to samo chciałem napisać.

Co to znaczy w nieprzystosowanym miejscu? Przepisy mówią, że na każdym skrzyżowaniu można zawrócić chyba, że jest znak zakazu.

i sygnalizator S3

Samochody jakoś dały radę się zatrzymać.

Rumbarak zauważ o ile dalej od motoru były te samochody. Gdyby ZAMIAST motoru jechał samochód to by się nie zdążył zatrzymać i skończyło by się też zderzeniem. Myślenie chyba nie boli więc zacznij myśleć a nie pisać takie głupoty.

gdyby taksowkarz nie zajechal mu specialnie tez by sie nic nie stalo, hamowal przednim bo tylko przednim sie hamuje nie wiem czy fizyke miales w szkole jak nie to Ci moge wytlumaczyc ile tylkoie kolo ma przyczepnosci przy ostrym hamowaniu - dokladnie nic!

Martin w takiej sytuacji, w ostatniej chwili ktoś zajechał drogę, nie ma najmniejszych szans wyhamować jakimkolwiek pojazdem nawet jadąc zgodnie z przepisami.

Co Ty chłopie pleciesz? Odpowiem Ci na Twoje 'stwierdzenia'. Tak więc, po pierwsze nie miałby szans w ogóle wyhamować przy jakiejkolwiek prędkości. Skutki byłyby mniejsze ale i tak by się wbił. Po 2, widzę że nigdy nie siedziałeś na motocyklu? Zawsze się hamuję przednim hamulcem, i zawsze się będzie hamować.

Martin, widać że nie masz prawa jazdy. Podczas jazdy wrzucenie biegu wstecznego jest prostą drogą do pozbycia się skrzyni biegów, gwałtowna zmiana kierunku może zniszczyć bardzo łatwo łożyska i uszkodzić wałek.

Jeszcze jedno zapomniałem napisać. Hamowanie silnikiem kolego Martin polega na tym że silnik jest na biegu(np na 3 biegu) w czasie normalnej jazdy i sam stopniowo zwalnia, w tak nagłej sytuacji nie ma szans żeby zahamować silnikiem. Najpierw popatrz na to jak taksiarz perfidnie zajechał drogę zaś motocyklista nie miał gdzie uciekać bo z naprzeciwka jechał inny samochód. Druga rzecz, taksiarz NIE MIAŁ PRAWA zawracać w tym miejscu. Trzecia rzecz, jak nie widzi motocyklisty niech nie siada za kierownicę samochodu, widać wyraźnie że motocyklista nie pędził z wielką prędkością a i tak nie zdążył

zatrzymać się całkowicie przed uderzeniem. Swoją drogą nawet najbardziej doświadczony motocyklista nie zdążył by tak zwolnić w nagłej sytuacji żeby motor położyć. W nagłych sytuacjach robi się to co zdąży się zrobić a nie to co powinno się zrobić. Wierz mi, myślenie nie boli więc zacznij myśleć.

Ja Cię, ale jesteś bohater

A ja jakbym był na miejscu tego co nagrywa to jeszcze wchrzaniłbym motocykliście bo na bank zapindalał jak głupi, albo się zagapił. Na pewno zajechania drogi nie było. Zbyt wiele czasu minęło od wykonania manewru do pojawienia się motocyklisty.