Wez tylko pod uwage, ze malo ktory dzieciak wie co bedzie robil w przyszlosci, a wiele kierunkow studiow zwyczajnie bez matematyki nie ma racji bytu. Wyobraz sobie, ze potrzebujesz wyksztalcic 500 inzynierow rocznie na kazdej uczelni i okazuje sie, ze kandydaci nie znaja trygonometrii, wielomianow i innych, w sumie podstawowych zagadnien matematycznych. Po paru latach masz kryzys kadry technicznej, jedynym ratunkiem jest szukanie specjalistow za granica, a Polska raczej nie ma szans konkurowac placowo z Europa zachodnia.

Powiem tak, jesli dziecku dobrze idzie i rozumie matematyke to niech sie uczy ale jesli ma z tym problemy od poczatku to po co go do tego zmuszac? Inzynierem i tak nie zostanie jesli naprawde zle sobie radzi, zamiast tego moglby sie nauczyc jak gotowac np. jesli chce to sie zawsze przyda w zyciu albo czegos innego, a nie meczyc dzieciaka ktory ma zupelnie inne zainteresowania i zdolnosci przeciez to strata czasu, da sie ocenic przeciez jakie dziecko ma predyspozycje czyz nie? Gdybym od dziecka mogla szlifowac swoje umiejetnosci to bylabym teraz mistrzynia a tak to lipa.

Wiesz Mugol niektorzy maja w technikum same 4 z innych przedmiotow a tylko z matematyki kuleja i co? Do zawodowki ich trzeba poslac z tego powodu? Skoro radza sobie z materialem tylko nie z jednym przedmiotem to uwazam ze powinno sie ten przedmiot zamienic na cos innego co im sie przyda w zyciu i beda pamietali a nie zmuszac kogos do czegos a pozniej i tak nic z tego nie bedzie pamietal i do niczego sie to nie przyda danej osobie. Jak dla mnie to nie ma sensu, nauczyciel sie meczy i uczen sie meczy, po co to komu?

Podobnie jak nie każdy ma zdolności do mówienia, robienia i modlenia się tak samo jak każą władze.

Tam nie ma tylko mnożenia i dzielenia tylko są mnóstwo jakiś innych, zaawansowanych pierdół.

Te "zaawansowane pierdoly" wcale nie sa tak bardzo skomplikowane. a to ze ktos nie ma zdolnosci, nie znaczy ze ma byc zwolniony. Po to sa rozne oceny, jeden bedzie mial 2 bo ledwo podstawy umie, drugi 5 bo radzi sobie bez trudu z materialem. Nie tworzmy pokolenia kalekow ktoremu usuwa sie wszelkie przeszkody "bo nie radza sobie", "bo za trudne", "bo sie stresuja" bo pozniej takie niedojdy z przerostem samooceny i roszczeniowa postawa beda przyszloscia narodu.

No żeby to każdy słaby miał 2 z matematyki ale często mają takie osoby 1 i np. brak zdanej matematyki na maturze im uniemożliwia dalszą edukacje. To jest niesprawiedliwe.

2012? Bo jej parlament daje mozliwosc donoszenia na Polskę za sfałszowane wybory, za zamach smolenski, za brak koncesji dla radia rydzyka itd.