No cóż. Człowiek o wybitnej inteligencji popartej jego osiągnięciami niestety nie mówi nic nowego ale potrafi precyzyjnie określić to słowami. Od lat 70-tych opinie naukowców były jednoznaczne . Ziemię stać na utrzymanie około 6 mld. ludzi a więc logiczne jest, że musi wystąpić kataklizm, który zmiecie z powierzchni Ziemi określoną liczbę osób. Jeśli wymyślą to ludzie, to będzie globalny konflikt jądrowy. Jeśli wymyśli to PRZYRODA),to będzie to ogromna pandemia wirusowa lub bakteryjna. Ale skoro dziś stawia się szpital w 10 dni (brawo Chiny) to immunologia też nie śpi !!!!!! A więc coś innego

Jak dobrze, że Polski to nie dotyczy. Słyszałem w TVP, że nasz rząd zadbał o nas i jest przygotowany. ;-)

Nie trzeba być ekspertem od wirusów aby wiedzieć ze wcześniej czy później wykończa dużą część populacji naszej planety. Jak nie ten koronawirus to jakiś inny za kilkanaście lat. Trzeba zaczać traktować wirusy jak naszego wroga i stworzyć armie przeciw nim. I to samo przeciw zagrożeniom z kosmosu. Meteorytom, rozbłyskom słonecznym i potencjalnej inwazji UFO. Lepiej być choć trochę na to przygotowanym niż w ogóle. A po za tym powiniśmy też być gotowi na anomalie klimatyczne. NATO powinno mieć odziały gotowe jechać do kraju, który sam sobie nie radzi z jakaś klęską żywiołowa.

Nie o koronawirusie, tylko ogólnie o epidemii. Dobrze gość myśli, lecz myśli tak każdy normalnie intelektualnie rozwinięty człowiek, lecz to nic nie zmienia, bo: 1. Branża farmaceutyczna panuje nad lekami i chorobami, wszystkie super wynalazki lecznicze są przeznich blokowane, a każdy kto odważy się mówić głośno o swoim odkryciu bardzo szybko znika "z planszy". 2. Gdybyśmy wszystko liczyli, to na świecie brakło by miejsca by wszystkich pomieścić.