Carmair. Takie pieprzenie o lewakach w rurkach, to tylko pokazuje jak schematycznie myślisz. Uprzedzenia ze stereotypami. Tym bardziej takie osoby nie powinny mieć kontaktu z bronią. A co do mojego obeznania z bronią, to właśnie je mam. I to znacznie większe, niż ty i tobie podobni. A sądze to po tym co piszą, jak znają prawo, a właściwie nie znają. I jak się tym sprzętem podniecają.

lewaki sie boja odpowiedzialnosci. Po prostu jeden z drugim chory psychicznie (lewactwo to choroba cywilizacyjna, ktora powoduje slaba edukacja, slaba logika, niskie IQ, niska samoocena, brak sukcesow finansowych, kredyty) boi sie ze jakby mial bron to chcialby wprowadzac swoja wladze mniejszosci nad wiekszoscia praktycznie 5min po dostaniu broni. Slyszales kiedys ich wiecu co oni tam pluja ???

W pełni się z Tobą zgadzam :) Wprowadźmy prawo do noszenia broni w samolocie. Niech tysiące ludzi lata z bronią. No przecież wiadomo, że posiadacze broni to osoby w pełni odpowiedzialne i godne zaufania. Na pewno nie będą ulegać emocjom, prawidłowo ocenią sytuację i związane z nią ryzyko. Oczywiście, nie będzie wśród nich żadnych świrów gotowych w odejść z tego świata w gronie współpasażerów. No i co najważniejsze, kiedy ktoś będzie chciał takiej sytuacji zterrryzować pilotów widelcem, tudzież plastikowym nożem, przedsięwezmą właściwe kroki.

No przecież widelec to osławiony "argument" zwolenników powszechnego dostępu do broni. Widelcem też można zabić, przekonują, wprowadźmy zakaz sprzedaży ... i takie tam. No to o co biega. Przecież pokazuję, ileż to osób zginęło z rąk świrów trzymający w ręce widelec. Masakra jakaś. Niech społeczeństwo coś z tym z robi. Koszty społeczne swobodnego dostępu do widelca są przerażające. Może wszystkie wymienić na plastikowe jednorazówki? To jest jakaś myśl.

Ej ty jajecznik - zapomniałeś o kosztach swobodnego dostępu np. do samochodu i lewackiej głupoty... oraz ich skutkach...

Taaa..Takiś był mądry, przepisy to tamto ,a Twój argument sprowadził się do odbierania obywatelom legalnie posiadanej broni przez bandytów na podstawie zatrzymania obywatelskiego, gdzie najpierw bandyta ma użyć broni przeciwko właścicielowi, a później zanieść ją na policję, żeby udu.pić właściciela za niedopilnowanie tej broni.Przeczytaj sobie na spokojnie, coś popisał..Zamiast jak dorosły ładnie przeprosić za bzdurne argumenty wstawiasz dalsze głupoty i próbujesz wyszydzać przykład o widelcu. No dzieciak.

Ale Ciebie to ruszyło :) I dobrze. Napisałem prawdę. Tak bym zrobił i wedle prawa to Ty byłbyś karany. Cała logika wyznawców broni polega na tym, że powinna im zapewnić bezpieczeństwo. Pokazanie, że tak może nie być, niszczy to całe myślenie i strasznie denerwuje, ponieważ uderza w ich poczucie bezpieczeństwa. Klucz w tym, że posiadanie broni przez nich, uderza w poczucie bezpieczeństwa innych. Większość posiadaczy broni będzie jej używała jako straszaka. Sądzi, że jak ją pokażą to już wystarczy, żeby ktoś się cofnął. No i żeby sąsiedzi nabrali szacunku. W rzeczywsitości, w pewnej części będzi

Jednak w pewnej części będzie efekt odwrotny. Nie nastąpi ucieczka tylko atak. I broń skomplikuje sprawę, nie ułatwi. A potem długie lata walki w sądzie. Broń skomplikuje relacje z sąsiadami. Część wcale nie będzie zadowolona. Bo niby skąd mają wiedzieć, czy w domu obok nie zagnieździł się jakiś Paddock czy Breivik? I cóż z tego, że tysiąc razy powie im z uśmiechem dzień dobry? Wystarczy, że raz mu korba odwali, i będzie chciał zabrać ze sobą cały świat do grobu. A broń taki zamiar niezmiernie ułatwia. A nawet jeżeli byłby "w porzo", to niekoniecznie jego synek, który też zna szyfr d

Bardziej mnie rozsmieszylo, zakręciłeś się jak bąk w tulipanie:) To Ty byłbyś karany, bo ja nie zrobiłbym nic, co by usprawiedliwiało próbę zabrania mi broni.Ty ciągle zakładasz że wymachiwałbym nią na ulicy czy coś w tym stylu. zapytałem na jakiej podstawie tak zakładasz, oczywiście nie odpowiedziałeś.

A jeśli synek zna kod do sejfu z bronią, to jej właściciel nie jest "w porzo". Widzisz jak jest - okazuje się, że sam nie znasz przepisów, a zarzucasz to wszystkim wokół.

@lalecznik Pozwolenie na bron to nie jednorozec. Praktycznie kazdy normalny obywatel jak sie postara moze ja dostac. Zyje w rodzine gdzie bron w szufladzie to byla norma od czasow mojego dziadka i jakos nikt jeszcze z rodziny nie rzucil sie na innych. To nie bron morduje, tylko ludzie. Boisz sie jej ? Prosze bardzo, ale przynajmniej ja wiem ze ktos z nozem atakujacy ludzi na rynku nie jest zagrozeniem dla mnie czy mojej rodziny. A kto wie, moze kiedys bedziesz komus takiemu zawdzieczal zycie. Ale widocznie u Ciebie w rodzinie nie bylo sluzb mundurowych.

Wiesz carmamir. Ja bym się na tym forum nie chwalił konotacjami rodzinnymi w służbach mundurowych. Bo to znaczy, że mieli broń również za komuny. A wtedy to nie było takie nic. Zaraz tutaj odezwą się głosy, że jesteś wiadomego sorta ... emerytury ... i takie tam. A jak nie tu, to w innym wątku, który już nie będzie po ich myśli.

Gordon, możemy sobie tutaj tak dokładać, ale nie o to chodzi. Próbuję Tobie wytłumaczyć, że Twoje subiektywne poczucie bezpieczeństwa z powodu posiadania broni, a moje poczucie bezpieczeństwa, jako potencjalnie Twojego sąsiada, to dwie różne rzeczy. Po prostu, zwolennicy broni uważają siebie za osoby rozsądne i zrównoważone psychicznie, natomiast ja uważam ich zwyczajnie za świrów. Ponieważ skoro ktoś myśli o broni, to znaczy, że już ma ze sobą problem. No prościej się nie da powiedzieć. A to co wypisują, jak argumentują ... to zwykła ściema. Tak zwany płaszczyk teoretyczny. Nie pozdrawiam.

Zobacz, Carmamir, już miły pan Ci wytłumaczył, żeś esbeckie nasienie:)

Ale ja broni nie potrzebuję - gdybym potrzebował to kupiłbym sobie rewolwer czarnoprochowy. Nie podoba mi się, że gdybym chciał kupić zwykły pistolet, to zależy to od widzimisię i łaskawości pana komendanta.Twoje subiektywne poczucie bezpieczeństwa jako mojego sąsiada?Mój sąsiad by się ostatni dowiedział że mam broń. A nie pozdrawiaj sobie:)

Ta... oczywiście. Nikt by nie wiedział. Pewnie. Wiesz Gordon, może i bym taką ściemę kupił ... gdybym nie znał przypadków z życia.

Przypadki z życia może i znasz, ale mnie nie znasz. I trochę za dużo jest tu Twoich mądrych wstawek o tym,żeby na przykład nie uogólniać że wszyscy muzułmanie to terroryści, żeby teraz Twoje uogólnianie co do zwolenników większej wolności w dostępie do broni nie trąciło hipokryzją.

Znam Ciebie :) Myślisz tak samo jak ja, tylko na opak. Wrzuć jakąś kolejną wstawkę o ubogaceniu kulturowym, tak jak lubisz. Będziesz się tam krępował jakimś uogólnianiem ...

Ja nie udaję, że nie uogólniam. Za to Ty potępiasz uogólnianie swoimi wstawkami, a za chwilę robisz to samo-mamy to czarno na białym:) Tak sobie tłumacz że wszystkich przejrzałeś, prosty mechanizm oceniania innych przez pryzmat siebie.