Tutaj nie chodzi o wiarę. Oni nie są wyznawcami jakiejś Religi tylko w ich głowach zalęgło się że jedno z nich jest a to bocianem, a to żabka , a to żubrem. Według nich to normalne że żubr może z żabka a żabka z wiewiórka.

"Tutaj nie chodzi o wiarę. (...) w ich głowach zalęgło się" - a niby czym jest wiara jak nie zalęgnięciem się w głowie irracjonalnych przekonań? Różnica jednak taka, że ich przekonania nie są tak irracjonalne, jak np. wiara, że wafelek zmienia się w mięso boga-człowieka podczas degustacji "ciała Chrystusa".

Nikt nie powinien mieć takiego prawa

A przed twoim codziennie przechodzi parada LGBT?

a musisz patrzeć?

Jak widać dużo o tym myślisz

Dowiesz się jak trafisz do więzienia. To właśnie tam seks analny jest najpopularniejszy. Oczywiście męski seks analny.

ja nawet w UK nic podobnego nie widzę, widocznie słabo się rozglądam. a co z normami? to norma, żeby własne ego cenić wyżej, niż prawo innych do zycia zgodnie ze swoim?

Faktycznie, 112 (110) IQ to w zupełności wystarczające kompetencje, by diagnozować samemu sobie choroby psychiczne lub ich brak. "ani... ani" - no zgoda, jest jeszcze trzecia opcja: dwie pierwsze jednocześnie.

Ale ze psychopatia, czy ze gejowski burdel?

Prosze o przyklad.

Wow! Jeśli wszędzie widzisz tych "zboczeńców" i to w obscenicznych pozycjach (bo inaczej byś nawet nie wiedział, że to oni), to są zasadniczo dwie możliwości: 1 - masz jakąś chorobę psychiczną, lub 2 - mieszkasz w gejowskim burdelu.

Nie bardzo rozumiem, w jakim celu używasz (nie po raz pierwszy) tego "argumentu" z twoim IQ. Przeciętna dla Polaków to (w zależności od badania) to 99-106, więc wynik 110 (112) jest niewiele ponad przeciętną. Nic szczególnego. Co najmniej tyle ma jakieś kilka czy kilkanaście milionów Polaków. I o czym miałoby to niby świadczyć? O tym, że wygłaszane przez ciebie brednie są przez to mniej durne?

Przymiotniki piszemy mala litera. Obiektywne kryteria normy tez nie istnieja.

Skoro cala mase, to nie powinno byc problemem wymienienie jakiegos...

"Gdzie mam choć jeden błąd?" - w tym komentarzu kilka: "Nie nieć nie mam", "Polskiego", "załą masę".

Jezeli swoje poczucie estetyki cenisz sobie wyzej, niz czyjas wolnosc do zycia jak sobie chce, to masz. Powaga. Niczym sie od katoli nie roznisz pod tum wzgledem, w dodatku czesto po nich brednie powtarzasz, zamiast sie ze stanem wiedzy zapoznac.

A ty naucz się w końcu używać "Odpowiedz" na forum internetowym. Czy to zbyt wielkie wymaganie jak na kogoś z marnym 112 (110) IQ?

Argumentowales? A kontrargumenty tez widziales? Czyli katole maja racje, gdy to samo robia, bo im sie nie podoba, ze ktos nie po katolicku zyje? Ten ma racje, kogo wiecej? Ucz sie polskiego, ew. konkretnie mi tu, gdzie sie nie po polsku wyrazilem? To nie on na parady chadza, zeby wielokrotnie sie naogladac.

Masz cos skrzywione w hierarchii wartosci miedzyludzkich: ludzie maja zyc tak, zeby twoje zadowolenie nie uciarpialo. To psychopatia.

"Już pisałem wiele razy" - a masz świadomość tego, że raczej nikt tu nie śledzi historii wszystkich twoich komentarzy? Ja też w tym wątku pytałem, według jakiej definicji "normalności". Bez odpowiedzi. "P*dałem, to jest tu homo_sapiens" - czyż to nie urocze, że bycie "p*dałem" zarzucają mi na tym forum dwie osoby: jedna pisząca wielokrotnie o moich genitaliach i odbycie oraz próbująca umówić się ze mną w realu, druga namiętnie uczęszczająca na gejowskie parady? :D

ale pytanie zrozumiałeś? stosuję zdania wielokrotnie złozone. to wstępna eliminacja. możesz się znizyć do odpowiedzi na zadane pytanie: co to jest norma i kto to ma ustalać, i w imie jakich zasad? pytanie numer 2: co większą krzywdą - gdy komu mówisz, jak ma zyć, czy gdy możesz na to spojrzeć i się nie spodoba, jak ktos zyje? dla Twojego komfortu mają udawać, że ich nie ma? jak niepełnosprawni kiedyś?

Parę dni temu pisałeś, że masz 110 IQ. Mierzysz sobie codziennie? O ile ci rośnie, lub spada, średnio w ciągu roku?

Normalne jest odpowiadanie komuś pod jego wypowiedzią, kim więc jesteś?

to napisz jeszcze raz, bo z taka metoda odpowiadania w dyskusji, to cholera wie gdzie napisałeś. co to jest norma i kto ja ustala i dlaczego?

Ty się udaj do polonisty, który wyjaśni ci różnicę między "nie mieć problemu" a "podobać się".

"I am a gay man and I am extremely uncomfortable at pride events. " "I've been openly gay since I was a young teenager in the late 70s. My husband and I have been to Pride just once. We probably won't go again." Geje z zachodu też mają taki problem.

@Wolnowar - napisz jeszcze, że ci "geje z Zachodu" komentują parady w Polsce a nie na Zachodzie - jak już się dopuszczasz manipulacji, to na całego!

No to nie pojda, zamiast innym tez zabraniac. To troche inny problem niz Twoj.

A mnie jest niedobrze, gdy widzę np. narodowców wycierających sobie gęby symbolem "Polski Walczącej", albo "zamawiających 5 piw". I co? I nic - takie życie.

To, zdaje się, twoja domena. Już zapomniałeś - 2023-05-31 13:01:45, 2023-05-31 13:28:22.

Ciota oskarzy... cudowne :)

A ilu hetero bzyka współwięźniów w tyłek? A ilu hetero zgwałciło kobietę? Ba owcę, kozę, sukę etc?

Tak, tak - i są jednocześnie w całym mieście, na wszystkich ulicach i osiedlach. Każdego dnia. A o wynalazku zwanym pilot do telewizora słyszałeś? Poza tym co takiego przerażającego pokazują w telewizji, ograniczeni prawem co do tego, co pokazać im wolno, szczególnie przed 22:00?

"Ja wiele razy, np. na gej paradzie, paradizie LGBTQ+ itp." - i tak zupełnym przypadkiem WIELE RAZY zdarzyło ci się podjechać na zakupy AKURAT wtedy, gdy jakaś gejowska parada była i AKURAT w miejscu, w którym była. Albo bredzisz o tym, że widziałeś, albo jesteś zakłamanym kryptogejem, który tylko okazji szuka, żeby się napatrzeć, a potem publicznie wylewa swoje żale, żeby kumple z ONRu czy innej patologii nie nabrali podejrzeń.

Niech to będzie odpowiedzią na twój debilizm "Policjant aresztuje bacę za robienie bimbru. Ale ja nie robiłem bimbru! Ale aparaturę macie. To aresztujcie mnie też za gwałt. A zgwałciliście kogoś? Nie, ale aparaturę mom."

jak ksiundz potencjalnym pedofilem ?

"Pedzio, to potencjalny gwałcilel." - a kto dopuszcza się gwałtów (faktycznych, nie potencjalnych) na kobietach? Też "pedzie"?

Jeszcze nie zrozumiałeś? Chyba muszę wytłumaczyć jak przysłowiowej krowie na pastwisku - nie obchodzi mnie, co taki prymitywny prostak jak ty o mnie myśli i do czego jest przekonany, a do czego nie jest. Fakt pozostaje jednak faktem - z nas dwóch to TY przyznałeś się do uczęszczania na gejowskie parady. A powoływanie się w tym kontekście na "autorytet" AE jest dość ryzykowne, biorąc pod uwagę jego fascynację moimi genitaliami i odbytem, wyrażaną wielokrotnie na tym forum.

Mam gdzieś, co tobie się wydaje. "Ja wiele razy, np. na gej paradzie, paradizie LGBTQ+ itp." - czy to moje słowa? Ależ skąd! To słowa guru2 z 2023-05-31 12:50:39 w tym wątku.

Według jakiej definicji "normalności"?

mozna poznac uprawnienia trenerskie, do określania, co jest normą? większość to nie to samo.

No cóż, ja na takie parady nie chadzam.

@Wolnowar - ile razy i gdzie widziałeś takie sceny w Polsce? Bo ja, mieszkając w Warszawie, ANI RAZU. A nawet, gdybyś zobaczył to w Polsce, to kto Cię zmusza do przyglądania się temu?

To może by tak ekshibicjonizm i seks w miejscach publicznych dopuścić? Kto się każe przyglądać? W Warszawie? A nie o testowanie granic tu chodzi? Kiedy w Warszawie jak w Berlinie?

@Wolnowar - chyba nie zauważyłeś pytania, więc powtórzę: ile razy i gdzie widziałeś takie sceny w Polsce?

A jednak z góry się asekurujesz, pisząc: "A nawet, gdybyś zobaczył to w Polsce, to kto Cię zmusza do przyglądania się temu". Nie widziałem w Polsce aż tak daleko idących scen, a jednak parady tego typu wszystkie są dość ostentacyjne. Przecież nie chodzi tu o sytuację, w której schludnie ubrani ludzie niosą transparenty "Więcej wolności dla inności". Nie ma w tym memie zastrzeżeń do klubów gejowskich podobnie zresztą jak swingerskich.

Myślę, że teza jest słuszna. Wolność jednych sięga tam, gdzie zaczyna się wolność innych. Wolnoc Tomku w swoim domku, w klubie, prywatnym kinie, plaży nudystów. Ale miejsca publiczne są miejscami wolności powszechnej i wszystkie grupy powinny to szanować. Sa kraje, gdzie trzymanie się za rękę nawet przez narzeczonych lub małżonków jest kulturowo nieakceptowalne i moim zdaniem należy to szanować.

Niechcący usunąłem pierwszy post, więc tylko napiszę krótko gwoli zachowania logicznego ciągu, że porównanie było moim zdaniem z pietruchy, bo gdyby roznegliżowana żona gdzieś na rynku symulowała z nim seks, to i owszem, byłoby równie odpychające. Rączki to nie ten level.

"Nie widziałem w Polsce aż tak daleko idących scen" - to o czym w ogóle ta dyskusja? "Wolność jednych sięga tam, gdzie zaczyna się wolność innych." - bardzo słusznie! A masz świadomość tego, że ci ludzie walczą np. o to, by mieć prawo do życia w legalnych związkach? Albo do tego, by móc iść ulicą, trzymając się za ręce, bez narażenia na ataki słowne czy fizyczne? Zauważyłeś, że całkowicie legalne demonstracje, np. związków zawodowych, też naruszają wolność innych ludzi i jest to społecznie i prawnie akceptowane?

Jak nie wiesz o czym dyskusja to po co głos zabierasz? Żeby napisać że są też inni, którzy nie całkiem z normami korespondują? I co to zmienia? To, że nie widziałem w Polsce tych najbardziej drastycznych scen nie oznacza, że te nieco mniej drastyczne są ok. Zwierzęce zachowania na pokaz publiczności jako wezwanie do prawnego uregulowania statusu związków? Dobre sobie.

Dyskusja jest o tym, ze nie widziales, ale masz zastrzezenia. Jaki masz problem, zeby w Warszawie jak w Berlinie w wyznaczonym miejscu i czasie(zeby byli ci, ktorzy chca byc, a ktorzy nie chca to beda wiedziec) kto cos sobie demonstrowal? A tak na co dzien to aby granice dla wszystkich byly takie same, to powinno chyba pasowac? Czy zony tez tylko ladne calujemu na ulicy,a paskudne to na demonstracjach dla zonatych?

Chyba się nie przelogowałes, ewentualnie odpowiadasz za kogoś. Ja dyskutuję o granicach. Niezależnie od tego, co się widziało na własne oczy w Warszawie, co w Berlinie, a co na zdjęciu mema. Zaciśnięta pięść na demonstracji ważnych spraw zawsze była w naszej kulturze akceptowalna, nawet jeśli towarzyszyły temu mocne słowa lub paląca się opona. Ocieranie się genitaliami ubranymi w skąpe stringi o czyjeś wypięte mięśnie pośladkowe na środku centralnej arterii miasta już niekoniecznie. I wtedy postulaty brzmią niepoważnie.

To dotyczyłoby również hetero, rzecz w tym, że nigdy nie słyszałem o tak przebiegającej demonstracji w obronie praw ojców lub zasad małżeńskiej wspólności majątkowej.

Zalezy co sie demonstruje, zacisnieta piesc na demostracji religijnej tez nie pasuje. Wystarczy nie isc. Moze dlatego nie slyszales, ze to nie ma z tematem nic wspolnego. Tak jak rolnicy nie wieszaja bucikow na bramach palacow biskupich. Watek jest moj, zabiore w nim glos gdy bede mial ochote, wbrew podlym insynuacjom teisty rozpaczliwie probujacego kogos uciszyc, gdy merytorycznie bieda.

Merytorycznie bieda u was raczej, i to potężna. Wszystkie tzw gej-parady są organizowane tak, żeby być widocznym, i to widocznym w taki właśnie sposób. Gdzieś na środku arterii, najlepiej na platformie. Argument, że nikt nie musi tego zauważać jest więc bardzo delikatnie mówiąc nie trafiony, bo im chodzi o to, żeby zauważać. Odbiór i opinie są więc tego oczywistą konsekwencją. Wątek Twój, pytanie było nie Twoje.

Chyba że Twoje, tylko jak pisałem,masz problemy z logowaniem na to samo konto. I rozpaczliwa próba obrony antyteisty złapanego na kolejnej manipulacji.

"Niezależnie od tego, co się widziało na własne oczy w Warszawie, co w Berlinie, a co na zdjęciu mema." - czyli według tej logiki można rozmawiać np. o katolickich procesjach na podstawie rycin przedstawiających egzekucje inkwizycyjne. W końcu nie ma znaczenia, czy w dzisiejszej Polsce w czasie procesji kościelnych ktokolwiek widział płonące stosy z "czarownicami", czy nie.

"Wszystkie tzw gej-parady są organizowane tak, żeby być widocznym" - co nie zmusza nikogo do obserwowania ich z ukrywaną ciekawością. Bycie "święcie" oburzonym czymś, czego się samemu na własne oczy nie widziało, to już taka religijno-konserwatywna tradycja. Szczególnie dotyczy spektakli teatralnych, filmów, koncertów, wystaw itp., które "obrażają uczucia religijne" osób, które ich same nie widziały, ale czują się obrażone i domagają się zakazu ich przedstawiania dla wszystkich.

Porównywanie materiału z bieżących wiadomości do średniowiecznych rycin świadczy o ubóstwie intelektualnym, zbyt istotnym, by prowadzić merytoryczną dyskusję. Z jakiegokolwiek konta. Przedstawienia teatralne jak kluby czy inne zamknięte eventy. O tym już było. Chcesz, by parada była publicznie powszechnie zauważana, musisz się liczyć z opiniami. Odbiór jest raczej negatywny, w tym zgadzam się z memem. Bo intymne przedstawienie jest wyprowadzone na ulicę.

"Porównywanie materiału z bieżących wiadomości do średniowiecznych rycin świadczy o ubóstwie intelektualnym" - a to z jakich powodów? W obu sytuacjach mamy omawianie jakiegoś zjawiska występującego w Polsce, posiłkując się jako argumentem obrazami z sytuacji niewystępujących aktualnie w Polsce. Może o ubóstwie intelektualnym świadczy niezdolność zauważenia analogii? A może uważasz za normalne praktyki "dziennikarzy" Kurwizji, którzy materiał o migrantach w Szwecji obrazują scenami z filmów? Jest to zwykła manipulacja, czyli rodzaj kłamstwa.

Manipulacja podstawowa jest udawanie, ze sytuacje majace miejsce w przznaczonych do tego okolicznosciach sa obserwowane gdzie indziej. Nie masz problemu z klubami, wiec jesli klub organizuje event na zewnatrz, to jaki masz problem? Nie musisz brac w nim udzialu przeciez?

A jak ma byc organizowane cos nazywane parada? Ukradkiem? Dyskretnie? Nb. chodzi o parady ogolnie milosci(mniejsza o to, czy trafnie), wiec mam nadzieje, ze ocierajace sie stadla roznoplciowe tez powoduja taki sam dyskomfort, i otylej zony pod boczek nie prowadzamy, bo sie komus to nie spodoba. Bez roznicy, jakiej plci wspolmalzonek sie trafi.

żona może się zachowywać jak chce, i wszystko jest w porządku, jęsli w przeznaczonym do tego miejscu. tak jak z bikini: plaza tak, autobus nie. parada jak najbardziej przeznaczona do takich zachowań, wolno nie iść, a poza nia to albo wszystkim wolno tyle samo, albo ustalmy najpierw, kto i dlaczego ten ustala, co komu wolno, i w imie jakich zasad. nie ten level, nie to miejsce, proste? czasem się usuwa, trudniej wtedy przesledzić, dzieki za powtórke.

co do merytorycznej dyskusji: próba dyskredytacji adwersarza przez zarzut multikonciarstwa to niby ma być merytorycznie? co jest, że im bardziej jakis wierzący bezradny, to z czyms takim wyskakuje? że mamy podobne stanowisko z HS? w sprawie wyniku 2+2 pewnie też, ale to o niczym nie świadczy w kwestiach logowania, prócz żałosnej próby unikniecia własnie meritum. zważ w swym teistycznym sumieniu: czy większy dyskomfort odczuwasz Ty, nie mogący się powstrzymać od patrzenia, czy ludzie którym chcesz życie intymne regulować, żeby ci było miło na krajobraz patrzeć bez nich widocznych?

"nie słyszałem o tak przebiegającej demonstracji w obronie praw ojców". a ja nie słyszałem, żeby jakiemus ojcu domagającemu się praw normalności odmawiano i laniem grozono, z racji ojcostwa. uważam, że własnie tak przebiegające demonstracje sa potrzebne, chociazby żeby przesunąć próg wrazliwości Tobie podobnych, i skoro nie da się wytłumaczyć merytorycznie, to wytresować, ze sa też i tacy, i kamienować czy krzywdzic inaczej nie ma powodu i nie wolno. poburcys, poburcys i przywykniesz, ale nie opowiadaj, że wzbudzają niechęć, bo ona tam już jest.

Bzdura. Mnóstwo tu memów z literówkami. Jak się nie ma argumentów, to się pociska takie pierdoły.

Przestań atakować Kanthaków, Kaczyńskich, ONR etc