znałem kogoś kto pracował w IPN. Najpierw zaczął mowić " w co ja się wje#$%łem". Później widywałem go coraz rzadziej. Dziś ma zmieniony numer telefonu, przeprowadził się (nikt nie wie do gdzie) i jakie są dalsze losy tego człowieka. Najbardziej wymowne jest stwierdzenie, że wielokrotnie powtarzał, że takie rzeczy widział, że zaczyna się bać... Tyle tam...

Najpierw PISowce upierali się ze ustawa jest dobra. A teraz mówią ze zła. Ugięli się żydom! Hańba!

Typek nie z mojej bajki, jak i reszta ferajny. Ale jestem za tą ustawą. W wielkim skrócie zabrania ona KŁAMAĆ na temat odpowiedzialności Polski za zbrodnie wojenne. Dlaczego czosnki się tak burzą? Analogicznie, jak zabronię pod sankcją skierowania sprawy do sądu o zniesławienie mówić o sobie gwałciciel małych dzieci i morderca staruszek, to ktoś będzie miał do mnie pretensje?