Widzę znowu dużo sporu o studia. Napiszę to ostatni raz. Studia dają ci szansę na uzyskanie lepszej pracy co nie świadczy że ją znajdziesz, a bez nich możesz się cmoknąć w pompkę. Zostanie ci praca na budowie, chyba że masz trochę szczęścia i znajomości to gdzieś się załapiesz. A osoby w rządzie to każdy jeden powinien mieć doktorat, nie mówiąc o profesorze... Tyle na ten temat...

ja człowiek bez studiów zatrudniam tych po studiach, kilku z nich to magistry z tą różnicą że oni wszyscy razem wzięci swoją wiedzą, mojemu dziadkowi do pięt nie dorastają, ponieważ są to ludzie może i mądrzy ale w ogóle nieprzygotowani do życia z ambicjami na które sił im nie starcza...

W pełni się zgadzam. Ludzie kończą szkoły typu Wyższa szkoła gotowania na gazie w Koziej Wólce kierunki proste, łatwe i przyjemne. Papierek w takiej szkole dają tylko za kasę i obecność (choć z obecnością nie jestem pewien). A potem taki powie że ma mgr. i nie ma dla niego pracy. Ale ja się pytam co Cię w tej szkole nauczyli? Ściemniania ? Nic nie robienia? A może tego że nie trzeba wkładać pracy aby coś osiągnąć ?