Ale on nikogo nie trafił. Zresztą sam na kulturalną reakcję nie mógł liczyć, gdy chciał normalnie przejechać. Sam zawsze powtarzałeś że do chama to trzeba po chamsku żeby zrozumiał, dlaczego teraz po hipokrycku żądasz żeby "jak człowiek pogadać"? A tamowanie ruchu to wykroczenie.

znaczy, zatrzymywać dopiero jak trafi? protesty są naturalnym prawem i stanem w demokracji. chodzenie po przejściu to wykroczenie? w porównaniu z czym? odbieraniem prawa do decydowania o sobie?

protest przeciw odbieraniu ludziom prawa do stanowienia o sobie nazywasz chamstwem? o tempora, o mores...

Tak, nazywam. Bo taki protest można przeprowadzić trując d... winnym, czyli rządowi. Pod sejmem czy sedzibą TK. A nie przeszkadzając ludziom którzy też mają swoje życie i sprawy do załatwienia. I jeszcze mając do nich bezsensowne pretensje "bo mógł jechać naokoło" "mógł pogadać", jak Ty to robisz. Pewnie że mógł, ale nie musiał bo miał prawo móc normalnie skorzystać z drogi. Nad morze z Warszawy przez Zakopane też da się jechać, ale to niedorzeczne.

nakażę ci wycinać wyrostek i zęby wyrywać, jak będziesz protestował, że to twoje kawałki, to powiem, żebyś to robił kulturalnie. kulturalnie już było, ale ze względu na adresata nieskutecznie. co za tupet: ludziom potworki każą rodzić, ale swoje sprawy na pewno takie ważne, że po chodniku między ludźmi mozna jeździć. swoją wolność załatwiania spraw nad prawo do protestu w obronie własnego ciała i ogólnej normalnosci przedkładać. bez komentarza.

No właśnie, bez. Pobij nawet kogoś, bo protestujesz a niech ktoś tylko spróbuje powiedzieć że źle, że pobiłeś. Na dodatek mamy kłamanie w żywe oczy "potrącił mnie", podczas gdy nie potrącił. No ale ten szczegół jakoś Ci wygodnie umyka. No bo to kłamstwo w dobrej sprawie.

wykonał celowy manewr wskutek którego pieszy upadł. że pieszy trzymał klamkę? to i co? sam się nie przewrócił. jest współwinny potrącenia. jedynym kto bywa bity są protestujący, nie odwracaj kota ogonem. gdybologia to nie fakty: możesz jakieś przykłady kobiet bijących kierowców na protestach zapodać? ja ze swej strony informuję, że jakby mi kto mówić próbował co mi wolno ze sobą zrobić to w zęby bym dał. w obronie własnych praw zagrożonych. ten kto im zagraża sam się stawia poza nawiasem z nich korzystających, uprzedzając Twoją voltę pt. "hipokryzja"

Nie. Manewr miał na celu odjechanie w swoją stronę, nie przewrócenie protestującej. Z kolei to protestująca złapała za klamkę w celu zatrzymania samochodu i dostania się do środka... Po co? Czy to kierowca dyryguje prorestującym co mają ze sobą zrobić? On chce przejechać ulicą, do czego ma prawo. A za Twoim przykładem - to protestujący mówią kierowcy co może zrobić a czego nie,tu: nie może przejechać. Czyli według Ciebie może wysiąść i w zęby dać?

manewr po chodniku? to tak mozna? naruszają prawo do jazdy czy integralność cielesną? pojmujesz, że reakcja adekwatna do przyczyny powinna być? w obronie prawa do jazdy to nie to samo co w obronie prawa do własnego ciała. jak dziecku. protestujący zagrożenia dla życia kierowcy uniemozliwiając jazdę nie stwarzali, kierowca zawracając po chodniku i przyspieszając tak. przesłanka mniejsza(jazda) a reakcja niebezpieczna. normalnie zawrócić nie umiał? cofnąć? popis chamstwa dał, bo ktoś smie mu w drogę w obronie własnego ciała wchodzić...

Ale on przyspieszył gdy już nie miał nikogo przed maską. Nie jego wina że babka za klamkę złapała.

gordon, ze studenciakiem na utrzymaniu mamusi nie pogadasz. on nie wie co to życie , obowiązki, praca, terminy i odpowiedzialność. i czasem są rzeczy ważniejsze niż podporządkowanie się kaprysom kilku bab blokującym drogę.

jak ci baba dauna do domu przyniesie to sobie z nim pogadasz. sami się w PL zaszczuwacie. kaprys stanowienia o własnym ciele. szokujące, jak na bobra. Gordon: a mógł zabić... ludzki pan.

Ale ja uważam że całkowity zakaz aborcji jest zły i kompromis powinien być utrzymany. Nie zgadzam się za to z pewnymi formami protestów i uwaga, teraz będzie szok - mam do tego prawo.

gruzawik, dla potrzebujących czechy są naprawdę blisko. i standard raczej nieporównywalny z polskim

ja z kolei uważam, że kompromis może byc gdzie indziej: w terminie, a nie selekcji wg zdrowia lub legalności. zakaz oczywiście dotknie biednych i głupich, co do Czech się nie ruszą. prawo masz, oczywiście:) choć z punktu widzenia medycyny mozna skrobać do samego końca ciąży, to w sumie jak się komu nie chciało ruszyć powiedzmy do 6 miesiąca, to już i czas wady wykryć był, i się zastanowić nad sytuacją...taki kompromis moznaby jakoś motywować rozumnie(stopień rozwoju, blablabla), a i etycznie nie taki nadgniły jak różnicowanie płodów na tle zdrowotno-prawnym.

Wystarczy wy**lać z ulicy i nie przeszkadzać uczestnikom ruchu drogowego. Strajk strajkiem, ale ograniczanie wolności bez wyroku sądu jest przestępstwem.

A ja nie mam zamiaru się dać zastraszyć tłumowi i tłumaczyć. Mało tego, gdyby któreś z nich złapało za klamkę i próbowało w jakimś celu otworzyć drzwi od mojego auta to też bym przyspieszył.

P.s. wrzuciłem na poczekalnię filmik, z którego jest ten kadr, ale w duchu równości w wyrażaniu poglądów i wolności słowa, które tak hołubi patron tej stronki TVN, admin nie przepuścił :D

Gordon, przecież sam wiesz, jaka grupa kapitałowa jest właścicielem Wiochy.

no spoko jak łatwo przyszło ci usprawiedliwić debila który mógł kogoś zabić.. no przecież się zdenerwował bo musiał w korku stać

jak wilkołak ma zły dzień, to się w piwnicy zamyka albo do kaloryfera przykuwa, aż mu przejdzie. czamu na rolniczych protestach takich odważnych nie ma?

Bo rolnicy nie próbują się wdzierać ludziom do samochodów?

nie, bo kłonicą po garbie by było.

może dlatego, że samochodem nawet żaden się do protestu rolniczego nie zbliży, bo kłonica po dachu. a od kiedy to wolno wjeżdżać na przejście po którym ktoś idzie? pijany? stwarza zargożenie dla ruchu wjeżdżając na przejście? to chyba mozna próbować dokonać obywatelskiego zatrzymania do przekazania policji? uciekł, a zgłosił się na policję celem wyjaśnienia sytuacji?

nikogo nie usprawidliwiam, ale z drugiej strony: idę na spotkanie w "pewnym miejscu" i widzę zablokowaną ulicę, ok. pół godziny później idę spowrotem i te same auta tam nadal stoją, ale wewnątrz już kierowcy nie machają i nie pokazują kciuka, tylko dostają kur... Póki ciebie to nie dotyczy to tłumaczysz kogo chcesz, ale jak się znajdziesz w danym miejscu to troche inaczej oceniasz sytuację.

Gruz, po tym przejściu nikt nie szedł. To byli protestujący, nie normalni przechodnie. Od kiedy można blokować ruch? Nie można, bo to naruszenie ruchu drogowego. Zatem prędzej to protestujący kwalifikowaliby się do "zatrzymania obywatelskiego", a kierowca probował zapobiec(i zapobiegł) bezprawnemu zatrzymaniu i dostaniu się do jego samochodu przez osoby już łamiące prawo. Wiadomo to co chcieli zrobić? A Ty byś chciał żeby wyszedł i pogadał:D

a to polandia właśnie: zero zrozumienia, tylko jak samochód kupiwszy, to car i bóg na drodze. bo M.A.M. i kompleks biedaka podreperuję. przecież najpierw typ po chodniku miedzy ludzi, a dopiero potem za klamkę ktoś, nie odwracaj kota ogonem, wszyscy chronologię widzieli. co to, gminna droga na cmentarz, że objazdu nie ma?

Poprawiam: najpierw uniemożliwienie przejazdu przez protestujących, następnie typ po chodniku, póżniej próba wejścia mu do samochodu. Argument "a bo żont zabrał mi prawa" non sufficit, bo to rząd winny, nie przypadkowi kierowcy jadący choćby do pracy, rodziny czy gdziekolwiek.

rzont ma to w dudzie. dawaj, zęby ci powyrywam, tylko swoimi wrzaskami żebyś ludziom spokoju nie zakłócał, oni niewinni.

Chodź, spróbuj. Będę się bronił. Ale nie będę zaczepiał postronnych, którzy nie próbują mi zębów wyrywać, przecież nie jestem jakimś świrem żeby tak robić. Chociaż gdybym to robił to będziesz mnie konsekwentnie usprawiedliwiał, nieprawdaż?

broń się, byle po cichu:) każesz po cichu protestować, jak potworki mus rodzić. nie świrujesz trochę aby?

Nie po cichu, ale do tych co są winni a nie truć życie postronnym, mówiłem już. Wiem że głupi nie jesteś, dlatego dziwię się czemu udajesz że nie rozumiesz. Chociaż nie... Może i się nie dziwię.

jak nie po cichu, to będziesz wrzaskami postronnym życie utrudniał. nie da się wrzeszczeć kierunkowo przy wyrywaniu zębów... podobnież tutaj: ludzie mają prawo protestować, w różny sposób, zagrożenia dla nikogo prócz siebie nie stwarzają. protesty tak mają, że są uciążliwe. zawsze. a powód do protestu trudno znaleźć lepszy.

I tu proponuję zakończyć konsensusem - ludzie mają prawo protestować i protesty bywają uciążliwe, a nieprotestujący mają prawo próbować normalnie funkcjonować mimo uciążliwości. Nie zgadzam się natomiast na gadanie że próbował kogoś rozjechać i potrącił, bo to kłamstwo i robienie męczenników z protestujących, a zbrodniarzy z nieprotestujących.

nie z nieprotestujących, tylko z jeżdżacych po chodnikach i oddalających się w sposób stwarzający zagrożenie. jeszcze nie zbrodniarzy, ale mus czekać, aż przejedzie kogoś, tymczasem usprawiedliwiając? kierowca jest od tego, żeby kontrolować pojazd, a tego nie da się bez kontroli siebie. znasz akronim POWDERY? pre driving checks: petrol, oil, water, damage,electric, rubbers, YOU. niezrównoważenie psychiczne szkodzi za kierownicą.

Zakładam, że gdyby nie blokada to nie przejechałby poza jezdnią, bo przejeżdżał wolno, ostrożnie i przyspieszył dopiero wtedy, gdy nie miał już nikogo przed maską, człowiek nie mający kontroli tak nie robi. Zauważ że ja nie wyję że rzucali mu się na maskę i stwarzali zagrożenie, więc Ty też przestań pajacować.

przyspieszasz patrząc do przodu jedynie? a strzała w burtę się nie boisz? dlaczego nie mógł zawrócić na 3, jak człowiek rozumny? usprawiedliwiasz niebezpieczne uzycie samochodu, szczęśliwie bez ofiar. tytułem pajacowania.

A może spojrzał na boki i zobaczył, że nikt mu nie jedzie na "strzała na burtę"? Pewnie mógł zawrócić, ale pewnie potrzebował akurat jechać tam, a nie gdzie indziej.A ty usprawiedliwiasz niebezpieczne zachowanie pieszych. Dlaczego nie mogli go przepuści, jak ludzie rozumni, tylko czepiali się samochodu jak małpy?

dlatego się czepili, bo wjechał na chodnik miedzy ludzi, jak nosorożec. taka chronologia. jakby przejechał komu po stopie to by się nie wytłumaczył. siedzenie w samochodzie nie daje specjalnych praw do okaleczania innych, wręcz przeciwnie, nakłada większą odpowiedzialność. przynajmniej mnie tak uczyli jeździć... potrzebował, to pojechał, po chodniku między ludźmi, ojtamojtam.

Ale tu są dwie strony medalu. Zatamowali ruch wbrew przepisom, oj tam oj tam. Co chcieli uzyskać łapiąc za samochód? Zatrzymać? Genialny pomysł. Mieli nagranie i numery rejestracyjne, z tym się idzie jak ROZUMNY człowiek na policję i koleś się musi tłumaczyć. Można też kłaść się na maskę i łapać elementy pojazdu w ruchu, dodatkowo się narażając, żeby TVN mógł napisać WJECHAŁ W PROTESTUJĄCYCH POTRĄCIŁ. Objective accomplished.

P.s. Kierowca otoczony przez ludzi ktorzy zachowują się agresywnie może spanikować, chcieć uciec, jeśli to kobieta( :p ) może pomylić gaz z hamulcem jak wyskoczą jej przed maskę. Mnie z kolei uczyli, że to że ktoś ma zachować szczególną ostrożność nie zwalnia innych od myślenia i uważania na wszystko wokół, a jak widać że ktoś jest nieostrożny to nie pchać mu się pod koła.

jak zwykle gładko pomijasz fakty niewygodne: zatamowali, wjechał, i dopiero próbowali go zatrzymać. wjazd pominąłeś jako niebyły:) zatamowanie ruchu nie uprawnia do wjeżdzania na chodnik pełen ludzi. nieostrożność robi się niebezpieczna przy takim przyspieszaniu na pałę. może i z paniki, czyli psychofizycznie niezdolny/a do prowadzenia pojazdu ws. stanu emocjonalnego. łapać też głupio, ale to na kierowcy spoczywa większa odpowiedzialność. nie wiem, czego w tym nie rozumiesz.

Ja pominąłem wjazd? Wyraźnie napisałem, że zamiast narażania się to z numerami delikwenta idzie się na policję, że po chodniku jeździ. Ty nie umiesz czytać czy po prostu wygodnie pomijasz? A odpowiedzialność rozkłada się na wszystkich, to że kierowca ma zachować szczególną ostrożność nie znaczy że piesi mogą zachowywać się jak półdebile.

dzbanie kiedyś solidarność też nie stała przed KC PZPR tylko robiła rozpierduche gdzie popadło