elektorat pis jak nic

Jakby napisali ze aplikacja działa jako jonizator powietrza mieliby jeszcze lepszy popyt.

To nie zart tylko biznes. Apka pewnie wyswietla reklamy a przy okazji zbiera hasla,numery,adresy majlowe,wysyla sms-y, skanuje pliki, itp, itd. Google siedzi cicho bo ma z tego tez kase. Przecietny uzytkownik nie ma pojecia co to znaczy ze aplikacja potrzebuje pelnego dostepu do pamieci flash, klika dalej i sie cieszy jak glupi do sera potem pokazuje innym i w ten sposob pol swiata infekuje sobie telefony. Idiotyzm i pranie glow doszlo juz do takiego etapu, ze na pytania o swiadomosc zagrozen i bezp w sieci takie happy jednostki odpowiadaja "nie mam nic do ukrycia, bo nie robie nic zle

To proste: większość użytkowników smartfonów ma przyklejoną do wyświetlacza szybkę ochronną i dlatego wiatraczek nie działa.(hihi!)

bo ludzie to debile, myślicie że dlaczego jest tylu oszustów, bo mają na kim zarabiać.