Ofiarami uszczelniania VAT-u (czytać tzw. dokręcania śruby), jestem ja, Ty i każdy kto ma samochód. A dlatego, że zostały oVATowane usługi okołoubezpieczeniowe, co przekłada się na wyższe składki OC/AC i innych ubezpieczeń. Ale pewnie większość elektoratu PiS powie, że to nie wina rządu. Tylko zgniłego lewackiego zachodu, który dzięki chciwym korporacją bankowo-ubezpieczeniowym drenuje kieszenie Polaków.

Za ten sam samochód rozumiem? Czyli wartość auta spadła, jeśli nie miałeś kraksy to masz jakiś procent zniżki za bez szkodową jazdę. Stąd możliwe, że zapłaciłeś mniej. Ja mam maksymalną zniżkę za bezszkodową jazdę i pomimo spadku wartości samochodu, niesyty w tym roku zapłaciłem kilka złoty więcej. I teraz ceny ubezpieczeń tak nie rosną, bo te oVATowanie jest już wliczone, ale przypomnij sobie przełom 2016/2017 jak ceny podskoczyły. Przecież ubezpieczyciel nie weźmie na siebie tych kosztów tylko przerzuci na klienta. Tak było z tymczasową podwyżką VAT za PO, tak było z podatkiem bankowym.

OK niech Ci będzie, że wprowadzenie, czy podwyżka jakiegokolwiek podatku nie ma wpływu na podwyżki. Tylko zastawia mnie czemu tak wszyscy ujadali na "tymczasową" podwyżkę VAT o jeden procent za PO?

Bo 500- jest z podatków wszystkich Polaków i z długu który będą spłacać nasze dzieci, pis nie płaci z własnej kieszeni bo własnych pieniędzy nie ma kołku!!!!!