Jeżdżę zarówno rowerem jak i samochodem. Rowerem zawsze staram się jeździć po chodniku lub ścieżce rowerowej. Po prostu dbam o swoje bezpieczeństwo. Już wiele razy jadąc samochodem miałem sytuację, kiedy tylko mój refleks i zimna krew uratowała życie bezmyślnego rowerzysty. To prawo nie jest normalne, żeby rowerem jeździć po ulicy. Dlaczego ja jadąc samochodem muszę posiadać prawo jazdy, w tym wszelkie badania lekarskie, kursy pierwszej pomocy, a jakaś 70-letnia babka z zakupami na rowerze nie musi mieć niczego, nawet zielonego pojęcia o przepisach ruchu drogowego? Ją obowiązuje to samo prawo.

Do wszystkich "znawców przepisów" i drogowych mądrali : sam fakt istnienia ścieżki rowerowej nie oznacza zakazu jazdy dy rowerem po szosie, nawet równoległej do ścieżki!! Jedyne co może tego zakazać to odpowiedni znak drogowy. Ścieżki rowerowe są ALTERNATYWĄ dla tych co nie czują się bezpiecznie na drodze, np. rodziny z dziećmi. Nikt nie powinien nawet sugerować rowerzyście zjazdu z drogi na ścieżkę, chyba że narusza on przepisy. Na zachodzie jest pełno ścieżek rowerowych a na zwykłych drogach jest pełno rowerzystów, zazwyczaj na kolażówkach i jest to normalne.

Droga rowerowa? A po co - przecież rower to prawie samochód! Ludzie na ścieżkach rowerowych, dzieci przeszkadzają? No jasne lepiej się wwalić na ulicę i spowalniać ruch, ewentualnie można zostać potrąconym, niż ominąć kogoś na ścieżce. A jakie piękne manewry rowerzystów się zaczynają, gdy dla pojazdów zapala się czerwone światło! Nagle przecina sobie 3 pasy i ścieżka rowerowa już nie taka ble, w końcu tam stać nie trzeba. Też jeżdzę rowerem, ale to co wyczyniają rowerzyści w głowie mi się nie mieści czasami. Powinien być jakiś nakaż, że mają korzystać ze ścieżek rowerowych, jeśli takowe są.

Szosy są za miastem,w mieście ulice,i tu i tu nie wszędzie są ścieżki rowerowe,nie ma ścieżki jadę po ulicy trzymając się prawej strony ,jak prawa strona to same koleiny lub dziura na dziurze to korzystam z chodnika (kulturalnie).W żadnym wypadku nie jeżdżę jak "święta krowa" czy samochodem ,rowerem na rolkach czy nawet hulajnogą.Nie bądźmy malkontentami bo możemy w każdej sytuacji być,wysiadając z auta jestem też tym pieszym przecież.Kultury i tyle.

Uprawiam kolarstwo szosowe, dzięki za radę ketynie

Niestety stan nawierzchni ścieżek rowerowych nie pozwala po nich jeździć. Strach po nich chodzić piechotą. Nie wspomnę o wyjazdach z posesji co kilka metrów które są jednak kilka centymetrów niżej od samej ścieżki. Najazd na coś takiego nie jest przyjemny

Mistrzostwo jest wtedy, kiedy cyklista nie jedzie po niezbyt ruchliwej drodze, tylko po bardzo uczęszczanym chodniku. A co tam, lepiej porozjeżdżać ludzi, niż ryzykować wjazd na jezdnię. Tymczasem przepisy mówią jasno o warunkach, które muszą być JEDNOCZEŚNIE spełnione, aby cyklista miał prawo jechać chodnikiem: po zmroku, chodnik minimum 1,5 metra szerokości i nadzwyczajnie ciężkie warunki atmosferyczne (mgła). Inaczej wypad z chodnika.

Przykład z zeszłego tygodnia.pedalarz ma ścieżkę ale jedzie ulica za rowerem ciezarowka ktora nie moze go wyprzedzić jak juz tu zrobila to zapalilo sie czerwone pedalarz oczywiście musial na światłach ustawić przed tirem i po spaleniu zielonego powtórka z rozrywki i czekanie aż ciezarowka znajdzie odpowiednio dużo miejsca na wyprzedzenie.w lusterku sznur aut ze konca nie widac.jakby nie mogl ze światel ruszyć za tirem wtedy osobówki by go wyprzedzily bez konieczności przejeżdżania na drugi pas

niektórzy tłumaczą się że po to mają rower szosowy to muszą po szosie

Z jednych de-motów chciałem stawić link do strony z przepisami do parkowania pojazdów na chodnikach i przy posesji, i nie dało rady. Na chodniku można parkować pod warunkiem że na chodniku pozostanie 1.5m.Na trawnikach niewolno parkować ale parkując przed posesją trzeba się zatrzymać jak najbliżej krawężnika. Tylko szkoda że piesi chodzą po drogach z dziećmi kiedy mają chodnik. Sam posiadam 4 dzieci dwoje noworodków bliźniaki a dwoje w wieku 2 i 3 i już ich uczę że chodzi się po chodnikach przechodząc przez drogę rozglądamy się czy coś nie jedzie i nie chodzimy Ścieszką rowerową.

Rowerzyści jeżdżą jezdnią mając obok ścieżkę rowerową bo są bezkarni... jakby był mandat 500 zł za to, i policja by ich faktycznie łapała to może by sie nauczyli

To jest jasne. ALE... Nie wiem jak to wygląda w dużych miastach, ale w małych miastach czy między małymi miastami robią ścieżki na siłę, byleby się statystyki polepszyły. W jednym miejscu albo ja walę kierowcom po oczach światłem, albo oni mi, w drugim na ścieżce są same głebokie hopki (wjazdy i wejścia do posesji), w trzeciej na środku są skocznie w postaci np. studzienki czy niemożność sprawdzenia przez kierowców, czy ktoś jest na ścieżce rowerowej (takie durne prawo, że rower ma wtedy pierwszeństwo), w czwartej zaś nie ma znaku końca ścieżki, więc wjeżdża się na chodnik tylko dla pieszych.

Do grzechów rowerzystów dodałbym fakt, że rowerzyści krytykują pieszych idących po ścieżce rowerowej, a sami w miastach jeżdżą po chodniku między spacerującymi ludźmi mimo, że im nie wolno. Ja za to jako pieszy po ścieżce nie spaceruję, nie chcę więc widzieć rowerów na chodniku.

stary nie rob sobie jaj. sciezki rowerowe pewnie mozna w polsce policzyc na palcach dwoch dloni, to nie holandia.

Z wielką chęcią korzystamy ale - drodzy piesi, jeżeli macie chodnik obok ścieżki rowerowej, to z niego korzystajcie, zamiast łazić jak pojeby po ścieżkach !!!

drodzy posiadacze samochodów nie parujcie na chodnikach, te są przeznaczone dla pieszych.....

Jak rowerzysta jedzie po drodze a obok jest ścieżka rowerowa to jest wszystko ok, ale jak samochodem przejedzie się kawałek po ścieżce to zaraz pedał nagra telefonem i wysyła do telewizji robiąc z tego wielką aferę.

Nie rozumiem. Sam korzystam ze ścieżek, by ograniczyć jazdę po jezdni, po chodniku nie jeżdżę wcale. Stosuję się do przepisów i tak dalej. Uważam, że nie każdego użytkownika roweru należy nazywać rowerzystą.

wszystko fajnie jakby jeszcze na ścieżkach nie było spedalonych dzieci na hulajnogach i cweli na rolkach ;) to zapewne wszyscy by jeździli przepisowo :)bo o pieszych którzy robią mine 'o co kurva mu chodzi' idąc po ścieżce" nie ma co wspominać :)