wordeck - Ty naprawdę jesteś katolickim geniuszem finansów i zwykłej logiki. Podnoszenie teraz stóp procentowych obecnie to nie to samo co podnoszenie stóp procentowych dwa miesiące temu. Chyba, że się jest katolickim gigantem umysłu, typu Suski. I to jego usprawiedliwiające beczenie do debili.

Naprawdę uważasz, że podnoszenie stóp dwa miesiące temu dałoby cokolwiek? Nic by nie dało, chyba że od razu na 5%. Podwyżka o 1 czy dwa punkty nie zmieniłaby nic. A teraz mamy inflację kosztową pchaną przez czynniki zewnętrzne, głownie ceny paliw, w drugiej połowie roku dostaniemy po tyłku w zakresie cen żywności (niedobory, nawozy, paliwa). Banki nie wiedzą, co robić z kasą, więc lokaty nie są atrakcyjne a przedsiębiorcy wyprzedzają inflację podnosząc ceny bardziej niż rosną koszty. Więc będzie kryzys przez dwa lub trzy lata, a za to wszystko zapłacą jak zwykle najbiedniejsi.

Ale powtórzę jeszcze raz. Podniesienie stóp dwa miesiące temu nie dałoby nic. Może by pomogło, gdyby warunki były stabilne. Ale mamy do czynienia z szokiem zewnętrznym i najogólniej rzecz ujmując, nie mamy wielkiego wyboru. Tym bardziej, że potrzebne są wydatki na obronność i to w trybie pilnym.