Może teraz tym "zdrowym" inwalidom jest lepiej, chodzi o takich co nie muszą wydawać na leki, aparaty słuchowe, wózki inwalidzkie czy inne ustrojstwa. Przykładowo ceny aparatów słuchowych poszły do góry i to znacznie. Bodajże od 2014 roku, dofinansowanie jest wciąż na tym samym poziomie (700 zł) dla osób powyżej 26 roku życia. Dobry aparat słuchowy Widexa to kosz nawet 12 000 zł.

Jedyne wyjście to zmienić pracę i wziąć kredyt.

Ech, czytanie ze zrozumieniem się kłania. Nie ma tam nic napisane, że mieli super. Jest tylko napisane, że pieniążki na te wszystkie xxx+ się z powietrza nie wezmą i że ten koszt jest finansowany z kieszeni podatników (tak, tak - łatwo zapomnieć, że "żomd" nie ma własnych pieniedzy tylko finansuje wszystko z podatków), również z kieszeni tych najsłabszych.

Przepraszam, to co ma na celu ten obrazek, poza sugestią, że "za czasów PO" tak fajnie było? Pamiętam, namawiałem znajomego z niepełn.ruchową żeby starał się o grupę, nawet nie chodziło o rentę, ale chociaż autobusem by taniej jeździł. Na komisji usłyszał "ale panu grupa nie potrzebna, może pan pracować. Nie musi pan chodzić, może pan z łóżka wydawać ludziom polecenia". No i teraz takie trolle mają czelność pchać w eter sugestie, jak to niepełnosprawni mieli dobrze, no szmatą nazwać to obelga dla szmaty.

A teraz to myślisz, że w takim ZUSie nie "uzdrawiają"? Ostatnio był przypadek w łodzi. Gościowi odmówili świadczenia rehabilitacyjnego, bo dalsze jego leczenie nie rokuje odzyskania zdolności do pracy. Renty też nie dostał, bo jako osoba z wyższym wykształceniem nie musi pracować fizycznie. No i zgodnie z tą sugestią Komora, właśnie zmieniam branże ale kredytu nie biorę. Bo o ile jeszcze 4-5 lata temu, żyło mi się jako tako. To za niedługo, nie będzie co do gara włożyć. No, może troszeczkę przesadzam.

I jaki z tego wniosek? Dawać się omamiać takim podchodom, jak to było lepiej za PO? W ogólnym rozrachunku było tak samo, ale jak ktoś chce bardzo wymienić świnie przy korycie dla samej wymiany, droga wolna. Za parę lat sprzedajni wyrobnicy będą wysyłać w net obrazki "jak to pięknie było za pisu", głąby będą wierzyły i znowu korytobiorcy się wymienią. I tak w kółko, gdzie sens?

P.s. A u mnie jest coraz lepiej, bez zmiany branży.

Ja akurat subiektywnie stwierdzam, że mi, za PO było lepiej. Były durne, niejasne przepisy, które zmieniały się jak w kalejdoskopie, ale dawałem radę. Dziś już nie nadarzam, jakieś operaty P.Poż za grube tysiące każą robić, monitoring montować, prowadzić ewidencje BDO, wyrabiać nowe pozwolenia. Do tego gdy PiS rządził w latach 2005-2007 byłem zmuszony zapierdzielać na zgniłym zachodzie. A jak tak dalej będzie, to znowu będę musiał pakować manatki, o ile Polski z tej UE nie wywalą. Więc ostatecznym rozrachunku, PiS to dno, za PO było lepiej.

No wiesz, za operaty to akurat podziękuj debilom od płonących składowisk, do tego Unia też ogólnie swoje wymaga w różnych branżach. Moim subiektywnym zdaniem teraz mam lepiej niż za PO, więc w ostatecznym rachunku pis i po to jedna sitwa, a tak jak napisałem, cykliczna wymiana do niczego nie prowadzi.

UE to dobry chłopiec do bicia, ale większość dziwnych przepisów to nadinterpretacja polskich urzędników. Od choćby te naklejki rejestracji na szybach samochodów. Też było, że niby wymóg UE. A co do pożarów składowisk to też raczej bym zawalił na obecną władzę, bo to od 2015 roku nastąpił gwałtowny wzrost importu odpadów do Polski. A żeby móc importować śmieci trzeba uzyskać zezwolenie Ministra Środowiska. Wcześniej te odpady lądowały pod autostradami albo trafiały jako paliwo do cementowni. Teraz z taką ilością odpadu nie wyrabiają, więc się zdarzają przypadkowe zaproszenia ognia.