Liczba testów nie zapobiega epidemii ale pozwala wiedziec kto jest chory i kogo izolować a 'pozostałym' normalnie żyć. Idealnie byłoby zrobic testy wszystkim Polakom. Chorych izolować i leczyć a reszta żyła by normalnie. za 2 tygodnie znowu testujemy wszystkich i potem jeszcze za 2 i epidemii niema. Nie jest to niestety mozliwe ale było by to rozwiazanie optymalne. Mało testów to wielu 'niezdiagnozowanych chorych' zarażających innych. Stosunek pozytywnych testów do negatywnych to dopiero jest bzdurny wskaźnik. robimy test tylko jednemu człowiekowi który na wirusa na 100 %.

i mamy wynik 1,0. Nikt nas nie pobije tylko ze ludzie niezdiagnozowani beda dalej zarażac innych i umierać. Mała ilosc testów na 1 min obywateli świadczy o tym ze nie mamy testów, laboratoriów, przeszkolonego personelu, słabe procedury albo co znacznie gorsze checia ukrycia prawdziwych danych odnośnie ilości ludzi zarażonych.