Sama palę, ale według mnie nie ma czegoś takiego jak pomieszczenia dla palących i niepalących. Albo można w lokalu palić albo nie, łączenie dwóch przewciwności w tym przypadku jest całkowicie bezsensowne.

Twoja tolerancja aż kole w oczy

Prowokator:-).

wg NFZ-u palacze i zawałowcy są tansi w utrzymaniu. szybciej umierają ;-) wiec ZUS i NFZ wcale tak wiele nie tracą

Bzdury opowiadasz, to co z alkoholem, niezdrową żywnością, kontuzjami sportowymi, kierowcami co byli sprawcami wypadków. Ich też nie leczyć bo zawinili? Mnie NFZ nie musi leczyć, za 20 lat odprowadzania składki, skorzystałem dwa razy z publicznej opieki zdrowotnej, reszta cały czas z prywtnego ubezpieczenia. Do tego policz koszty jakie państwo i Ty jako obywatel ponosicie na palaczy a jakie macie z nich zyski na akcyzie i innycg podatkach. Postrzegasz świat przez pryzmat taniej propagandy. Ja pozostanę przy papierosie, Ty zmień sobie nick na Jacques Bonhomme, bo taki masz poziom.

Były też , Klubowe , Fajranty i Marsy :)

ty hóju!

autorowi chodziło o cenę papierosów kiedyś a nie propagowanie tego

@szczykawa, wiem, ale ja się zastanawiam po co marnować kasę na trucie siebie? Niezależnie od ceny. Równie dobrze można se kupić spluwę i strzelać sobie rekreacyjnie w nogi.

Hmmm opowiem Ci bajkę. Było 2 braci. Jeden zachorował na raka i lekarz powiedział, że niewiele mu zostało. Drugi był zdrowy i bardzo o siebie dbał. Pierwszy dożył 60tki, drugi zginął 30 lat wcześniej, bo potrąciło go auto na pasach. Jaki z tego morał? Niech każdy komplikuje sobie życie jak mu się podoba;)

Ja mam maść na ten bój jak coś ;d

Liszko, daj troszkę Boasi :)

Boaś, posmarować Ci pupkę ? :)

Tak poproszę, bo wazelina nie działa. Uszaty mnie wysmarował i dalej boli;)

Jak sie nie bedziesz wyrywac, to nie bedzie bolalo. Zaufaj mi ;)

To co zjadasz na codzień to też "trucie siebie" mimo że o tym nie wiesz, bądź wiesz ale mimo wszystko tolerujesz.

Wiem, że chemiczny syf jest teraz wszędzie i się od niego nie uwolnię, nie obawiaj się, mam tego świadomość. Ale jedzenie konserwantów a wciąganie dymu do płuc to 2 różne rzeczy. Poproś Liszkę o trochę maści ;P

A gdzie teraz kupić kenty.... ?:-)

Do pawelfxxx Dziwny ten świat...analfabeta pamięta cenę zapałek z czasów dzieciństwa, a nie przyswoił ortografii, chociaż pewnie szkołę jakąś skończył...

Na pewno nie. Ja zaczynałam palić w 2002 roku i wtedy LM kosztowały 4.60 zł. To muszą być ceny z lat dziewięćdziesiątych.

Tfu, pomyliłam się... Pewnie ceny właśnie z okolic 2002 roku :-)