niech jarek odda tą kamienicę co dostali od komunistów

Trochę nieporównywalne sytuacje. Pan Rosiak nie był celem personalnej nagonki prowadzonej przez media publiczne. Nie publikowano jego 'politycznych nekrologów'. Nie był osoba 'znaną' a ofiara został niejako 'przypadkowo'. A zabójca (Cyba) odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia.

Nie było nagonki na PiS i że trzeba ich powybijać??rozumiem że słowa wyrżnąć watahę też nigdy publicznie nie padły...to się nazywa zakłamywanie historii i wybielanie swoich grzechów. Jesteście tacy sami jak pisowcy

luc no nie zdradzieckie mordy, tam gdzie stało zomo, zamordowaliście leszka. a czy nie było ląduj ląduj i 96 ....

Ogrodnik tego poza ląduj nie neguję, bo było. Ale twierdzisz jak przedni że opozycja jest krystaliczna??nie bronię PiSu, bo się nie da, ale czemu mamy bronić innych którzy robili to samo??

Nagonka na PIS była. Tylko ze nagonka 'na partie' jest poniekąd normalnym elementem gry politycznej. Natomiast nie było nagonki personalnej na pana Rosiaka. A na pana Adamowicza była jak najbardziej personalna. Rozumiesz róznce ? I nie jest tak ze 'druga strona' nie prowadzi personalnych ataków, czy nienawistnych nagonek. Prowadzi, tylko tylko ze w kierunku takich polityków jak Kaczyński a nie nikomu nieznany pan Rosiak.

Czyli była a zarazem nie była...naciągane to twoje tłumaczenie krystalicznych jednych i drugich

Nie było nagonki na Rosiaka. Nikt go nie znał. Żadne media nie pokazywały go w negatywnym (ani zadnym innym) świetle. Cyba nie chciał zabić właśnie Rosiaka, bo nie wiedział kto to jest. Pan Rosiak przypadkową ofiarą. W przypadku Adamowicza było inaczej. Był osoba znaną, była na niego nagonka, zabójca chciał zabić właśnie jego.Nie 'byle kogo' tylko Adamowicza. To nie są tłumaczenia tylko fakty.