Nie chodzi o reklamówkę, bo nie jest ona nic winna tylko o tę babę, która zabrała, aż dwa miejsca siedzące.

A potem trzeba było wstawać do szkoły bo budzik zadzwonił :)

a próbowałeś kiedyś? bo mi juz się po kilku akcjach odechciało... ludzie, którzy nie widza problemu w zajmowaniu kilku miejsc i zwrócenie uwagi kwitują: "No i co z tego?"

Nie wierzę, że na stwierdzenie, że chcesz usiąść ktoś odmówił ci zabrania stamtąd torby. Próbowałem nie raz i zawsze zabierali, jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby odmówili. A jeśli wcale nie chcesz usiąść tylko ze względu na "pilnowanie porządku" zwracasz komuś uwagę, że nie powinien zajmować miejsca, to się nie dziwię, że tak reagują... bo co to kogo obchodzi? Jak nikogo nie ma lub nikt nie siada to nie będę kładł plecaka w błocie na podłodze lub trzymał go na kolanach całą drogę. Jak ktoś przyjdzie - trudno trzeba zwolnić. Szukanie problemu tam gdzie go nie ma.

wiesz, Poljot, ludzi było wokoło kilku. Ja akurat wysiadałam więc juz to olałam, ale powiem ci, że z czasem zaczęłam miec dośc odpowiedzi typu: "Bezczelna smarkula, będzie mi mówic, co mam robić". Ludzie traktują kulture osobistą jak reklamówkę wielokrotnego użytku: po co zabierać z domu, nie przyda się. Powinnam kiedys być na tyle bezczelna, by usiąść wprost na zmęczonych torbach

No cóż, wychodzę z założenia, że jeśli chcesz usiąść to powinnaś podejść i powiedzieć. Jakby ci odmówiła to wtedy rzeczywiście uznałbym to za chamstwo i masz prawo usiąść jej nawet na tych zakupach, ale tak... Nie powinna zajmować miejsc skoro inni stoją, ale jeśli na siadanie nie ma chętnych? Niech sobie kładzie, gdzie chce. Nie mówię, że pochwalam ale nie popadajmy w paranoję. Są znacznie gorsze problemy i zachowania.