To chwalebne, że w końcu rząd zauważył, że Polska ma problemy z zasobami wodnymi, ale oczka wodne sensu nie mają. Przydomowe oczyszczalnie wody zużytej- już tak. Woda z łazienki, kuchni i pralki trafia do małej oczyszczalni i jest ponownie wykorzystywana. Koszt takiej instalacji zaczyna się od 20 tysięcy. No i nie zapomnijmy, że tu trzeba inżynierii środowiskowej na olbrzymich powierzchniach: zalesianie, deregulacja rzek, tworzenie zalewisk i bagien, bezwzględna ochrona siedlisk bobrów, ochrona zbiorników retencyjnych przed parowaniem..... A tu jakaś błazenada z oczkami wodnymi...