Takich świniaków jest pełno.

Mohery i naiwne, zaślepione owieczki.

ke. Ksiadz moze byc swinia, tak samo jak kazdy inny czlowik, wiec jesli sie zachowuje zle, to nie nalezy go sluchac tylko skrytykowac ew. zglosic.

Widocznie jestem grzeczy :P

czyli przed komunią musieli księdza doładować hahaha XD

Bo liczy się tylko kasa :D rodzina zmarłej osoby powinna obić mordę temu księżulkowi.

Nie ma dowodów naukowych na istnienie Boga , ale tez nie ma dowodów ze jego nie ma ,wiec szanse to ze to wlasnie ty jestes idiota wynoszą 50 %

Idiotą to trzeba być, żeby tak generalizować.

mercedesa zarekwirować a nie tłuc żeby potem śmierdziało

Buahahahah ! to mi się podoba :)

Gdzie Ty człowieku żyjesz...w mojej parafii koleżance ksiądz odmówił pogrzebu matki, bo rzekomo nie był opłacony grób. Koszt tej operacji to ponad 2k zł. Jak się okazało po pogrzebie (po uiszczeniu zaległości) dziewczyna znalazła papier, z którego wynikało, że opłata jest jeszcze ważna do 2015 r. ale czarny książę na tą rewelację odparł "przykro mi, u mnie zwrotów nie ma, będzie Pani miała nadpłacone":)

czy ktos wierzy czy nie warto podac personalia ksiedza parafie itp

No ale jak można wierzyć w Boga, gdyby nie było kleru, ergo nie było nauczycieli tej wiary? Wierzyć wg własnych infantylnych wyobrażeń?

Stuvi, lepiej żyć według własnych wyobrażeń, niż urojeń facetów w sukienkach.

Ta, znam takich ludzi, którzy tworzą sobie własną religię na własny użytek, jaka im odpowiada. ;-) Niestety, aby żyć wg własnych wyobrażeń, najpierw trzeba mieć jakieś podstawy intelektualne - a skąd je samemu wziąć, tak aby nie były to własne urojenia?

Nie da się i właśnie dlatego religia jest bez sensu. :) Po to ma się rozum, żeby nim się posługiwać, a nie słuchać bzdur, które próbują nam wmówić "nauczyciele wiary".

to że religia komuś nie jest potrzebna to nie znaczy że nie ma żadnych zasad moralnych, to że ktoś jest ateistą to nie znaczy że uważa że wszystko mu wolno robić, bo boga nie ma i nie będzie miał kary, żyjemy na ziemi, jest coś takiego jak prawo będące odpowiednikiem przykazań w religii.

''Kiedy ludzie w końcu zrozumieją, że wiara w niego nie ma nic wspólnego z klerem?'' Aaahahaha :D to mnie teraz rozwaliłaś na łopatki :D JAK NIE MA NIC WSPÓLNEGO TO PO CHOJ TAM CHODZIĆ ?? logiczne -_-''po co są księża ? mi się wydawało ,że po to aby głosić, nauczać a nie DOIĆ PIENIĄDZE. Zapytać katolika - po co chodzisz do kościoła? ''dla Boga, nie dla księdza'' a mimo to słucha się kazań, daje na tace. CIEMNE MASY :D

Melanż, widać za trudne do zrozumienia to było dla Ciebie skoro Cię to bawi. Stuvi i Herbata, chodziło mi o to że sama wiara w "coś" nie jest niczym złym i jest indywidualną sprawą kazdego. A kościół to niszczy, niszczy kontakt człowieka z tym w co wierzy. Oczywiscie nie mówię o wszystkich, bo są tez dobry księża z powołania, którym zależy na czym innym niż na kasie.

Tak samo jak nie ma dowodów na to że Boga nie ma. Więc mamy 50/50% W tym wypadku ja wierząc w Boga ryzykuje jedynie tym, że po śmierci się przejadę na tej wierze, ale skoro nie będę już żył to nie zrobi mi to różnicy. Natomiast jeśli się okaże że to ja mam racje, i po śmierci trafię przed oblicze Boga, to ty kolego masz delikatnie mówiąc - przechlapane :)

na pewno nie 50/50 - sorry, ale na teorie ewolucji, powstanie Wszechświata itp. itd. są setki dowodów, na istnienie Boga - Biblia i niby cuda, z których widziałeś jakiś na własne oczy? Nie tylko możesz się przejechać na swojej wierze, może się okazać, że czas który jej poświęcałeś to marnotrawstwo, który za życia mogłeś lepiej wykorzystać, niż stać w kościele.

Ale to chyba moja sprawa na co "marnuje" mój własny czas? Ja jednak uważam że 50/50, teoria ewolucji czy powstania wszechświata nie wyklucza istnienia Boga w taki sam sposób jak i nie wskazuje na jego istnienie.

Immortallus, załóżmy więc, że po drugiej części Układu Słonecznego krąży magiczny imbryczek. Nie możemy udowodnić jego istnienia, podobnie, jak nie jesteśmy w stanie udowodnić, że on nie istnieje, ale czy to znaczy, że szanse wynoszą 50:50%? Nie, bo to niedorzeczne, żeby jakiś tam magiczny imbryczek krążył po drugiej stronie Układu Słonecznego. A skąd wiesz, że trafisz przed oblicze TEGO boga? Może trafisz pod oblicze Ozyrysa, Hadesu, a może Allaha? Wtedy też ty będziesz miał przechlapane i twoja logika na nic się nie zda.

Jakbyś się znał trochę na religiach, to wiedziałbyś, że wszystkie religie monoteistyczne mówią o tym samym Bogu. Ba nawet większość politeistycznych widzi swoich bogów jak część jednego. To że ludzie nadają my różne imiona to inna sprawa. Co do imbryczka, jeśli chodzi o Układ Słoneczny to pewno masz rację, jeśli o naszą galaktykę i dalej to już bym się o to nie założył. Tak samo zresztą jak z teoriami wielkiego wybuchy lub ewolucji - to też są teorie. Nikt ich nie potwierdzi bezpośrednio, bo wynika to z naszych ludzkich ograniczeń postrzegania. Krótko mówiąc za krótko żyjemy żeby coś takiego

zauważyć. Wszystko opiera się na domysłach i pewnych dowodach które posiłkują się metodami na udowodnienie tych domysłów. Zresztą z teorią ewolucji jest prościej bo mając zapisy historyczne jesteśmy teoretycznie w stanie prześledzić ową ewolucją. Ale z wielkim wybuchem już trudniej. Zresztą z tym imbryczkiem to też jest tak, że być może dla Ciebie to niedorzeczne, ale dla "cywilizacji imbryczków" całkiem naturalne a niedorzecznością dla nich są stworki biegające po planecie zwane ludźmi :P

Dobija mnie twoja ignorancja. "Teoria wielkiego wybuchu i teoria ewolucji to tylko teorie". Chyba nie masz pojęcia, czym jest teoria naukowa. "Na domysłach i pewnych dowodach". No nie, jedyną dziedziną, która opiera się na domysłach i dowodach jest ciągle otwarta na zmiany sposobu pojmowania NAUKA, irracjonalne religie nie mają nic wspólnego z jakimikolwiek dowodami.

immortallus, czemu niby cempra mam mieć przechlapane, jeżeli Bóg jednak jest? a co, jeżeli był dobrym człowiekiem, pomimo bycia ateistą? Tak, to jest możliwe, naprawdę.

Troche to smieszne, ze ktos uwaza, ze teoria to dowod...To niestety nie takie proste, teoria to kiedy ktos sobie cos pomyslal i jesze raz to przemyslal i doszedl do wniosku, ze tak moglo byc.... moglo ale nie musialo, wiec moglo byc calkiem inaczej. A tlumaczenie dla dzieci +7, teoria cos zaklada, a nie czegos dowodzi. Chrzescijanie maja natomiast swoja teorie na temat powstania wszechswiata, a nie uznajesz tego za dowod, prawda?

dowody na teorie Wielkiego Wybuchu: promieniowanie tła, stała Hubbla (wartość zmierzona zgodna z obliczoną), dowody na teorię ewolucji: skamienialiny, dobór naturalny, występowanie mutacji, przystosowywanie się gatunków do zmieniających się warunków środwiska - teraz Ty "NoZastanówSię" - dawaj dowody ( dowód - coś dowodzące czegoś, świadczące o czymś lub zaświadczające coś) na istnienie Boga

NoZastanowSie, zapraszam do zapoznania się ze znaczeniem terminu "teoria naukowa": Teoria naukowa to całość logicznie spoistych uogólnień, wywnioskowanych na podstawie ustalonych FAKTÓW NAUKOWYCH i powiązanych z dotychczasowym stanem nauki. Ma na celu wyjaśnienie przyczyny lub układu przyczyn, warunków, okoliczności powstawania i określonego przebiegu danego zjawiska. Jest podsumowaniem wyników szczegółowych pracy NAUKOWEJ. Porównywanie kreacjonistycznej wersji powstania świata do teorii naukowej jest śmieszne.

dejveet: nie bierzesz tylko jednego pod uwagę. Owe teorie i dowody są aktualne i prawdziwe przy obecnym stanie wiedzy. X-set lat temu teorią naukową popartą dowodami było to że słońce krąży wokół Ziemi. Poziom wiedzy przez lata się zmienił i teoria z dowodami poszła do kosza bo okazało się że nie ma sensu i uzasadnienia. Tak samo może być za X-set lat z naszymi teoriami. Śmieszy mnie wiara w nieomylność naukowców. Dowód na wielki wybuch to będzie jak ktoś pokaże oryginalną taśmę z jego nagraniem. Wszystko inne jest domysłem i interpretowaniem faktów pod daną teorię.

Jako ludzie nie wiemy jeszcze zapewne wielu wielu rzeczy, stąd nie rozumiem dlaczego dzisiejsze teorie i domysły miałyby być tymi ostatecznymi skoro powstają na podstawie niepełnej wiedzy ich twórców. Zgadzam się z tym, że wszystkie dowody wskazują że wielki wybuch był, że ewolucja istnieje. Na dzisiaj. Jednak czy jesteś w stanie zagwarantować, że jutro ktoś nie dokona rewolucyjnego odkrycia które wyłoży wszystkie znane nam dzisiaj teorie? Ja nie, stąd szanuje zarówno teorie naukowe jak i religie, tym bardziej, że się nie wykluczają.

MINTOR: a wiesz co to ironia?

Nie musze sie z niczym zaznajamiac, bo mam doskonala swiadomosc znaczenia tych terminow. Nie mowie, ze tak nie bylo, ale moglo byc zupelnie inaczej i trzeba byc ignorantem, zeby innych opcji niz te zakladane przez teorie nie brac od uwage.

Pod uwagę bierze się wersje, które mają jakikolwiek sens.

Wiem, i jeżeli to była ironia, to nie wyszła.

to że Ty jej nie zrozumiałeś, to nie znaczy że nie wyszła :/

standardowy sposób kleru na wyłudzenie większej ilości kasy ;)

to samo co kolęda

A z tobą co? Caps lock Ci się popsuł od nadużywania?

Pewnie prędzej bym tak zrobił niż ty prawicowy katolicki fanatyku.

Nie gadaj tylko tak zrób,

A skad wiesz ze nie robie?

Jak dziewczynka nie ma na ksiazki ,to ksadz powinien ja zaopatrzyc.I dorzucic torbe duzych zakupow raz na tydzien dla rodziny. Od tego jest. Ma pomagac,wspierac a nie pierdolic o modlitwie kasie i aborcji.

Cóżeś się księży akurat czepił, kapłani wszelakich religii byli już tysiące lat wcześniej...? :-) Myślę, że pora też uzupełnić podstawowe braki w wiedzy ogólnej, może wtedy byłbyś w stanie dostrzec, dlaczego księża nie mogą lać wody itd. "od ponad 2014" lat - i dlaczego Twoje dywagacje o wszechmocnym Bogu nie potrzebującym kapłanów są pozbawione sensu. Może w ogóle lepiej nie zabierać głosu na tematy, o których nie ma się choćby cienia bladego pojęcia?

Kapłaństwo od początku wymyślenia tego zawodu przez zachłannych nierobów pasożytuje tylko na ludziach bez rozumu. Stuvi, a co, może ma skończyć studia teologiczne, żeby wypowiadać się o "wszechmogącym" bogu, którego nie ma?

Nie musi zaraz studiów teologicznych - ale przynajmniej jakieś minimalne minimum wiedzy przydałoby się posiąść, tak choćby żeby wiedzieć o co chodzi w religii, którą się krytykuje. ;-)

Większość "wierzących" nie wie, jak to powiedziałeś: "o co chodzi" w ich religii. I uwierz mi, że w tłumaczeniach duchowieństwa nie ma żadnego sensownego wytłumaczenia, dlaczego oni są w ogóle potrzebni. Oczywiście, bóg może chcieć, by ludzie dowiadywali się o nim od innych ludzi - ok, to można by z przymrużeniem oka zrozumieć, ale po jakiego ch*** im ta śmieszna hierarchia i czarne sukienki?

Oczywiście, że spora część "wierzących" nie wie, jaka jest istota ich religii. Natomiast funkcja duchowieństwa wynika wprost w Biblii, tak Starego czy Nowego Testamentu. Jeśli ktoś to kwestionuje, to wychodzi, wybacz, właśnie jego niewiedza na temat, na jaki zabiera głos. :-P Hierarchia Kościoła jest oczywistością, strukturą organizacyjną wielkiej instytucji. A sukienki - cóż, tradycja, mundur - jak kto woli. :-)

Bzdura, Jezus powiedział do swoich uczniów, że nie wymaga od nich życia zakonnego, a wręcz przeciwnie, powinni pozostać ze swoimi żonami, przy swojej pracy, jedyne, czego chciał, to żeby głosili ewangelie. Poza tym... na jakie pismo "święte" ty się powołujesz? Na to, które miało więcej edytorów, niż autorów?

Uuups, guziczki mi się poplątały... :-) Uczniowie jednak rzucali wszystko i szli za Jezusem - „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. No i Jezus mówił o życiu zakonnym, serio? :-) Zresztą jakie to ma znaczenie? Bezżeństwo księży wynikło z powodów, nazwijmy to oględnie, organizacyjno-funkcjonalnych, zresztą i dziś nikt w określonych sytuacjach nie zabrania księdzu posiadania żony. Są nauczyciele wiary, wg Ewangelii, a funkcjonują w sposób, jaki wielowiekowa praktyka wskazała za celowy. A propos - to na jakie Pismo Święte Ty się powołujesz?

tyle że "ksiondz" się wysługuje bogiem żeby kontrolować idiotów.