w takim razie i na zielonym nie powinnismy jechac-wiadomo czy mi idiota z czerwonego nie wyskoczy? Totalny paraliz miast i zmiana kodeksu drogowego-bo moze jakis idiota nie stosowac sie do ogolnych zasad ruchu

Człowiek dobrze mówi, kierowców obowiązuje zasada ograniczonego zaufania i tak samo powinno być z pieszym. Dziesiątki razy uchroniło mnie to od przykrego zdarzenia. Ot głupi kierunkowskaz, który ktoś włączy, a jedzie dalej prosto...wyjeżdżając z podporządkowanej ulicy kończymy manewr kraksą i co gorsze jesteśmy sprawcą kolizji. Chodząc po pasach zwłaszcza gdzie są 2 pasy ruchu w jednym kierunku, zawsze w połowie zerkam czy ten drugi też jest pusty albo czy kierowca nim jadący zamierza się zatrzymać. Lepiej chwilę pomyśleć niż wierzyć, że ktoś zasad ruchu będzie przestrzegał i wyskoczyć z butów

czacha666_2004: Dobrze mówisz. Nic dodać, nic ująć.

nie ma czego porównywać, np. w irlandii gdzie mieszkałem na rodzinę przypada więcej samochód niż jest członków tej rodziny, pieszy pojawia się na chodniku sporadycznie i wtedy wszyscy się zatrzymują jak jest 10m od pasów.. prawie nikt nie chodzi pieszo, wszyscy siedzą w autach, gdyby u nas wprowadzili takie zasady to stało by się na pasach po kilkanaście minut (przy jednych) nie mówiąc o przejechaniu przez centrum miasta

Fakt, że czasem łażą, jak święte krowy, zupełnie jak i w tym przypadku. Niestety, cwaniaku, według prawa, oni mieli pierwszeństwo, więc w tym sądzie cywilnym zmiażdżyli by cię, jak karalucha. Nie ma co się popisywać, bo gdybyś był na miejscu kierowcy, to wbrew twoim oczekiwaniom, obsmarkałbyś się z płaczu.

byłem w podobnej sytuacji, babka wstała i uciekła bo wiedziała, że była to jej wina, a ja głupi nie zatrzymałem jej i musiałem auto naprawiać z własnych pieniędzy... więc nie kozacz, to już ustalił by sąd - a jak widać nawet tutaj zdania są podzielone mniej więcej 50/50

Będąc na środku pasa, pieszy według prawa ma pierwszeństwo, a kierowca OBOWIĄZEK go przepuścić, więc wypie*dalaj z powrotem na kurs do prawa jazdy nauczyć się przepisów, albo kup sobie hulajnogę.

Art. 14. Zabrania się: wchodzenia na jezdnię: bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych

Bezpośrednio, czyli z chodnika na jadący pojazd. Oni będąc na środku pasów mieli pierwszeństwo. "Zgodnie z zasadami ruchu na drogach publicznych kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania i do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność I USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA PIESZEMU ZNAJDUJĄCEMU SIĘ NA PRZEJŚCIU (art. 26 Prawa o Ruchu Drogowym)". Wpierw szczeniaku się naucz jeździć, a potem kozacz na ulicy.

szczeniak cie robił fiucie

ucho103 No tak, ciężko odpowiedzieć, argumentem, więc trzeba polecieć personalnie. Przygotuj się do szkoły, gówniarzu, bo się za niedługo rok szkolny zaczyna.

nie musza sie rozgladac bo maja pierwszenstwo. a ty jak masz zielone na skrzyzowaniu to sie rozgladasz? jak nie to morda w kubel

nie mają żadnego pierwszeństwa kto wam takich bredni nagadał! w norwegii, w austrii tam pieszy na chodniku zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo, u nas NIE

często oglądam 'drogówkę' i co tam mówią wszyscy policjanci? "to pieszy jest obcy na jezdni, wkracza na jezdnię która jest przeznaczona dla ruchu samochodów i to on powinien zwrócić uwagę na to czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę" wczoraj był odcinek z podobnym zdarzeniem - pieszy dostał 250zł mandatu

Czytanie ze zrozumieniem też się kłania. Jeśli są pasy pieszy ma pierwszeństwo. Nie wolno wchodzić pod koła, ale do cholery ciężkiej - oni byli w połowie pasów. Kierowca miał dużo czasu, żeby ich zauważyć i się zatrzymać, ale najwidoczniej jego/jej uwaga była skupiona na czymś innym (SMS, telefon itp.)

ich noga staneła na pasach 0:06, uderzenie jest 0:07... który z was zatrzyma samochód ważący ~tonę w ciągu sekundy... CZAS REAKCJI kierowcy na bodziec wynosi 0,07-1s, całkiem sprytna babka prowadziła, że zdąrzyła zahamować, Przypominam... w POLSCE prawo stanowi, że pieszy na chodniku nie ma pierwszeństwa przed pojazdem! Jeśli pieszy nie daje kierowcy czasu na zatrzymanie pojazdu przed pasami (w tym przypadku kierowca potrzebował by myślę 8-10s) to jest to dla mnie ewidente wskoczenie pod rozpędzony samochód.

"Zgodnie z propozycjami autorów przepisów, jeśli kierowcy zobaczą pieszych stojących przy wejściu na "zebrę", będą musieli się bezwzględnie zatrzymać i ich przepuścić. Piesi natomiast muszą poczekać aż auta zahamują. " 2015-06-08

1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. (Rozumiecie... mieli pierwszeństwo, ale droga hamowania wynosiła ponad 50m.. kierowca im ustąpił bo zahamował..ale było za blisko bo WTARGNELI NA PRZEJŚCIE)

"kierowcom"?

pisi

bo mieli pierwszeństwo.widziales gdzie byli w połowie pasów, a nie ma tam sygnalizacji wiec kierowca powinien uwazac zblirzajac sie do pasow...

Yaro prawda, mieli pierwszeństwo! Chłopak z tej radości postanowił poleżeć a dziewczyna poskakać. W dupie mam moje pierwszeństwo, bo ze zderzenia z autem, to ja wyląduję w szpitalu albo na cmentarzu, kierowca to człowiek i wszystko może się zdarzyć, awaria auta albo człowieka.

Yaro jesteś JANUSZEM z mózgiem gimbazy! Ewidentnie nie zachowali ostrożności i wpieprzyli się pod samochód.

jak to bezsprzeczna?? Co to za brednie? Kierowca ma prawo jechać. To pieszy ma uważać bo wchodzi na jezdnię. MUSI się rozejrzeć przed wejściem na drogę, kierowca nie zdążył wyhamować bo piesi wtargnęli mu przed auto. To oni powinni dostać mandat, kierowca jest w tej sytuacji całkowicie bez winy.

Głupcem jesteś ponieważ jeśli kierowca miał kamerkę to bez problemu udowodni wtargnięcie na jezdnię tej parce matołów. To, że pierwszeństwo ma pieszy stojący przy przejściu dla pieszych nie jest jednoznaczne z tym, że ma na "zebrę" wejść kiedy mu się zachce. Obie strony obowiązuje zasada ograniczonego zaufania i pieszy powinien wpierw się rozejrzeć.

mylisz sie - kierowca zbliżając sie do przejścia jest obowiązany zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ i obserwować okolice przejścia oprócz tego musi ustąpić pierwszeństwa pieszemu który na przejściu jest lub na nie wchodzi... gdy ich pierdyknął byli już na srodku pasów - nie ma tu mowy o tzw wtargnięciu na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd... wiem co mówie jestem instruktorem i powiem ci że przed takie debilne podejście jak twoje jest tyle wypadków z udziałem pieszych

Właśnie, jesteś tylko instruktorem, a nie władzą ustawodawczą czy też wykonawczą. Wiesz jak wielu instruktorów jest w tym kraju niedouczonych lub błędnie interpretujących przepisy. Nie rozglądając się przed wejściem na "zebrę" popełnili błąd dokonując wtargnięcia. Mądrzejsze głowy od Ciebie np. "ogniwo wypadkowe" lub w sądzie mogą to w ten sposób interpretować. Pieszy to nie święta krowa i pewne zasady bezpiecznego poruszania się wpajane od małego go obowiązują.

ale wtargneli... całkowita droga zatrzymania = czas reakcji (1s) + droga hamowania, ... czyli (dla 50km/h) 13,9m (czas reakcji kierowcy) + 5,3m (uruchamianie hamulca) + 33m (droga hamowania-mokra szosa) RAZEM DROGA ZATRZYMIANIA = .... 52,2m .....TO NIE ROWER, NIE STANIE W MIEJSCU