Jeśli Bóg tak wszystkich kocha, jak twierdzisz, to dlaczego pozwala by rodziły się dzieci chore, albo księża macali ministrantów?? Jeśli nie ma na to wpływu, to nie jest wszechmocny jak twierdzisz. A jeśli ma, to jest kawał sku**ysyna i należy mu się prącie do buzi a nie oddawanie czci.

Ha ha ha...antony a wiesz co to Stary Testament? Na pierwszych stu stronach twój bóg morduje dziesiątki tysięcy ludzi ...Ładnego miłego bozię ulepili księża i wsadzili go do Katechizmu. "Bogiem żarliwym i mściwym jest Pan. Mściwy jest Pan i pełen gniewu. Mści się Pan na swoich wrogach i wybucha gniewem na swoich nieprzyjaciół"

Zapomniałem o potomie i spaleniu sodomy i gomory , ale to było zanim gołąb insyminator swiatlem zapłodnił kobietę więc się nie liczy

Jak się wnikliwie poczyta biblie, to się zostanie w najlepszym wypadku ateistą. Ofiary bozi liczy się w setkach tysięcy (vide opis bitwy z Asyryjczykami, gdzie bozia poskładała coś ok 180 tyś chłopa w jeden poranek). Szatan jest miękka faja przy nim.

Menel a najlepsze jest ze w bibli poza hiobem (co prawda na zlecenie boga ) szatan nikogo osobiście nie zabił

Adonai to określenie jahwe. Czy tam jego imie. Podobnie jak elohim. Doucz sie, zanim zaczniesz pouczać innych. I czemu właściwie te Twoje miazmaty intelektualne mają służyć??. Bo moja opinia względem tego steku bzdur, jest cały czas taka sama. Różnica natomiast, między większością ateistów a katolików jest taka, że Ci pierwsi zadali sobie trud lektury tego badziewia.

A mogą się tam spierać nawet o to, czy można trafić torpedą protonową w otwór wentylacyjny o szerokości 2 m, lecąc X wingiem z pełną prędkością. Albo czy rzeczony adonai miał rów ułożony poprzecznie. Stek bzdur, to nadal stek bzdur. A dawanie wiary wypocinom, zrodzonym z umysłów ludzi, których wiedza ogólna nie przekraczała tej, jaką teraz dysponuje 6-latek, jest dosyć słabe. Widać za prosty jestem, w przeciwieństwie do tak oświeconego jak Ty, by to zrozumieć.

Szukasz kolegi, żeby mieć z kim w ławce siedzieć??. Dzięki ale postoję. Czy to nie przypadkiem w Egipcie, na widok zaćmienia Słońca robili pod siebie??. Innym z kolei niebo miało się spaść na głowę. To że byli dobrzy w klepaniu się nawzajem, nie znaczy, że wiedzieli jak działa otaczający ich świat. A wszystko czego nie wiedzieli, przypisywali bogom. Wystarczyło kilka wieków i większość tych bzdetów, można na półce z bajkami postawić. Bo jak do tej pory, to niebo jest tam gdzie było, słońca nic nie zeżarło, z ziemi nie wylazło plugastwo, potopu nie było (chyba że liczymy okres atlantycki holoce

To że były wybitne jednostki, nie świadczy o tym, że taki był kolektyw. Większość Egipcjan nadal wierzyła, że słońce jest toczone przez boga Ra. A biblii nie pisali naukowcy. Tylko księża zebrali do kupy kilka opowieści, dodali trochę transkryptów z egipskiej księgi umarłych. Po trochu zewsząd i im się kanon wypłodził. Wart funta kłaków.

Martin - Arystarch z Samos był Grekiem i żył w III w. p.n.e., gdy Egipt był już częścią cywilizacji helleńskiej po podbojach Aleksandra Macedońskiego. Samos to wyspa na Morzu Egejskim u zachodniego wybrzeża dzisiejszej Turcji. Jego dokonania idą na konto nauki greckiej a nie egipskiej. To, że jakaś cywilizacja potrafi opracować prostą inżynierię, nawigację, medycynę itp. nie znaczy, że rozumie jak to wszystko działa. Po prostu wykorzystuje obserwacje świata do celów praktycznych. Teorię nadal uzurpują sobie kapłani - w (prawie) każdej starożytnej cywilizacji.

Martin, nie tyle wyedukowane, co choćby inteligentniejsze - vide efekt Flynna. Co do edukacji ?? Dno i kilometr mułu odkąd pamiętam. A pamiętam od 1995. Przyznam, że o Arystarchu nie słyszałem, cóż uczymy się codziennie. Tymczasem, kilka tysięcy lat później, dysponując wiedzą zgromadzoną i potwierdzoną przez pokolenia naukowców, nadal znaczna część społeczeństwa, za autorytet uznaje księgę spisaną przez bandę pastuchów, zebraną do kupy przez bandę cwaniaków, żeby innego człowieka du**yć aż spuchnie.

Zobacz też, jaki jest rozdźwięk między: Mt 6,24-34 a rzeczywistością. Albo Mt 6,1-8 a tym co widzisz. No po co ciągnąć tą szopę. To są realne pieniądze, które może nie dałyby nam służby zdrowia na poziomie topowym, to przynajmniej byłaby zbliżona do europejskiego poziomu. A tak, modlisz się, żeby Twój bliski nie był jednym z tych 15%, dla których CODID = szpital.

Ale ktoś spisał te brednie, dołożył od siebie i gotowe. Kontradykcyjności między starym a nowym testamentem aż w oczy kolą. Bozia z części pierwszej, to zupełnie inny byt niż ten z części drugiej. W jednej masz boga, który łoi wszystkich jak popadnie, ale circa 2000 lat temu jednak mu sie odmienia, zostaje swoim synem, umiera na krzyżu i zbawia świat. O tym, że ta książka jest lewa, świadczy choćby fakt, że wykluczono teksty apokryficzne, bo nie pasowały do reszty. No to wtf?

No nie przypadek, bo każda religia miała korzenie w poprzednich. Inkoroporacja zwyczajów, obrzędów były na porządku dziennym. Zresztą co do biblii, to sporo w niej z poprzednich religii. Historia Jezusa, to nic innego jak troszkę zmieniona wersja mitu o Horusie (też urodzony 25.XII, z dziewicy, jego narodziny sygnalizowała gwiazda na wschodzie, też byli 3 mędrcy, też nauczał, został zdradzony, umarł i zmartwychwstał). Zresztą Horus nie był jedyny. Attis z Fryggi, Mitra, Krishna. Podobieństw jest mnóstwo.

A czy nie miały styczności ?? Uważam, że miały. Handel w Egipcie rozwijał się już od 3000 p.n.e. Podobnie w Mezopotamii czy Asyrii. Więc te wierzenia się spotykały, jedne wypierały drugie, bądź był inkorporowane. Biblia jest jednym z przedostatnich zbiorów wierzeń monoteistycznych jakie powstały.

No, ale weź pod uwagę, że np piramidy występują i w Egipcie i w cywilizacjach Mezoameryki. W czym nie dopatrywałbym się boskiej interwencji, a faktu, że ludzie i w Egipcie i po drugiej stronie globu wpadli na pomysł, że takie układanie kamieni jest dobre, bo szansa, że zwalą się komuś na głowę jest minimalna.

A co do braku kontaktu ?? Nie wiem czy słyszałeś o tym co zrobił niejaki Heyerdahl, ale jeśli ludzie z Azji byli w stanie zasiedlić Polinezję, to czemu nie dopłynąć do Ameryk ?? (jako dowody mogą służyć: obecność batatów, tykw czy kur, czy rękodzieł Polinezyjczyków w Kalifornii czy Brazylii.)

Problem z cywilizacjami Mezoameryk jest, taki, że nie mieli pisma sensu stricte (Inkowie mieli węzełkowe, aztekowie i majowie - hieroglify, z których większość jest nierozszyfrowywalna na tą chwilę. ). Ale odnalezienie DNA w czaszkach z okresu prekolumbijskiego (datowane na 600 n.e.). W Kalifornii z kolei odkryto, że było plemię, które budowało łodzie metodą polinezyjską, czy stosowało podobne nakrycia głowy. Również około 600 n.e.)

Ale Samoa to już kawałek dalej. Ameryki to już jednak kawał drogi. Odwalenie takiego numeru na 800 lat przed Kolumbem?? Zresztą osiągnięcie czy nie, jakiś tam kontakt mieć mogli.

Raczej nie sądzę, żeby to oni zasiedlili Ameryki, ale tak, jak to miało miejsce w Europie w holocenie, to mogli zasymilować się z lokalnymi populacjami, dodając coś do ich kultury, od siebie.

Hahaha szatan w całej bubli zabił.jedna osobę na zlecenie Boga a sam Bóg masowo mordował . Potop sodoma i gomora potem Egipt i zabijanie dzieci egipskich no faktycznie miłość jak cholera . Jeżeli tak wygląda jego miłość to co by było gdyby ludzi nie kochał az strach pomyśleć