Mruczuś, pochwal się ile razy Ty zmieniłeś pracę?

4 razy i teraz jest ok. A co? Myślisz , że nie można zmienić pracy? Jak raz jedna podjąłeś to MUSISZ tam pracować?

Dobre porównanie, ale następuje pytanie, jeżeli magazynier zastąpi nauczyciela i odwrotnie, czy skuteczna będzie ich praca?

gsk08_15 no to ja Ci odpowiem na to pytanie. Wszyscy jesteśmy równi, nie ma lepszych i gorszych. Każdy wykonuje inną pracę, ale równie potrzebną do sprawnego działanie tego " organizmu". Wystarczy pojąć , że mój zjeb... baniak jest na tej samej wysokości co innych i przestać ryczeć o więcej bo jestem " ważniejszy" a każdemu , uczciwie pracującemu, będzie się dobrze żyło.

A praca wg ciebie to tylko bezpośrednie wykonywanie czynności służbowych? Profesor chirurgii przy stole operacyjnym spędza tygodniowo 20h, a salowa 40h. I chyba nie ma nic dziwnego w tym, że salowa dostaje 5000pln, a profesor 30000pln? Taki magazynier przepracuje 8h dziennie, po czym zamyka za sobą drzwi i idzie do domu, a robotę zostawia w firmie. Teraz widzisz różnicę?

Moje spostrzeżenia: Założenia nauczyciel (zerówka-szkoła średnia) zakres wiedzy do przekazania co najwyżej materiał rozszerzonej matury w jednym przedmiocie (na oko 75% obecnego społeczeństwa idzie na studia) wiec nazywanie kimś szczególnie wykształconym to chyba mała przesada. Ilość godzin (nazywane pensum) 15-30 godzin atr. 42 ust.3 karta nauczyciela. Załóżmy średnio 22,5 godziny. Przy powyżej podanych zarobkach, jakkolwiek nie licząc stawka godzinowa przybliżona do średniej krajowej, więc i tak nie najgorzej. Nie piszę już o przywilejach typu wakacje/ferie, 3x roczny urlop itp. któ

Ponoć mniej niż inni prezesi. Tak przynajmniej pisowska wieść głosi.