Powiedz to twojemu partnerowi!

99% społeczeństwa służy 1% społeczeństwa, to codzienność i nie ma w tym nic dziwnego.

nie nie tylko do tego. Jeśli jednak chodzi tylko o zapinanie to jedna kombinacja jest poprawna, również u ludzi

Prawactwo wyżywa się na LGBT, tak jak osiłek w szkole próbuje wyżywać się na słabszych kolegach. W taki sposób podnosi swoją wartość, bo inaczej (np.ocenami) nie potrafi. Leje innych, bo jego leją w domu, albo widzi jak ojciec leje matkę. Ofiara musi być odpowiednio słaba. W polityce to muszą być małe grupy, aby nie mogły się skutecznie bronić. No i najlepiej sie powołać na naturę, prawo boskie, albo oba. Potrzeba wroga jest wpisana w tę mentalność. To są proste mechanizmy znane z podręczników psychologii.

Lalecznik czyli jesli on leje innych bo ojciec leje matke, to ja nie chce wiedziec co robil ojciec tego co zapina tego samego!?

Logicznie poprawna kontrargumentacja. Jednak zawiera błąd u podstawy. Jak bije - stosuje przymus - krzywdzi. Też tak powiesz o LGBT?

Łatwo też przesadzić w drugą stronę(u nas na szczęście chyba jeszcze to nie występuje)- jak zwolnisz z pracy geja za złe wyniki, to pójdzie do sądu, że to przez gejostwo i dyskryminację. Tak samo z czarnym, beżowym, feministką, mniejszością religijną, z kobietą, która dała d... za przysługi a teraz nagle sobie przypomina, że to jednak było molestowanie... Przedstawiciel "normalnej", czy też może lepiej "zwykłej" większości po prostu zostaje zwolniony i ciao bambino. Sprawiedliwie?

Nie. To nie jest sprawiedliwe, a wręcz szkodliwe. Krzywda jest krzywdą. Należy tylko zauważyć, że taki "argument" jest podnoszony aż nader często przez ksenofobów na usprawiedliwienie ich postawy.

...a argument o dyskryminacji zbyt często podnoszony przez mniejszości z byle powodu...

To też prawda. Ale znowu wracamy do podstawy. Do dyskryminacji mniejszości, która jest faktem. Z kolei dyskryminacja tzw. większości jest już chwytem erystycznym (przy czym pytanie jest, kto określa tą większość, bo to też ciekawe).

Nieprawda... Gdy mniejszość zyskuje jakieś taryfy ulgowe z powodu swojej odrębności od ogółu, tym samym ogół przechodzi na gorszą pozycję... Czyli dyskryminacja większości. Oczywiście gdy mniejszość przestaje mieć możliwość obrony przed faktycznymi szykanami na tle rasowym/religijnym/seksualnym, to wtedy znowu dyskryminacja mniejszości staje się faktem. Perpetuum mobile.

@lalecznik Ludzie są zróżnicowani, więc i mechanizmy zachowania są zróżnicowane. Oprócz wyżywania się i podnoszenia wartości obsesję na temat kto jak zapina można też tłumaczyć wrogością do odmienności, która obniża spójność grupy, czy też udowadnianie także sobie, że na pewno jest się 100 % hetero.

Może Eceith. Ciekawe, że typy zamordystyczne są przekonane, że to oni odpowiadają za spójność grupy, podczas gdy faktycznie ją rozpieprzają. Dodatkowo, co niby ma być tym spoiwem, strach przed osobnikiem w tej samej grupie? Strach przed wykluczeniem z grupy?

Człowiek jest zwierzęciem stadnym, stado jest oparte na hierarchii. Strach, czy raczej respekt przed silniejszym jest normalny, tak samo obawa przed utratą ochrony, jaką daje grupa. Można się szczycić, jak to cywilizacja bierze górę nad prymitywnym instynktem, ale zabierz człowiekowi poczucie bezpieczeństwa, jakie daje zorganizowane społeczeństwo, a zobaczysz, jak szybko dojdzie do głosu instynkt przetrwania. Ale co ja tam wiem:)

@lalecznik Spoiwem jest podobność. Wystarczy losowo przypiąć ludziom kółka i kwadraty, żeby zobaczyć zachowania grupowe.

Wspólny wróg też dobrze wzmacnia spoistość

Jak najbardziej. Potrzeba wspólnego wroga jest przemożna, szczególnie w co bardziej prymitywnych społecznościach. Wynika to z prostego faktu, że tak jest łatwiej. Inaczej trzeba byłoby się wysilać na osiągnięcia, który wcale nie okazałyby się tak wspaniałe, albo też ... nie ma ich wcale.

małpolud w nas siedzi, i tyle. a żeby tylko! zdarza się, że rozum służy jedynie do usprawiedliwienia już podjętych decyzji. rację macie trzymając takie zachowania za prymitywne, bo zanim do świadomości się przebiły, już zostały wstępnie uruchomione w strukturach anatomicznie starych jak kregowość. miska, dalej twierdzisz, że sukces naszego gatunku tym pospólnym strukturom zawdzięczamy, i sterowanym stamtąd procesom?

W tej chwili to już chyba coś w stylu LGBTQPXYZ.

Nic z takich rzeczy by się nie stało. Ludzie mają bardziej dziwaczne obyczaje. Na przykład w pewnym plemieniu centralnej Europy religia nakazuje kapłanom i kapłankom celibat i zasadniczo całkowity brak seksu. Skutkiem jest wiele patologicznych zachowań w samych zbiorach duchownych, czy też na przykład ... pedofilia. Jednak z perspektywy natury, czy ma to jakiś wpływ na przyrost naturalny tego plemienia? Pomijalny. Decydują inne czynniki. Ma jednak na patologiczne zachowania społeczne, jak socjotechnika wykluczania społecznego.