odgapiasz swoje co by było gdyby od tego co donek robi już od ładnych paru lat:)

ale żes pojechał/a:D ta wiocha tyczy sie WSZYSTKICH POLAKÓW, a nie tylko urzędasów i prezesów.W pełni zgadzam sie z wystawiającym!! Chyba, że masz jakies argumenty...np o 70cio letnich ochroniarzach, na wyższych stanowiskach-no chyba, że pilnuja wieży eiffla,czy ocb?

A żeby młodzi się rozmnażali, to muszą mieć gdzie mieszkać i pracować za godne pieniądze.

Do @wieslav. Nie chodzi tylko o teraźniejszych młodych, ale także o tych dawniejszych młodych, którzy teraz mają po 40 lat. Nikt, kto jest w wieku średnim nie narzekał wtedy az tak na brak pracy jeżeli miał dobre wykształcenie, warunki były, pieniądze były, nic tylko się rozmnażać. Model rodziny 2+1 już wtedy niestety był "modny".

mając 20 lat jesteś bardziej wydajniejszy i łatwiej adaptujesz nowe technologie niż osoba po 55+ .dlatego pracodawca zatrudni młoda osobę niż starsza

o dokładnie też o tym pomyślałam - o tworzeniu miejsc pracy dla młodych :)

popieram.

a krzywa Laffera to jedna z podstaw nauczanych na ekonomii... :D chyba rząd o tym zapomniał.

Tak naprawdę, to dla szarego obywatela dużo korzystniejsze byłoby zlikwidowanie VAT-u, bo dochodowy to pikuś w porównaniu do niego. Dochodowy zresztą to także pikuś w porównaniu do tego, ile pochłaniają składki emerytalne i zdrowotne.

Co gorsza są to pieniądze, które nigdy w żadnej formie mi się nie zwrócą. Nawet częściowo. Kiedy przejdę na emeryturę, już dawno nie będzie żadnych emerytur. A leczę się od ładnych kilku lat TYLKO prywatnie. Żeby skorzystać ze swoich składek zdrowotnych musiałabym zapaść na jakąś skomplikowaną chorobę, wymagającą długotrwałego i drogiego leczenia, a i tak nie wiadomo, czy nie zdechłabym, czekając na to leczenie latami. Zresztą prawdopodobieństwo takiej choroby jest raczej niewielkie...

Gdyby drastycznie obniżyć podatki, zlikwidować wszystkie zusy, srusy i inne bezsensowne pochłaniacze kasy, a potem zwolnić przynajmniej połowę urzędasów żyjących za cudze pieniądze, jestem pewna, że gospodarka ruszyłaby wreszcie do przodu. Owszem, przybyłoby sporo bezrobotnych, ale także przybyłoby tych, którzy gotowi są ich zatrudnić i płacić godziwe pieniądze, bo nie byliby już okradani przez państwo.

misiek2004, ty lepiej nie bądź pewna. Emerytury, które są już przyznane musimy wypłacać dalej. Likwidacja ZUS w chwili obecnej skutkowała by tylko tym, że trzeba ustnaowić podatek na wypłacanie emerytur, ale w zamian obywatel nic nie dostanie. Co jeszcze uważasz za bezsensowne pochłaniacze kasy? WOPR, TOPR? I tak, przybyłoby bezrobotnych. I nie, nie przybyłoby tych, którzy zatrudnialiby za godziwe pieniądze. Bo skoro są bezrobotni, to ktoś to zrobi taniej. Przecież tak właśnie działa konkurencja. Ale nie ma konkurencji doskonałej, więc wolny rynek i jego plusy to bujda.

A możesz wytłumaczyć jak w ciągu 25 lat pracy chcesz zarobić na utrzymanie 75 lat życia? Emerytury i opieki zdrowotnej!? Wylicz sobie składkę na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne jaką musiałbyś wtedy płacić i zobaczymy co powiesz.

co ty człowiecze pierdo*isz? Stary uwalnia etat, to młody go zajmuje. Im starszy pracuje dłużej, tym młodszy jest bez pracy dłużej. Młody mógłby pracować, gdyby były budowane fabryki i powstawały nowe miejsca pracy. Ale tak nie jest, bo przemysł się zwija. 80% młodych jest za granicą.

ch*j tam emerytura, ważne że ten obrazek był już na wiosce.

trochę w tym racji ale po czym ty jesteś?

lucy123 młodzi nie znajdą takiej pracy jaką pragną bo kraj się kończy... Dlatego tylu ucieka...

Nie masz do końca racji. PO prostu brak etatów jest winny takiemu bezrobociu. Przykład: Podobno brakuje pielęgniarek, ale etatów brak dla nowych brak. Jeśli jakis jest, to za 1700zł. Wybacz, ale nie wiem jak niską trzeba mieć samoocenę, żeby wykonywać tak trudny i często upokarzający zawód za takie grosze. Więc dziewczyny wyjeżdżają za granicę, tam sytuacja wygląda o wiele lepiej, inne są kompetencje i płace. A te które nie chcą/ nie mogą albo tyraja za pół free albo ciągle na bezrobociu...

A jak myślisz ile kosztuje leczenie ludzi poważnie chorych ? Ile kosztują "przeszczepy" , terapia nowotworów ? Leczenie ludzi po wypadkach ? Jak jesteś młody i zdrowy to wydaje ci się ze dużo płacisz. Miałem kumpla który tez tak myślał aż u jego dziecka zdiagnozowano białaczkę. Kilka lat terapii (zakończonej sukcesem) i kumpel wyliczył ze jego składki przez całe życie to jakieś 10% tego co kosztowało leczenie.

Michalng owszem masz rację ale jest też dużo takich ludzi jak np moi rodzice którzy mają po 60 lat i nie pamiętam żeby kiedyś byli w szpitalu.Owszem chodzą do lekarzy ale prywatnie.

Oczywiście ze takich ludzi jest wiele. I pozostaje tylko życzyć twoim rodzicom żeby nie musieli "ze szpitali" korzystać. Tak to własnie działa. Cześć ludzi nie choruje a cześć choruje - wszyscy płacą. Ci którzy "nie chorują" finansują leczenie tych co chorują po prostu.A prywatnie to można sobie grypę leczyć. Serca prywatnie sobie nie przeszczepisz. (chyba ze znajdujesz się na liście najbogatszych Polaków ;-)

No masz racje póki są jakieś delikatne schorzenia to można to ogarnąć na własną kieszeń ale jak trzeba zrobić poważną operacje to jesteśmy skazani na Państwo.

Mimo wszystko moim zdaniem nadal w uj kasy idzie bokiem.

Cóż, tak właśnie działa system pośrednictwa i centralnego planowania w dodatku mocno rozrośnięty pod względem zatrudnionych tam osób. Nie dość, że ten system jest z założenia nastawiony na marnowanie pieniędzy, to jeszcze jest niesprawiedliwy. Bo skoro zarabiam pieniądze, to powinnam móc z nim i zrobić, co chcę. Tymczasem ZMUSZA się mnie do finansowania leczenia np. całej rzeszy bezrobotnych żulików, którzy otrzymują ubezpieczenie od urzędu pracy za sam fakt istnienia, codziennego chlania gorzały i śmiania się z ciężko pracujących ludzi.