Przedsiębiorstwa bankrutowały przez upadek księżycowej ekonomii rozliczeń w "złotych dewizowych i rublach transferowych", zmianę gospodarki, związki zawodowe broniące do upadłego świniopasów np. w FSO. Brak było pieniędzy na całe państwo, a Ty chciałbyś aby pompować w zakłady nie potrafiące nic wyprodukować, co by można sprzedać. Stocznie mają się świetnie i prężnie działają, mają tyle zamówień, że nie nadążają... ale tylko prywatne. Pokomunistyczne molochy do dziś, dalej chcą budować niekończące się serie rudowęglowców dla ZSRR... A "prywaciarze" budują np. gazowce itp.

CHODOR - Jesteś typowy wiejskim ekonomistą. Co ksiądz powie, to jest święte i basta. Widziałeś te przedsiębiorstwa i firmy. Trzeba było je kupować wraz z wikarym. Wyposażenie w sprzęt o technologii sprzed IIWŚ. Mogłeś wyprodukować śrubę 1000 razy droższa od rynkowej i o parametrach skręcania powietrza z papierem. Napisz nam o wielki ekonomie jeden przykład sprzedanej firmy, która by się utrzymała w realnych ówczesnych warunkach. Praw ekonomii nie oszukasz, nawet najgorętszą modlitwą.

Ok siuśki małe np takie FSO co sam podałeś za przykład przypomnę że nasze auta szły na eksport nie tylko europejski .i zamiast firmę rozwijać to przypomni mi ktoś co z nią zrobiono jak pamiętam sprywatyzowano he gamonie mało brakowało i LOT teraz poszedł by w łapy prywatne za bezcen.i co dla was poklask brawo że poprzedni rządzący doprowadzali do bankructwa i za bezcen oddali jak tam napisałeś przestarzała kiczowata technologie gdzie raptem jakiś cwaniaczek za łapówki odkupując firmę zaczął robić na tych samych maszynach te same zeczy i już się opłacało. Tyle że zysk już szedł.do prywatnej kie