Gdzie Ty masz takie miejsce w Tbg?

00 to twoje IQ.

Jakiego cyrju teraz jest łatwiej zdać niz 5 lat temu a w ten sposób pisza ludzi co nie widzieli nowego egzaminu na oczy

I początkowo Elki jeżdżą na placu (fakt faktem nie zawsze i nie wszystkie), ale jednak droga z kierowcami to co innego niż pusty plac. Więcej stresu robi jednak swoje. Najgorsze z tego co widzę jest trąbienie na kursanta, któremu gaśnie silnik - denerwując się jeszcze bardziej na pewno nie pojedzie z miejsca. Więcej cierpliwości bym życzył ;) Uprzedzając - mam prawo jazdy i tak - kiedy Elka jedna, dwie czy trzy stoją na światłach nie denerwuję się, że gaśnie im silnik - mnie też to się zdarzało, a trąbienie na takiego delikwenta nie przyspieszy manewru.

Rzeczywiście trąbienie na elkę to przesada. Po co stresować kogoś, kto się uczy.

A potem dostał by prawko i nie wiedział jak to wszystko ogarnąć.Pomyśl.

Bez przesady! Poza godzinami szczytu też jest ruch, tylko mniejszy. A stanie w korku to żadna sztuka.

U mnie jak instruktor widział, że jedzie przed nami Lka to zawsze kazał mi jechać gdzie indziej, żeby właśnie uniknąć takiej sytuacji. Piwo dla niego

No to współczuję takich instruktorów :) Ja zaczynałem pierwsze 3 godziny w moim mieście gdzie jest do 10 000 osób i mały ruch. Następnie 3 godziny w wiekszym mieście do 50 000 a resztę godzin w mieście gdzie zdawałem. jeździłem wszędzie gdzie się dało a każdy głupi błąd, którego na tym etapie nie powinienem popełnić dostawałem dużą jebutę i do dziś pamiętam o błędach, których już nie popełniam :)

Wiochą jest to, że wszyscy na zdjęciu opanowują tylko trasę egzaminu. Nie powinno się mieć pretensji do kursantów tylko do instruktorów. Przecież widzą jak wygląda sytuacja na drodze i mogą wybrać inną trasę, co byłoby tylko z korzyścią dla uczących się.

Jaką trasę egzaminu? Tylko egzamin na kategorie A jest na ustalonej trasie. Na B egzaminator mówi ci gdzie masz jechać więc o żadnej trasie egzaminowej nie ma mowy bo takie coś nie istnieje