kiedyś w taką grę grałem Burnout

Ja nie wiem co was tak dziwi. Skoro gdzieś jechali i rozbili auto i już nim dalej nie pojadą to wzięli rzeczy i poszli pieszo. Ci ludzie na ulicy dookoła pewnie wskazywali im, którędy najszybciej (wiecie takie skróty między budynkami). Poza tym, prędkość nie zabija tylko złe warunki atmosferyczne niedostosowane do prędkości na drodze:)

To dość typowy obraz w UK. Limit alkoholu dla kierowców to 0.8 promila, a i tak w takich sytuacjach kierowcy mają powód, żeby dać nogę. Narzekacie na tę Polskę, a nie macie pojęcia, jak tragicznie to wszystko wygląda na tym tzw. zachodzie. Prymitywizm, chlanie, dragi, kompletne odmóżdzenie i agresja, zwlaszcza u mlodych osób. Po kazdym weekendzie można zobaczyć kolejne rozwalone autami murki przy posesjach i niekiedy porzucone przez kierowców samochody, ktorymi nawet ich leniwa policja się nie interesuje.

Z peugota jakaś sadza leci na drogę, czy to węgiel z kotła parowego?

Prędkość jeszcze nikogo nie zabiła. To gwałtowne zatrzymanie to robi.

Dlatego ja zawsze jeżdżę przepisowo. Tam gdzie 40 to 40, gdzie 50 to 50, gdzie 60 to 60 itd. Jeżdżę przepisowo i tego samego wymagam od innych kierowców. Dlatego mam w aucie kamerę z przodu i z tyłu i każde ostentacyjne wyprzedzanie mnie na podwójnej ciągłej czy pasach ochoczo i z uśmiechem na twarzy podpie..am na policji.