...bylibyśmy wtedy krajem z największą liczbą niepełnosprawnych dzieci na świecie!

Wytłumaczcie mi jedno. Dlaczego ja mam jeździć tańszym samochodem, nie zmieniać komutero co roku, nie jeździć na zagraniczne wycieczki tak często jak chcę, tylko dlatego żeby dać jakiemuś nierobowi, z którego nie będzie żadnego pożytku? Już nawet pies w budzie jest bardziej przydatny od warzywka, które tylko generuje koszta. Rodzice sobie kaleczniaka zrobili, to nich się nim zajmują i go utrzymują.

Na zgnilym zachodzie gdzie aborcja jest dozwolona, niepelnosprawni maja caly wachlarz pomocy finansowej, rzeczowej, ulgi podatkowe. W Polsce gdzie aborcja jest ograniczona do minimum, zaniechania badan prenatalnych, ta opieka powinna byc lepsza od zachodniej.