Wczoraj był u mnie kumpel z Niemiec na urlop przyjechał. Mamy taką znajomą też w Niemczech, która strasznie pyszczy, ze Polacy sprzedali się za 500+. Wyjechała do Niemiec tam dzieci urodziła z facetem nie wzięła ślubu, praktycznie żyje z socjalu i pobiera go też na samotną matkę, czasami gdzieś pójdzie sobie dorobić na czarno. I tak z ciekawośći o nią zapytałem i mówi, że dalej tak samo żyje. Rozumiesz siwy a my się sprzedalismy za socjal:)

W swoim kraju gdzie pracujemy i płacimy podatki a ona już nie. Zauważ, że tu każdy najbardziej pyszczacy o 500+ mieszka za granicą:). I co ich tak naprawdę boli najbardziej:) haha.

Po pierwsze, parówki moje kochane, nie będziemy dyskutować o patoli na emigracji, bo jej też jest sporo i to właśnie dzięki niej, mamy opinię, jaką mamy. Porozmawiajmy o ludziach żyjących za granicą od lat, ludziach, którzy uciekli przed dobrobytem lat 2005-2007, ludziach, którzy znaleźli tam godnie płatną pracę, godne życie i działającą służbę zdrowia, działającą edukację i brak kościoła narzucającego im co mają myśleć i czym mają srać. Osobiście - wyjechałem za rządów PiS z powodów ekonomicznych i politycznych, zastanawiałem się nad powrotem w 2014, ale wracało widmo PiS i zostałem.