a kutasy najpierw z twojej komuszej mordy wyjmuja?

Irytuje cie prawda ? To dobrze. Bo prawdziwy chrześcijanin jest solą tej ziemi, a sól jest drażniąca ;) Nie każdy lubi gdy się mu pobudza sumienie do działania. Jesteś tego przykładem.

a to ciekawe, bo biskup to powinien sobie zdrowie wymodlic, a nie po stenty lecieć...

Krótka, bo to myśliwce pionowego startu.

Podczas afery krzyżowej pod Belwederem wszystkie ateistyczne świnie, które pluły w osoby modlące się krzyczeli, że miejsce krzyża jest w kościele... teraz osoby leżące krzyżem przed ołtarzem(wraz z kapłanem,którego widać na początku zdjęcia) powinny praktykować tą odmianę pobożności w domu ? a może następna uwaga będzie ze 3 m pod ziemia? hipokryzja??

twardy, jako chrześcijanin powinieneś nadstawić drugiego policzka, a nie sączyć jad. Zastanów się nad swoim postępowaniem wobec bliźniego i nad tym czego uczył cię Chrystus. Czaisz? Ateista

katolik to nie chrzescijanin. ale twartki o tym nie wie. dla niego odpust i posoborowe wymysly zboczencow i zlodzieji to wykladnia chrzescijanstwa. ach... i jak by co, to wszystkiemu winni ci Zydzi. Co gorsza, katolicy to taki niedouczony motloch, ktoremu wydaje sie ze maja monopol na chrzescijanstwo. mi juz policzkow zaczyna brakowac. trzeciego nie mam...

Ten z przodu to kapłan? A nie dowódca eskadry?

Czy plucie i oddawanie moczu na modlące się osoby to nie jest nadstawienie drugiego policzka ?? Jako Polak z krwi i kości będę zawsze bronił dobrego imienia Polaka i to nazywasz sączeniem jadu ??

Właśnie że odwrotnie. Bóg jak mówił i ciągle mówi to robi to przez tych "maluczkich" ludzi prostych bo tam jest najprawdziwsza wiara. Nigdy nie przychodzi do "wielkich tego świata". Przez pryzmat swojego ego nie dostrzegają jak blisko jest Bóg, lub nie chcą dostrzegać bo to przerasta ich pychę, a tłumaczą się że mają"wiedzę".

wyj szatanie wyj bo twój czas na ziemi dobiega końca, a zostaniesz zniszczony właśnie przez pobożność ludzi i ich pokorę, która jest tobie obca. Te baby, które obgadują i są w zasadzie uciążliwe dla ogółu, to te stare KODZIARY mówiące w języku polskim a krew ... czy to chazarska, czy niemiecka kto to wie... w każdym bądź razie serce nie Polskie, dlatego czerpią radość z uprzykrzania życia Polakom.

Tylko i wyłącznie przez podejście do wiary oceniasz, że te babcie nie mogą świecić przykładem? Może taka osoba mieszka, z którymś ze swoich dzieci i pomaga w wychowaniu wnuków do tego zawsze służy dobrą radą i pomaga finansowo? Może już czas wyłączyć telewizor i zacząć myśleć samodzielnie skoro Ty z obrazka, w którym kobiety leżą krzyżem w kościele wywnioskowałeś to, że obgadują cały tydzień i w kolejkach do lekarza kobiet w ciąży nie przepuszczają. Wiara to prywatna sprawa każdego człowieka i akurat są w miejscu, w którym takie okazywanie wiary jest dozwolone. Do tego pojazd stereotypami

to gruba przesada. Na pewno jest dużo kobiet, które robią to co napisałeś, ale i duża część starszych ludzi, którzy do końca życia służą pomocą młodszym pokoleniom i na takie opluwanie po prostu sobie nie zasłużyli. Po prostu to były takie czasy, w których wychowanie w wierze katolickiej było bardzo ważne i naśmiewanie się z tego jest bardzo nie na miejscu. Na koniec dodam, że pisze to osoba, która do kościoła... nie chodzi lecz wiarę innych ludzi bardzo szanuję no może prócz ateizmu (ateizm to również wiara). Nie lubię ateizmu, bo nie lubię wszystkiego co jest przeciwne nauce i rozsądkowi.

Czlowiek z pokorą, pomagający ludziom nie ma czasu na lezenie plackiem w kosciele...

Ale zawsze znajdzie chwilę, żeby coś na wiosze napisać, nie? :)

to ja nie prawidłowo reaguje niestety :( bo miałem ...oooooo ja pie..rd0le :)

Dywany, a jak się proboszcz pomyli w kadzidle to marychę, podobno jest niezły odjazd.

Obcinarka, nie krzycz, to jest w regulaminie,ogarnij się, a co mają powiedzieć rodzice małych dzieci, którym nie dano było żyć i zgrzeszyć( a zaraz rodzimy się z grzechem pierwotnym,,, do wora z nimi, nawet nie zgrzeszyły a już są napiętnowane wg. Twojej wiary wszyscy jesteśmy beznadziejni/

Strach ?? Czy ktoś stoi nad nimi z karabinem np. jakiś ateista (jak to miało miejsce w historii)?? Sami dobrowolnie uniżają się przed majestatem bożym- to sie nazywa pobożność i szacunek. Ale ktoś twojego pokroju z wypranym mózgiem przez współczesnych "EGOteistów" nie zrozumie tego.

dobrowolnie, czy w strachu, co im bozia zrobi, jak się nie uniżą?

Przeczytaj co napisałeś...haha bo ja płakać to nie będę..,na pewno

Ty balwanie. A ilu muzulmanow dziennie widujesz? Ilu imamow ktorzy poprzez motloch probuja wplynac na polityke i twoje otoczenie. Typowy polak katolik z ciebie obsrana mordo. Najlepiej pedale na innych zwalic za swoja glupote i problemy. Zydzi, niemcy, ruscy, masoni. Teraz ciapaki w modzie a 99%pedalstwa na oczy zadnego nie widziala. Brawo pseudoprawicowa niemoto komusza!!!

Ale wiekowe z przebiegiem , nie ekonomiczne , przeznaczone do wycofania ...

Raczej pionowego startu. Zobacz jaka krótka jest ścieżka podejścia. Podrywają się na dzwonek dowódcy eskadry...

jacus, 10 idzie wielkimi krokami. Plenarne spedy komuszych pedalow. Lza sie w oczku dziadu zakreci, co? Wspomnienia.

małgośka, dlaczego z jednych zabobonów można się śmiać, a z innych nie? bo grupa wyznających większa?

A z których zabobonów można się śmiać a z których nie? Tu nie chodzi o grupę wyznających, prędzej o powagę.

kiedy to niepoważne właśnie... powaga jaką przywiązują wyznający zabobon? dlaczego ten akurat?

Choćby z rodzimowierców się regularnie katolicy śmieją i starają się zdyskredytować tę wiarę. Mowi się, że to takie tam pogańskie nic. A dlaczego nic? Dla ludzi tego wyznania to wiele. Tylko katolików jest więcej od rodzimowierców - więc czują się uprawnieni do wyśmiewania.

to jednak trochę śmieszne, jak dorośli ludzie wierzą w bajki, i gdyby np. mleko w kącie skrzatom stawiali, albo spluwali przez lewe ramię na widok czarnego kota z pełną powagą to by było równie śmieszne, a troche też żałosne...

Gruzawik, ty wierzysz, że znasz się na wszystkim - i to jest dopiero zabawne. W porównaniu z tym leżenie krzyżem i modlitwy muzułmanów na ulicy to naprawdę pikuś :)

znam się tylko na pewnych dość wąskich dziedzinach życia, Ty natomiast wierzysz, że cwaniakowanie to to samo co pewność własnych racji. Twoja logika poraża nawet węgorze elektryczne, umiejętnością czytania bijesz mojego kanarka na głowę, dobór cytatów pominę z litości, obiecałem traktować Cię lepiej...

Te wąskie dziedziny, na których się znasz, to: filozofia, religia, medycyna, historia... Coś pominęłam? Nowy Arystoteles się nam nam tu ulągł... i jaki skromniutki :)

na religii i filozofii to każdy właściwie powinien się znać, i chyba każdy uważa, że się zna, tak jak na polityce czy telewizji, na historii się nie znam, jestem tylko czytelnikiem. natomiast Ty świetnie udowadniasz co i rusz, że nie znasz się na niczym, bo i nie możesz, z powodów wymienionych powyżej. Twoja argumentacja niewiele ma wspólnego z meritum, przypomnę nieszczęsnych wegetarian jako argument o życiu osobniczym płodu... pojęcia o etyce też nie masz, skoro mylisz ją z moralnością... o medycynie nie wspomnę...a nie, już wspomniałem:)

A nie mówiłam, że jesteś intelektualnym królem świata? A z etyki to nawet miałeś wykłady na studiach! I jeszcze jaka skromność: na religii i filozofii to każdy powinien się znać. Gruzawik, Gdybyś ty był w połowie tak mądry, jak to sobie wyobrażasz, to naprawdę byłbyś mistrzem! A bardziej serio - twoja wiara cię nie śmieszy?

z etyki pisywałem artykuły i prace. jaka wiara? ja nie wierzę, ja sprawdzam. nie wierzę, powiedzmy, w elektrony, ja wiem, że one są. w co ja niby wierzę? śmieszyć mnie mogłaby ignorancja, ale bardziej przeraża.

Gruzawik, mistrzu... ja myślałam, że ty jesteś zwykłym salowym, a ty sobie wieczorami po pracy artykuły o etyce piszesz... i prace!!!! No no... takiego giganta intelektu to wiocha jeszcze nie widziała... I jaka przenikliwość sądów! Myślę, że gdybyś miał trochę bliżej do biblioteki, mógłbyś dokonać rzeczy naprawdę wielkich!

Nieśmiało tylko podsunę, że wierzysz, na przykład, że teoria zakładająca istnienie elektronów tłumaczy świat w sposób kompletny i ostateczny. Tymczasem nie jest wykluczone, że powstanie jakaś inna teoria, która wyjaśni materię w sposób doskonalszy. Kiedyś uczeni wierzyli w eter i flogiston, bo to były dobre sposoby wyjaśniania zjawisk. Oczywiście możesz uważać, że nauka osiągnęła już swój kres i nic zasadniczo nowego się nie wymyśli (tak uważali fizycy pod koniec XIX wieku) - ale to też jest wiara.

ostateczny? a skąd to urodziłaś? wielokrotnie wspominałem,że nauka sie rozwija, toteż bredzisz jak zwykle, byle błysnąć jak szkiełko w g..wnie. pisywałem, czas przeszły ogarniasz? ja rozumiem, ze tu głównie ignorantes et illiterati z Tobą na czele, ale nie wszyscy.

Czyli może powstać teoria wyjaśniająca materię, która nie będzie zakładała istnienia elektronów takich, jak rozumiemy je dziś, prawda?

może, ale dowodów na eter nie było, jedynie postulaty, a elektrony dość dobrze udokumentowane. ale, teoretycznie, może. mogą też istnieć jednorożce, z podobnym prawdopodobieństwem:)

Nie rozumiesz słowa "dowód". W naukach przyrodniczych nie udowadnia się niczego "na pewno", jak w matematyce. Są po prostu argumenty na potwierdzenie bądź obalenie pewnej hipotezy. Były argumenty za istnieniem eteru, flogistonu i tego, że Słońce obiega Ziemię. Jeśli uważasz, że elektrony istnieją - to jest to tylko wiara. Dla fizyki elektrony to tylko hipoteza tłumacząca pewne zjawiska. Na marginesie - elektrony są czym innym dla kogoś, kto naukę fizyki skończył na maturze, i dla kogoś, kto studiował fizykę, więc obaj wierzą w różne rzeczy, choć używają tego samego słowa.

niech Ci będzie,raz rozmawiamy potocznie, raz profesjonalnie. napisałem o dokumentowaniu w odniesieniu do elektronów, o dowodach w odniesieniu do eteru. w czasach teorii eteru metoda naukowa sama w sobie była jeszcze w powijakach, więc taka nieścisłość chyba ujdzie, gdy Ty raz próbujesz czegoś dowieść sofizmatami, a raz atakujesz ad personam.

Ad personam: bredzisz jak potłuczone szkiełko. I teraz merytorycznie: Hipoteza eteru funkcjonowała w fizyce w XIX wieku, jej zwolennikiem był na przykład James Maxwell, o którego równaniach uczyłeś się w szkole. Badania nad eterem prowadzono jeszcze w I połowie XX wieku, więc teoria naukowa nie była wtedy w powijakach. Ale to wszystko nie znaczy, że "eteru nie ma". Znaczy tylko, że nauce ta teoria jest dziś niepotrzebna. Może będzie w przyszłości - nie wiadomo.

nie niepotrzebna, tylko nie ma na nią argumentów. wiek XIX to wciąż powijaki nauki, niestety.

Skup się: badania nad eterem prowadzono jeszcze w I połowie XX wieku, czyli wtedy, kiedy Einstein pracował nad teorią względności. Ja wiem, że w porównaniu z tobą Einstein to nauka w powijakach, ale miałam na myśli siebie, nie ciebie, mistrzu. Tak czy owak, jeśli wydaje ci się, że "wiesz", że elektrony istnieją, to kompletnie nie rozumiesz, jak działa nauka.

jeżeli dla Ciebie "wierzę" w ten sam sposób, co ludzie wierzą w bogów, to Ty tym bardziej. wiara w bogów istnieje wbrew argumentacji logicznej, "wiara" w elektrony na jej podstawie.

O, natura domorosłego filozofa się w tobie odezwała. Wiara wbrew logice? Kotuś, jak ty to robisz, że jesteś taki rozkoszny? Jesteś najfajniejszym salowym, jakiego znam, serio :)

a zgodna? z czym? credo quia absurdum est, to nie moje przecież. coś ci salowy jakiś zrobił? nocnik na głowę wylał? pewno obraziłaś ciężko pracującego człowieka, to typowe dla ciebie. jak już wcześniej zaprezentowałaś, do pracujących ludzi żywisz głęboką pogardę.

Daj już spokój, to naprawdę żałosne. Przytaczanie cudzych myśli, z których rozumiesz tyle co z fizyki, nie zrobi z ciebie filozofa, nawet jeśli przytaczasz po łacinie i niedokładnie (w oryginale jest ineptum, nie absurdum).

proszę więc, wykaż, że wiara w bogów opiera się na logicznej argumentacji, i zaraz potem sam Cię zgłoszę do fundacji Tempeltona, pry, miej i Ty cos z życia, skoro tak ciężko już Cię skrzywdziło. w oryginale może i ineptum, jednak inni wierzący powtarzają absurdum, i im nie przeszkadza.

co gorsza, ineptum znaczeniowo jest jeszcze gorsze od absurdum, bo znaczy niedorzeczne, bzdurne. newet tej patyny intelektualnej właściwej absurdowi nie zostało. absurdalnośc może być celowa, niedorzeczność, bzdura już tylko z głupoty wynika... cóż więc z logiką wiary?

Uspokój się. Co to znaczy, że "wiara w bogów opiera się na logicznej argumentacji"? Wiara to wiara, pewna dyspozycja psychiczna, przekonanie. Logika natomiast to pewien sposób rozumowania. Co ma piernik do wiatraka?

Poza tym, gruzuś, tacy goście jak ty są zabawni, bo niewielu jest takich tępych przygłupów przekonanych o swojej wszechmądrości. Ale na dłuższą metę to jednak staje się męczące, wierz mi. Jak będę chciała na poważnie zastanowić się nad problemami wiary, to nie będę przecież gadać z jakim nadętym błaznem. Poczytam sobie Kołakowskiego.

to dlaczego wiarą nazywasz również zdanie o takiej a nie innej budowie swiata? przecież to nie ma nic wspólnego z predyspozycją czy przekonaniem. co ma piernik właśnie?

a dużo płacisz?

MrDefekator masz kur..o jakiś problem.

No właśnie ma problem bo dużo płaci a nie ma z czego:) A co tak qurwa szukasz? "...Co mu możesz zrobić, pisać nawet nie powiedzieć.." :D piwo byś postawił lepiej, tymczasem

szfajcenegier, ja ci piataka zawsze kopsne!

Wez sie yebnij czymś twardym(moja propoz.qtasem) idz połoz sie kolo nich niedoyebku wiejski

Spier..aj wioskowy przygłupie.

mam wrazenie ze ty miszatka kolorowy to blizniacy identycznie mi odpisujecie ,albo jedno konto nie wspomne o reszcie twoje famili tutaj grasujacej ,ale nic powoli wyrwiemy te chwasty ahhaahaha

Nie wiem jak Oni Ci odpisują.Ja odpisałam najgrzeczniej jak to możliwe do Ciebie.

widac że najmniej klas skonczyłas,zapewne zerówka z dwoma komisyjnymi była wielka przeszkadą w twojej edukacji,no i po drugie jak to (prawicowa suka-moj poglad) jesteś tepa jake te mysliwce leżace odłogiem

W d...e mam twoja opinię o Mnie.Ty jesteś dla mnie szmatą wioskową.

Gdzie Cię pegeerowski ynelegiencie uczyli, by do kobiety zwracać się per "suka"? W domu rodzinnym? Jak podbierali Ci gumofilce?

to wytłumacz

Jeżeli naprawdę nie rozumiesz a masz awersję do magii w ujęciu Krk to poczytaj w tematach...kształtowania przeznaczenia za pomocą umysłu. Zrozumiesz czym różni się dobro od zła wrócisz do energii z Eucharystii. Chyba, że świadomie wybierzesz lucyferyczną drogę. Na fotce akurat zabiegi zmierzające do utrwalenia wzorca w podświadomości przez odp skupienie umysłu. Abstrahując od zasady, że nie rozumiemy - nie wyśmiewamy.

Pomiędzy droga lucyferowa a droga energetycznej Eucharystii jest droga szerokim łukiem omijająca wszelkie bajki i zabobony. Idący ta droga są częściej bardziej etyczni od wybierających energetyzujaca Eucharystię.