tez nie będa kup dzieciakom pomarańczę.wiesz jaka to była radość że mielismy pomarańczę na dwóch?