Wpuść ruskie bydło to Ci z kraju oborę zrobią. Jeśli znów mamy być poligonem, to każdego obywatela na szkolenie z zakresu użycia broni palnej i jeśli był nie karany za ciężkie przestępstwa, to od razu glock do ręki i pozwolenie na niego przyklepane. Kacapy pomyśleliby 5 razy, zanim by weszli z butami do prawie 40o milionowego narodu uzbrojonego po zęby. Innego wyjścia nie ma, wiadomo ilość nie równa się jakość, ale ilość zawsze dodaje aspekt psychologiczny. Poczytajcie czemu całe armie panikowały, nie tyle na widok, co na odgłos szarżującej Husarii.

Nie masz pojęcia o czym piszesz. "pokojowe" przejście ruskiej armii mieliśmy już w 1944 roku, o każde następne by się tak samo kończyło - rozboje, kradzieże, gwałty, morderstwa. A jak byś już ich wpuścił żeby poszli na zachód, to by już nie wyszli.

Mozna nie "ginac dla zachodu", mozna zyc pod ruskim knutem. Pomoga czy nie, wyjscia nie ma.

Kontrowersyjne, aczkolwiek w obliczu wątpliwej wartości art. 5... Wschodnia flanka czym? Drugą Ukrainą na pożarcie i oddanie ale dopiero po wykrwawieniu bo własnej krwi szkoda? Jesteśmy w NATO, ale gdy wstępowaliśmy nikt nie kwestionował zobowiązań.